poniedziałek, 20 maja 2024 19:48
Reklama
Reklama

Dyskotekowi meni we wzorki

KOCIEWIE. Handlowanie po kociewsku. W końcówce lata pogoda dopasowała się do pory roku. Pięknie świeciło słoneczko a dzień był ciepły. Sześciu urzędników fiskusa skontrolowało handlujących na targowisku.
Dyskotekowi meni we wzorki

Koło Carrefoura „pączkuje” w oczach inwestycja Mirka. Ostatnio w białym kasku uwijał się na budowie. Lokalizacja znakomita, więc o przyszłą kasę przedsiębiorczy i zapobiegliwy biznesmen może być spokojny.

Pani w starociach
Adriana specjalnie przyszła na starogardzki targ kupić obrazek z piekarzem. Miał zawisnąć w jej nowej kuchni.
- Przychodzę na targ głownie do tych stoisk. Byłam w zeszłym tygodniu i nie kupiłam płaskorzeźby. Ciemnobrązowa, przedstawiała kilku piekarzy przy pracy. Jeden z nich wkładał na łopacie chlebek do pieca. Płaskorzeźba była trochę za droga, jednak w końcu, po namyśle, zdecydowałam się wydać te 90 złotych. A tu porażka.
Może któryś ze starogardzkich rzeźbiarzy wykona rzeźbę do nowej kuchni? Przywołuję z pamięci: Marek „Dzięcioł” Zagórski, Andrzej „Brodacz” Bogulski, Ryszard „Ratownik” Rychlicki...
Adriana często kupuje na targowych starociach.
- Kupiłam już lampę, fotel, piękne porcelanowe filiżanki do kawy na specjalne okazje.
Czasami idzie „po coś” i przy okazji kupuję jakiś staroć.
- Staramy się z mężem, Marcinem, aby nasze mieszkanie było umeblowane oryginalnie. Nie patrzę na to co modne. Mieszkanie powinno nam służyć.
W nowym domu Marcin ma swój gabinet.
- Czasem mnie to tego swojego królestwa wpuszcza – żartuje Ada. - Ma tam miejsce do pracy, bardzo wygodny fotel, książki, płyty. Całe ściany są obwieszone zdjęciami członków rodziny, mamy, babci i zdjęciami dzieci. Mąż często fotografuje naszą rodzinę. Moja córka Agata, ma sześć lat i wielkie zamiłowanie do fotografii. Już widać, że ma duży talent.
Jak na starociach jest coś bardzo ładnego, to trzeba słono zapłacić.
- Z pielęgniarskiej pensji taki zakup to spory wydatek, ale jak coś jest wyjątkowo piękne to warto. Każda taka rzecz to pamiątka, z którą pewnie związana jest jakaś historia. Bardzo mi było przykro, kiedy zbiłam jedną z moich filiżanek. Chciałam ją umyć i... Wiem, że na pewno potłukła się na szczęście, dla naszego nowego domu.
Kolejnym zakupem do nowego mieszkania będzie szklana wisząca lampa, mosiężna, ręcznie kuta. Kilka takich wisi na stoisku.

Faceci są modni
Jurek od dziesięciu lat handluje na targu. W piątek wiele nie zarobił.
- Teraz ludzie mają inne wydatki: szkoła, ziemniaki. Przez te mundurki mniej schodzi bluz i koszul. Wszystko drożeje. Chleb, mleko, ser idą do góry. Jak była Hypernova, ser był nawet po 12-16 zł teraz w Carrefourze jest po 20 zł za kilogram. Drogo.
- W październiku będą promocje - wtrącam.
- Ale trzeba i teraz coś jeść – odpowiada żartem kupiec.
Jerzy ma w ofercie towar, głównie z Turcji i Polski. 
- Chińskie? Leży. Czasem, jeżeli ktoś chce tańszą koszulkę, to kupuje chińską, ale większość woli naszą, dobrą bawełnę. Teraz młodzi maja pracę i wola kupić droższe spodnie. Ma na to pieniądze. Na te chińskie, po 45 zł, nawet nie patrzą. Wolą Wankla z Łodzi po 70 zł.
Jurek liczy, że jeszcze z miesiąc potrwa zastój, a przed Wszystkimi Świętymi w interesie znów będzie ruch.
- Zaczynałem od polskich dresów z Łodzi. Najwięcej sprzedałem polskiego jeansu, szytego w Grodzisku Mazowieckim.
Zimą idzie sztruks, latem jasny wycierus. Głównie błękit. Do jeansów młodzi kupują wzorzyste koszule i pola ze świecącymi aplikacjami po 50 zł. Kiedyś tak ubierały się panie.
- Te świecące, to głównie na dyskoteki. Uszyte są bawełny, to i praniem bez kłopotu.
Przy „zwijaniu” stosika stoiska kupcowi pomaga po szkole syn, Jarosław. Latem pomagał handlować. Takie wakacje połączone z pracą, mają dzieci wielu targowych kupców, bo czym skorupka za młodu nasiąknie...    

Miodziarze po pracy
W pasiece już po pracy. Pszczoły „zaopatrzone” czekają na zimę.
- Można by „złapać” jeszcze miodu z wrzosów, ale nie ma ich blisko. Są w kierunku na  Kaliska – mówi Roman.
Pszczelarz sprzedaje najwięcej miodu z rzepaku i wielokwiatowego, bo to miody uniwersalne. Towar ma profesjonalnie zapakowany i oklejony: „Pasieka Dąbrowscy, Lipinki Szlacheckie, Jana Pawła II 52”. Każdy słoiczek zważony, opisany ręcznie. Ładnie to wygląda. I unijnie. Data rozlewu 4 września. Świeże.
- Miód przechowujemy w atestowanych, nieprzezroczystych wiaderkach o pojemności 10 i 20 litrów, i przesz sitko rozlewamy do słoików.
W tym roku jeden rój pszczół im uciekł. Pod koniec sierpnia.
- Widziałem go na drzewie, obok szosy. Pewnie pszczoły zginęły, bo nie miały sobie skąd nanosić pokarmu.
Dziwny ten koniec lata. Na początku września odleciały jaskółki i niespodziewanie w ubiegłym tygodniu pojawiły się ponownie.
- To wszystko przez gwałtowne ocieplenie. Zawróciły z trasy – tłumaczy znajomy leśnik, Kazimierz – ale na pewno odlecą.

Proste pomysły
Pracownicy Urzędu Skarbowego skontrolowali w piątek targowisko. O wynikach napiszemy w kolejnych numerach, bo do Urzędu zostaną jeszcze wezwani niektórzy kupcy celem złożenia wyjaśnień. Mandatów kontrola nie nakładała. Sprawdzała kasy fiskalne, ewidencję zakupów i sprzedaży.
- Mandatu nie wypisujemy od razu. Najpierw procedura, potem wyjaśnienia – wyjaśnia Sylwester Dorawa komisarz skarbowy. - Sprawdzaliśmy kasy fiskalne i ewidencje sprzedaży. Trudno przedstawić tak szybko wyniki kontroli, bo jeżeli coś wyjdzie, to sprawa może być rozwojowa.
Tymczasem na targu, na stoiskach „przybyszów”, kupowano ładne firany po 18 zł za metr. Takie same u naszych kupców były po 26. Goście mieli też klosze do żyrandoli, świecidełka i zegarki. W ogóle na czterech stoiskach szkoło tak dobrze, że aż miło było popatrzeć.
- Prawo jest takie, że jak nasi „goście” kupią sobie towar w hurtowni, to na granicy dostaną zwrot podatku. Jakby wpadli na to, żeby ten towar znowu przywieźć i sprzedać, to jeszcze lepiej na tym zarobią. Taki ich biznes – tłumaczy wkurzony kupiec.
- Najprościej byłoby, aby osoby wypisujące i kasujące targowe opłaty sprawdzały czy kupiec posiada koncesję na handel. Wtedy handlowaliby tylko do tego uprawnieni – podpowiada Janusz Pochylczuk zastępca naczelnika Urzędu Skarbowego w Starogardzie. Teraz kolejny ruch ma Agencja Wspierania Przedsiębiorczości. Ta od kwitków.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
KOMENTARZE
Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Drogi kociewiaku.pl, czy mi się wydaje że wczoraj coś ważnego załatwialiśmy? Może trzeba kogoś ściągnąć z urlopu czy jak?Data dodania komentarza: 08.04.2024, 10:15Źródło komentarza: Nieletni motocyklista po wypadku trafił do szpitalaAutor komentarza: ALLTreść komentarza: I słusznie !Data dodania komentarza: 08.04.2024, 10:05Źródło komentarza: Skandal. Wojewoda Rutkiewicz usunęła w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim tablicę śp. Prezydenta RP Lecha KaczyńskiegoAutor komentarza: RudiTreść komentarza: Około 40 sekundy - jeśli dobrze pamiętam to skrzyżowanie sprzed budowy ronda, to tam najwięcej narozrabiał nagrywający.Data dodania komentarza: 07.04.2024, 22:05Źródło komentarza: [WIDEO] STOP agresji drogowej!Autor komentarza: jolka demolkaTreść komentarza: Zauważ,że nikt z tych "prawicowych"fanatyków nie wyzywa was od świrów i pijaków.I co jest smutniejsze?Data dodania komentarza: 24.02.2024, 09:21Źródło komentarza: FELIETON: „Inspekcja drogowa” TuskaAutor komentarza: RomanTreść komentarza: Cześć, oby ten remont zakończył się lepszym efektem niż remont ul. Zielonej. Zasłonięto studzienki kanalizacyjne i przy okazji spowodowało to zalanie domu...Data dodania komentarza: 23.02.2024, 15:12Źródło komentarza: Będzie remont trzech ulic w KokoszkowachAutor komentarza: alkohole świataTreść komentarza: oni wszyscy w trójkę są siebie warci... , wstyd , skandal , żenada...Data dodania komentarza: 23.02.2024, 08:39Źródło komentarza: Spotkanie starogardzkich samorządowców z nowa wojewodą pomorską
Reklama