Ponad 200 pielgrzymów z Kociewia wyruszyło na pielgrzymkę, po mszy św. w starogardzkim kościele św. Wojciecha. Pielgrzymów pożegnał i homilię wygłosił biskup pelpliński Jan Bernard Szlaga. Księdza biskupa nie mogło tutaj zabraknąć, o kociewskiej pielgrzymce pamięta w sposób szczególny co roku.
- Kościół jest w swej naturze w drodze, zgodnie ze słowami Chrystusa, który nakazywał iść i nauczać. Niech wasze drogi zjednoczą się z Chrystusem, aby była to modlitwa piękna, chociaż może trudna i żeby intencje tej modlitwy pielgrzymów pogłębiły się, jeżeli nawet na początku bywają świeckie – mówił Jan Bernard Szlaga, biskup pelpliński.
Ponadto hierarcha wskazywał na potrzebę owocnego przeżycia pielgrzymki. Bo to właśnie owoce pielgrzymowania są najważniejsze i najbardziej długotrwałe.
- Pielgrzymowanie ma wpłynąć na pogłębione spojrzenie na swoje życie i na Boga. W tej drodze jest wiele okazji, aby usłyszeć coś bardzo osobistego dla siebie, bardzo przekonującego – podkreślił biskup. - Zachęcam, by podobnie jak założyciel Jezuitów, św. Ignacy Loyola, patron dzisiejszego dnia, który zapalał innych do życia chrześcijańskiego, aby pielgrzymi zapalali współczesnych do bezkompromisowej wiary. Pielgrzymka jest również czasem uporządkowania sumienia, szczególnie przez głębokie spowiedzi. Wtedy dokonuje się prawdziwe nawrócenie serca. Musicie być na ten akt bardzo otwarci – mówił bp Jan Szlaga.
Ostatnie zdania homilii zdominowała troska o powołania kapłańskie i przyszłość Kościoła. Biskup pelpliński wyraźnie podkreślił, że jest to „nasza wspólna sprawa”.
- Proszę Was o modlitwę o dobrych duszpasterzy dla swoich parafii, dla siebie – mówił hierarcha. – Trzeba otworzyć się na otrzymane charyzmaty, w tym powołanie kapłańskie czy zakonne. Intencje te są wspólną troską Kościoła, to jest nasza wspólna sprawa – apelował biskup pelpliński.
Z Kociewia coraz liczniej
Grupa kociewska jest jedną z pięciu grup diecezji pelplińskiej, które dorocznie idą do Częstochowy. W tym roku jak podkreślają jej przewodnicy, jest większa niż zazwyczaj.
- Po Mszy Świętej pielgrzymi wyruszyli na pierwszy etap wędrowania ku Jasnej Górze – mówi ks. Janusz Lipski, proboszcz parafii św. Wojciecha w Starogardzie Gd. - Kierownikiem Grupy Kociewskiej jest ks. Grzegorz Weis, proboszcz starogardzkiej parafii pw. Miłosierdzia Bożego, razem z nim opiekę duchową nad pielgrzymami sprawują też inni księża, m.in. ks. rektor Seminarium Duchownego w Pelplinie Antoni Bączkowski, ks. Rafał Barciński - Ojciec Duchowny WSD w Pelplinie, ks. Gerard Jakubiak, ks. Andrzej Taliński, ks. Marcin Kunda. Uczestniczą w pielgrzymce także klerycy z WSD w Pelplinie oraz dwóch kleryków z seminarium we Lwowie. Na pielgrzymi szlak wyruszyło ponad 200 pątników, aby po czternastu dniach, 13 sierpnia, stanąć u tronu Matki Bożej Częstochowskiej. Pielgrzymce towarzyszy myśl tego roku duszpasterskiego "Bądźmy świadkami miłości".
Za całą diecezjalną pielgrzymkę odpowiada ks. kanonik Andrzej Szopiński, na co dzień dyrektor Collegium Marianum Liceum Katolickiego w Pelplinie oraz dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Kurii Diecezjalnej Pelplińskiej, który specjalnie na tegoroczne pielgrzymowanie opracował Książeczkę Pielgrzyma oraz zbiór katechez dla pielgrzymów, pod wspólnym tytułem „Bądźmy świadkami miłości”. Książka nie ukazałaby się, gdyby nie wsparcie ze strony kapłanów diecezji pelplińskiej. Pielgrzymka Diecezji Pelplińskiej wejdzie na Jasną Górę 13 sierpnia. Warto podkreślić, że jest to jedna z najdłuższych pielgrzymek w Polsce, pielgrzymi mają do pokonania ponad 450 km. Ponadto w diecezji pelplińskiej, poza grupą kociewską idą grupy: chojnicka, kościerska, tczewska i świecka.
Wiele powodów
Jak sami mówią pielgrzymują z różnych powodów. Powodów, dla których idą, jest tyle, ilu ludzi. Ania, w pielgrzymce po raz trzeci. W tym roku powód jest jednak szczególny, inny niż zazwyczaj. Modli się o zdrowie dla ciężko chorej matki, wierzy, że na Jasnej Górze znajdzie wsparcie i pomoc.
- Poszłam z zupełnej ciekawości – mówi Ania, studentka z Gdańska, na co dzień mieszkanka Bobowa w powiecie starogardzkim. – Muszę przyznać, że nie było to dla mnie żadne wyjątkowe przeżycie religijne. Dopiero w domu, na uczelni, po czasie widzę ile pielgrzymka daje siły. Jak wielkim i ważnym drogowskazem życiowym może być. W tym roku idę w szczególnej intencji. W styczniu dowiedziałam się o chorobie matki. Mam nadzieję, że na Jasnej Górze wyjednam dla mamy łaskę zdrowia.
Mimo tego, że wydawać by się mogło, iż żyjemy w czasach, w których pielgrzymowanie traci sens, nadal jest ono wartościowe i ważne.
- Pątnictwo jest wpisane w historię Polski, w Polską martyrologię – uważa Maciej, student historii z Torunia. – Jasna Góra to nasze narodowe sanktuarium. Ważne nie tylko z powodów religijnych, ale przede wszystkim, ze względu na polską tożsamość narodową. Dlaczego idę? W sumie to drugi raz, choć za pierwszym razem do Częstochowy nie doszedłem. W tym roku mam nadzieję, że nie zachoruje i dojdę. O co się modlę? Chyba tylko o dobrego promotora do pracy magisterskiej – dodaje ze śmiechem. Pielgrzymka daje zupełnie inny obraz polskiej religijności. Tutaj każdy może znaleźć coś dla siebie, księdza, który będzie mu odpowiadał i stanie się prawdziwym przewodnikiem duchowym.
Przed nimi i innymi pielgrzymami 2 tygodnie ciężkiego wysiłku fizycznego i duchowego. Sami mówią, że dla nich to prawdziwe rekolekcje. Pielgrzymka uczy życia, daje siłę do codziennej pracy i nauki. Nieprzekonanym i wątpiącym mówią, że nie ma się czego bać, warto spróbować. Stracić można niewiele, a zyskać wszystko…
Reklama
Bądźmy świadkami miłości - kociewscy pątnicy w drodze
KOCIEWIE. Ponad 200 pielgrzymów z Kociewia ruszyło na Jasną Górę. Do pokonania mają ponad 450 km. W sobotę w kościele św. Wojciecha w Starogardzie Gd. biskup pelpliński Jan Bernard Szlaga pożegnał grupę kociewską XIX Pieszej Pielgrzymki Diecezji Pelplińskiej na Jasną Górę. Hierarcha podkreślił, że pielgrzymka zachęca do pogłębienia życia chrześcijańskiego, modlitwy o nowe, święte powołania kapłańskie i zakonne.
- 02.08.2010 00:00 (aktualizacja 15.08.2023 13:37)
Napisz komentarz
Komentarze