- Mieszkańcy Pana pokochali. Jak się Pan czuje z tą świadomością? 72 % poparcia w pierwszej turze wyborów – to najlepszy wynik w historii wyborów samorządowych w Starogardzie.
- Nie wiem czy to jest miłość, ale na pewno ogromna porcja zaufania. W przypadku włodarza miasta tak wysokie poparcie społeczne to konsekwencja dotychczasowej ciężkiej i uczciwej pracy. Cieszę się, że mieszkańcy Starogardu ocenili mnie tak wysoko i wiążą przyszłość naszego miasta z moją skromną osobą. Tak duży kredyt zaufania, jaki otrzymałem w tegorocznych wyborach samorządowych, to także ogromne zobowiązanie do kolejnych zmian i dalszego, dynamicznego rozwoju Starogardu. Jestem na to gotowy, bo wierzę w sukces naszego miasta.
- Rozgromił Pan kontrkandydatów z ogromną przewagą. Jak Pan sądzi, co na to wpłynęło?
- „Rozgromił" to chyba niezbyt dobre określenie. Wygrałem wybory w uczciwej i merytorycznej konfrontacji poglądów na temat przyszłości naszego miasta. Pracowałem na to przez cztery lata kończącej się kadencji. Przez ten czas spotykałem się z mieszkańcami, poznawałem ich problemy, wyobrażenia o Starogardzie, czy potrzeby konkretnych zmian. Na tej podstawie opracowałem swój program wyborczy na lata 2018 - 2023. Nie da się tego zrobić przez miesiąc lub dwa, bądź nie mając codziennego kontaktu ze starogardzianami. Już cztery lata temu rozpoczynając swoją prezydenturę przedstawiłem konkretne cele, do których będę dążył i słowa dotrzymałem. Potwierdza się teza Władysława Bartoszewskiego, że warto być przyzwoitym i uczciwym.
- Miał Pan mocnych kontrkandydatów? Obawiał się Pan ich?
- Nie mam w zwyczaju oceniania publicznie innych ludzi, tym bardziej osób, które konfrontowały się ze mną w wyborach. Każdego traktowałem z należnym szacunkiem i pokorą. O strachu nie mogło być mowy, bo to nie leży w mojej naturze. Budzili raczej moje zainteresowanie ze względów osobowościowych. Bardzo się od siebie różnili, co też uważam za doskonałe doświadczenie w kontaktach z ludźmi. Dziękuję im wszystkim za w miarę wyważoną, poza małymi wyjątkami, kampanię wyborczą.
- Remont rynku, budowa Węzła Komunikacyjnego, przebudowa Alei Wojska Polskiego i modernizacja Parku Miejskiego – to inwestycje już rozpoczęte. Jakie inwestycje zamierza Pan rozpocząć w kolejnej kadencji?
- Zachęcam do zapoznania się z moim programem wyborczym, w którym w miarę szczegółowo opisuję zamierzenia na lata 2018 - 2023. Czeka nas na pewno dalszy rozwój i modernizacja infrastruktury drogowej czyli budowa i remonty ulic, dróg, chodników i parkingów. Zwiększenie nakładów na budownictwo mieszkaniowe - komunalne i socjalne. Dalsza rewitalizacja Starego Miasta. Zagospodarowanie terenów zielonych poprzez tworzenie parków, skwerów, czy miejsc aktywnego odpoczynku. Budowa odkrytych basenów letnich oraz sali widowiskowo-koncertowo-teatralnej. Zadaszenie targowiska miejskiego oraz wiele innych inwestycji z różnych obszarów życia gospodarczego, społecznego, kulturalnego, czy sportowego. Będzie tego naprawdę bardzo dużo.
- Przed wyborami pojawiło się wiele zarzutów, dotyczących otwierania niedokończonych inwestycji. Mieszkańcy twierdzą, że spora część nie została dobrze wykonana przez pośpiech podyktowany wyborami. Jak się Pan do tego odniesie?
- Inwestycje miały określone terminy ich zakończenia, co ustaliliśmy z wykonawcami już kilka miesięcy temu. Pod te terminy zawarto umowy z wykonawcami, których udział miał na celu uświetnienie tak ważnych dla wszystkich mieszkańców wydarzeń. Być może ktoś odniósł wrażenie, że inwestycje nie do końca spełniają jego oczekiwania, ale proszę mi wierzyć, że aktualnie trwające odbiory konsekwentnie wyłapują wszelkie braki i niedoróbki, a wykonawcy inwestycji na własny koszt je usuwają. Przy tak ogromnych projektach infrastrukturalnych prowadzonych w terenach gęsto zurbanizowanych i zaludnionych bywa, że coś pójdzie nie tak. Ważne, że jako inwestorzy dobrze bronimy interesów mieszkańców, aby mogli cieszyć się z pełnowartościowego produktu, jakim jest rewitalizacja Rynku miejskiego, przebudowa Alei Wojska Polskiego, czy budowa Integracyjnego Węzła Komunikacyjnego.
Dalszą część rozmowy z Januszem Stankowiakiem znajdziecie w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej.
Napisz komentarz
Komentarze