Do zdarzenia doszło w minioną sobotę nad ranem. Wracający do domu po nocnej służbie policjant, zauważył jadącą przed nim dacię. Kierowca wyraźnie nie radził sobie z prowadzeniem auta, poruszał się całą szerokością drogi i najeżdżał na krawężniki. Podczas próby udaremnienia dalszej jazdy, siedzący za kierownicą mężczyzna nie zastosował się do poleceń policjanta, mimo że ten przedstawił się i okazał legitymację służbową. Kierowca dacii ruszył i próbując uciekać, zajeżdżał drogę jadącemu za nim funkcjonariuszowi. O podjętej interwencji i swoich spostrzeżeniach policjant poinformował dyżurnego, który natychmiast skierował do pomocy znajdujący się w pobliżu patrol. Funkcjonariusz, kontynuując jazdę za poruszającą się zygzakiem dacią, na bieżąco podawał dyżurnemu informacje o swojej aktualnej lokalizacji. Gdy kierowca uciekającego auta skręcił na prywatną posesję, policjant swoim samochodem zablokował mu drogę ucieczki. Mężczyzna zamknął od środka drzwi, odmówił opuszczenia pojazdu i oddania kluczyków. Zmienił jednak zdanie, gdy po chwili na miejsce dotarli umundurowani policjanci w oznakowanym radiowozie. Mundurowi przejęli zatrzymanego kierowcę. Badanie alkomatem wykazało, że 38-letni mieszkaniec powiatu słupskiego spożywał wcześniej alkohol. Urządzenie wykazało w jego organizmie ponad 1,5 promila. Co więcej, gdy policjanci sprawdzili jego dane w policyjnych kartotekach, wyszło na jaw, że mężczyzna posiada sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie, a jego auto zostało odholowane na parking strzeżony. Wczoraj śledczy przedstawili mu zarzuty dotyczące kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwym oraz niestosowanie się do zakazu sądowego.
Dzięki wzorowej postawie starogardzkiego funkcjonariusza przestępca drogowy został zatrzymany i stanie przed sądem, gdzie odpowie za popełnione przestępstwa. Za jazdę w stanie nietrzeźwym kodeks karny przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności, natomiast niestosowanie się do wyroku sądu zagrożone jest karą do 5 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze