W Miejscu Pamięci Narodowej w Lesie Szpęgawskim oddaliśmy hołd pomordowanym tu podczas II wojny światowej mieszkańcom Ziemi Kociewskiej. Mszę św. koncelebrowali księża dekanatu starogardzkiego i tczewskiego a homilię wygłosił ks. dr Stanisław Człapa.
Ks. dr Stanisław Człapa, proboszcz parafii pw. Św. Mateusza i starogardzki dziekan, w homilii podczas mszy w 71. rocznicę mordu na Ziemi Kociewskiej mówił o tym, jak ważna jest znajomość historii własnego narodu.
- Przybyliśmy tu z głębokiej potrzeby serca, z poczucia solidarności i wdzięczności wobec tych, którzy żyli i umierali, aby nam było lepiej. Tu, w Lesie Szpęgawskim, chodzimy milczący między zbiorowymi mogiłami, zapalamy lampki, świeczki i módlmy się za tych, którzy ponieśli śmierć męczeńską. A było ich około 7 tysiecy. Na IV bloku w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu znajduje się tabliczka z krótkim napisem: “Kto nie pamięta historii, skazany jest na powtórne jej przeżycie”. Dlatego dobrze jest od czasu do czasu, w związku z obchodem rocznic lub wydarzeń przypominać i uczyć się historii swojego narodu, a ty samym historii samego siebie i swojej tożsamości. Nasz dzisiejszy udział w tragicznych rocznicach września jest właśnie uczeniem się naszej historii.
Jest to szczególnie ważne dla wszystkich pokoleń powojennych, gdyż one uczyły się historii zafałszowanej, która milczała, wypaczała i kazała się wstydzić naszej przeszłości, a nawet kazała nam czcić Stalina i innych morderców naszego narodu.
Miliony ofiar
Chyba za mało mówi się dzisiaj młodemu pokoleniu o ludobójstwie Polski i Polaków. A przecież ludobójstwo Polaków zostało zaplanowane przez Hitlera o wiele wcześniej niż ludobójstwo Żydów. Już wtedy Hitler zdecydował, że w pierwszym etapie na wytracenie pójdzie 6 mln Polaków. Hitler przemawiając do młodzieży SS – mańskiej mówił, że Niemcy mają prawo zagarnąć całą Europę i uczynić z niej Imperium Narodu Niemieckiego. Wtedy Hitler przewidywał, że w roku 1980 powinno być 280 mln rasowo czystych Niemców. Tak więc Polska i Polacy byli rzeczywiście skazani na ludobójstwo.
Straty poniesione przez Polskę w czasie II wojny światowej wynoszą około 6.000.000.To są straty, które można Niemcom udowodnić. A gdzie są straty bezimienne, których nikt nie zapisywał? Gdzie straty, jakie nam zadała Sowiecka Rosja? Gdzie straty wszystkich Katyniów?
Było nas przed II wojną 37 milionów, w 1947 r. tylko 21 mln. Tak więc straty wynoszą co najmniej 12 mln...
Zaborcy działali wspólnie
Ludobójstwo Polski miało być dokonane, jakby w dwóch etapach. W pierwszym przewidziano wytracenie elity umysłowej i moralnej, bo sądzono, że naród bez przywódców będzie łatwiej ujarzmić, zdeprawować i zniszczyć. Zaledwie miesiąc po zajęciu Polski w dniach 17-20 października bez sądu w Diecezji Chełmińskiej rozstrzelano 200 księży, a na ziemiach, które Hitler z miejsca włączył do Rzeszy wytracono około 70% wszystkich księży. Z kolei na Wschodzie polscy księża ginęli bez śladu. W 1939 r., w Wigilię Bożego Narodzenia, z obozów Jenieckich, Stalin wyciągnął prawie wszystkich kapelanów. Zginęli bez śladu, nikt nie wie co się z nimi stało. “Katyń księży” jeszcze nie został ujawniony. Podobnie było z nauczycielami. 12 października 1939 r. internowano około 70 nauczycieli z powiatu starogardzkiego w obozie tymczasowym w Skórczu. 19 zostało przetransportowanych do więzienia w Starogardzie. Maltretowano ich i bito. 20 października nauczyciele o zmasakrowanych twarzach, zmaltretowani psychicznie i fizycznie zostali przywiezieni do Szpegawska i rozstrzelani.
20 marca 1940 r. w Krakowie odbyło się zebranie NKWD i Gestapo, na którym zaborcy uzgodnili metody działania. W kwietniu otwarto obóz w Oświęcimiu - miejsce zagłady polskiej inteligencji .Rozpoczęto od profesorów Uniwersytetu Jagielońskiego. W tym samym czasie Stalin morduje profesorów Uniwersytetu Lwowskiego. Jednocześnie morduje się polskich oficerów w Katyniu i innych obozach. To był etap pierwszy, potem miał przyjść następny, bardziej długofalowy: wyniszczenie tego, co jeszcze pozostało z Narodu Polskiego.
Znak Chrystusa
“Naród, który nie zna swej historii skazany jest na to, że raz jeszcze przeżywać ją będzie”.
Trzeba nam poznać naszą historię, nie po to by wzbudzać uczucie nienawiści. Kościół jest daleki od tego. Przecież pierwszy wyciągnął rękę do pojednania (“Przebaczamy i prosimy o przebaczenie”). Tak więc dziś przypominamy sobie owe tragiczne rocznice września, aby nie zatracić naszej świadomości i mieć się na baczności przed tymi, którzy i dzisiaj pragną, aby Polacy zginęli z powierzchni ziemi.
Tutaj na miejscu straceń, a także nad mogiłami wznosi się krzyż, mówiący nam o Wielkim Zmarłym, który zwyciężył śmierć i zmartwychwstał. Zmartwychwstanie to jest charakterystyczny znak naszej wiary. Przez ten znak chrześcijaństwo jest religią nadziei, religią optymizmu, religią życia. Dlatego mogiła, na której stoi znak Chrystusa, nie przygnębia, ale pociesza, nie łamie, ale podnosi.
Ważne wartości
O życiu wiecznym mówi nam dzisiaj Ewangelia w przypowieści o bogaczu i Łazarzu. Gdyby ich życie tu na ziemi kończyło się ostateczną śmiercią, wtedy stanęlibyśmy przed zagadką i sprawa nie do rozwiązania. Chrystus poucza nas jednak, że życie człowieka po śmierci ma swój dalszy ciąg. Dopiero wtedy okaże się, kto naprawdę osiągnął szczęście. Dlatego na zagadnienie postawione w przypowieści o bogaczu i Łazarzu musimy spojrzeć z perspektywy życia po śmierci, z perspektywy nagrody względnie kary wiecznej. Przypowieść przestrzega przed lekkomyślnością i zaślepieniem człowieka zapatrzonego tylko w używanie świata.
I jeszcze jedno. Potępiony bogacz, świadom swojego tragicznego losu, chciałby uchronić swych braci, którzy jeszcze żyją na ziemi. Na to usłyszy odpowiedź: “Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają”. Dzisiaj natomiast usłyszałby słowa: “Mają Chrystusa, mają Jego kościół, mają Ewangelię, papieża, biskupów, niechże ich słuchają”. “Kto zaś Kościoła nie słucha, kto nie słucha Ewangelii, to choćby kto z umarłych powstał – nie uwierzy”. Lekceważenie tych wartości może doprowadzić do tych tragedii, do jakich doprowadziła II wojna światowa. Oby nigdy do tego nie doszło!
Szpęgawskie wyzwania
Wszystkie miejsca kaźni, także nasz Szpęgawsk, są wyzwaniem dla chrześcijan, które mówi do czego jest zdolny człowiek, który odrzuci Chrystusa, Jego Krzyż i Jego naukę a siebie stawia na miejsce Boga.
Wszystkie miejsca kaźni są znakiem siły Zła, ale i jego ostatecznej przegranej. Złość i zaciekłość przybiły kiedyś Chrystusa do krzyża, ale On zmartwychwstał w chwale. Prawda Chrystusa odtwarza się w wiernych. Także do naszych ojców i dziadów pomordowanych tu w Szpęgawsku, a także na Wschodzie i na Zachodzie wraca pamięć i chwała, bo oddali swoje za Ojczyznę.
Polskie drogi krzyżują się od stuleci z drogami Chrystusa, a Ci którzy umierają z Chrystusem, zmartwychwstają z Nim do nowego życia.
I do nas ofiary II Wojny Światowej mówią pełnym głosem o wolności, która tyle kosztowała. Mamy wolność, chcemy ja utrzymywać. Za tę wolność wylano tyle krwi.
Dla tej wolności trzeba i dzisiaj ponieść wyrzeczenia, trzeba umieć jednoczyć swoje siły, być zwartym w rodzinie, parafii, mieście i Ojczyźnie. Trzeba zrozumieć drugiego. To nasze zadanie.
Reklama
W miejscu kaźni - kwiaty pamięci tysięcy ofiar. W Szpęgawsku oddano hołd pomordowanym
POMORZE/SZPĘGAWSK. Zginęli bez śladu, nikt nie wie co się z nimi stało. “Katyń księży” jeszcze nie został ujawniony. Podobnie było z nauczycielami, internowano ok. 70 nauczycieli z pow. starogardzkiego w obozie tymczasowym w Skórczu. Maltretowano ich i bito. 20 października nauczyciele o zmasakrowanych twarzach, zmaltretowani psychicznie i fizycznie zostali przywiezieni do Szpegawska i rozstrzelani.
- 27.09.2010 00:00 (aktualizacja 01.08.2023 14:01)
Napisz komentarz
Komentarze