W polityce czasem tak bywa, że nawet jeden głos jest na wagę złota. Przykładem takiej sytuacji była dzisiejsza sesja Rady Miasta.
Problem pojawił się podczas głosowania nad przyjęciem proponowanego porządku obrad, który nie uzyskał bezwzględnej większości głosów. Prawnicy rozłożyli ręce, mówiąc, że dzisiejsza sytuacja jest sytuacją patową. Nie wiadomo bowiem było, według jakiego porządku sesja ma się odbywać ani też czy może być w ogóle kontynuowana. Wówczas radny Jarosław Janaszek zaproponował przerwę do godz. 15.30.
- Proponuję przerwę do 15.30 i będzie sprawa załatwiona - powiedział radny Janaszek.
- To może do końca kadencji w ogóle? - odrzekł radny Ryszard Gajda.
- Prosiłbym aby nie robić takich długich przerw - mówił Ryszard Brzycki. - Rozumiem, że to jest podyktowane tym, że kolega Walczak musi wrócić bo musi być tych 11 osób. Ja proponuję też przerwę, ale 10 minut. Zastanówmy się nad tym, co się tutaj stało - dodał radny Brzycki.
- Szanowni Państwo radni, ja wiem, że niektórym nie wszystko to pasuje, ale żeby nie było niejasności, panie Janaszek prawo jest prawem i pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Jeżeli np. ogłosiłoby się przerwę do godziny 16.00 i mielibyście w dalszym ciągu tylko 10 radnych to co, do której wtedy Pan przełoży obrady albo jaki Pan wniosek złoży? Prawo jest prawem, ma być bezwzględna większość, 11 radnych i koniec dyskusji – dodał Sławomir Ruśniak.
Przewodniczący Rady Miasta uciął dyskusję zarządzając przerwę w obradach do godz. 15.30.
Napisz komentarz
Komentarze