Radny Cywiński podczas ostatniej sesji Rady Powiatu Starogardzkiego poprosił o wyjaśnienia, dlaczego tak duża kwota została przeznaczona na nowy samochód. - Dwa pojazdy mają około 200 tys. km na liczniku i powoli przestaje opłacać się je naprawiać. Trzeba je wymieniać - wyjaśniał Leszek Burczyk, starosta powiatowy. – Ten moment został w tym konkretnym przypadku przyspieszony, ponieważ od ubiegłego roku zwraca się do nas urząd pracy z alarmującą prośbą, aby pomóc im w wymianie pojazdu służbowego, którym dysponują. Ich samochód ma już 15 - 16 lat i strach nim jeździć. Ja myślę, że z naszymi pojazdami jeszcze rok byśmy wytrzymali. Natomiast ta sprawa przesądziła, o tym że zarząd zdecydował o przeznaczeniu takiej kwoty na zakup nowego samochodu dla nas, natomiast jeden z naszych pojazdów przekażemy na potrzeby PUP.
Bezpieczny i pewny
Antoni Cywiński, radny PiS nie został usatysfakcjonowany powyższą odpowiedzią.
– 120 tys. zł to poważna suma na zakup samochodu z zaciemnionymi szybami, że tak powiem troszkę złośliwie – dodał radny. – Można wiedzieć, jaki to ma być samochód i dla kogo będzie przeznaczony? Taka kwota przeznaczona na samochód służbowy wydaje się dość wysoką sumą.
Leszek Burczyk stwierdził, że jest to subiektywne odczucie radnego. O kwocie zdecydował zarząd powiatu. Kwota 120 tys. zł jeszcze nie kwalifikuje się na pełen przetarg, to prawdopodobnie będzie przetarg ofertowy. Pod koniec sesji starosta powrócił jeszcze o sprawy samochodu. – To jest taki temat, z którego można zrobić jakąś sensację – przyznał Leszek Burczyk. – Wychodzimy z założenia, że samochód powinien: być bezpieczny, mieć odpowiednie wyposażenie, powinien być pewny. Wyjazdów służbowych jest sporo. Pojazdy służbowe nie służą tylko zarządowi, ale służą również naszym jednostkom, pracownikom, do wożenia m.in. gazetek i wielu różnych innych rzeczy. To nie jest tak, że to jest samochód dla czyjejś wygody i tylko z takich względów jest w takim standardzie kupowany.
Napisz komentarz
Komentarze