Hitler antydatował swą zbrodniczą dyrektywę na 1 września 1939. Z jednej strony oznaczało to, że „legalizował” już dokonane zbrodnie. Z drugiej strony był to akt, pewnie nieuświadomiony, o charakterze symbolicznym: 1 września 1939 Niemcy zaczynały dwie wojny. Jedna podlejsza od drugiej!
„Zawadzający” z Conradstein
To niemiecka nazwa naszego Kocborowa i szpitala dla niepełnosprawnych psychicznie, który tam powstał w ostatnich dekadach XIX w. za pieniądze z francuskich odszkodowań wojennych (wojna 1870/71). Po wkroczeniu Niemców do Starogardu (w niedzielę 3 września 1939), rozpoczęła się selekcja a potem rzeź pacjentów szpitala. Szacuje się, że w Lesie Szpęgawskim i w samym szpitalu zamordowano ponad 1700 z nich. Nie tylko Polaków, także Niemców. Podobne mordy odbywały się w Świeciu i w innych szpitalach lub przytułkach na całym terenie polskim wcielonym do Rzeszy.
Krótko przed wojną niemiecki „urząd rasy” NSDAP opublikował przerażający plakat (pełnowymiarowy, oryginalny jest eksponowany m.in. w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku). Młody, uśmiechnięty pielęgniarz „dobrej rasy” stoi za plecami cierpiącego chorego człowieka, który siedzi na krześle. Napis głosi: Ten chory kosztuje społeczeństwo, w ciągu swego życia, 60.000 marek. Rodaku, to są także Twoje pieniądze…
Zastanawiałem się kiedyś, z kolegami z Biura Edukacji IPN, czy taki plakat byłby możliwy w jakimkolwiek czasie i pod jakimikolwiek rządami w Polsce. Czy ktokolwiek w Polsce byłby w stanie zwrócić się do „rodaków” (Volksgenosse) z takim nieludzkim „apelem”! Zgodna opinia uczestników tej dyskusji: to niemożliwe, nie ta mentalność…
Zabijanie niewinnych dzieci
Wśród mordowanych przez Niemców w latach 1939-1941 były tysiące niepełnosprawnych dzieci, które wywożono do lasów „na wycieczkę” i tam strzelano do nich – przerażonych i nic nie rozumiejących – jak do zwierząt. Nie do wybaczenia! Przypominają się słowa Adama Mickiewicza z III cz. Dziadów: Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na Niebie, zapomnij o mnie… Odnosiły się do prześladowanych dzieci polskich – bezdomnych albo sierot z rodzin poległych powstańców listopadowych.
Terror
Wrzesień 1939 to także dziki terror, którego celem było zastraszenie pomorskich Polaków. We wtorek 12 września 1939 na gdyńskim Obłużu ktoś wybił szybę w budynku niemieckiej policji. Niemcy zatrzymali 10 chłopców 15-17-letnich i spędzili mieszkańców Obłuża, także matki tych chłopców [!]. Na ich oczach mordowali ich dzieci. Chłopcy krzyczeli: Mamo, ratuj! Wiemy to z dokładnych relacji. Zapomnieliśmy? Już nas to nie interesuje? Jeśli zapomnę, Ty, Boże…
Późnym wieczorem tego samego 12 września Niemcy wpadli w Starogardzie do budynku komunalnego przy ulicy Gdańskiej, gdzie mieszkały niezamożne rodziny. Wyciągnęli 10 młodych ludzi w wieku od 15-30 lat, wywieźli do lasu pod Kokoszkowami i tam zamordowali, nie pozwalając przez tydzień pochować. To miało być „ostrzeżenie” przed jakimkolwiek oporem. Umierali wtedy: Adam Cieślak lat 27, Jan Gendzierski lat 19, Franciszek Grosz lat 18, druh Józef Grzybek lat 20, Zygmunt Halba lat 15, Bronisław Pałkowski lat 18, Piotr Samoszuk lat 30, Jan Schnaza lat 20, Jan Schulz lat 25, Leon Szoszyński lat 30. Ekshumowani po wojnie (1945), zostali pochowani w Starogardzie, zaś w miejscu zbrodni położono płytę z nic nie znaczącym napisem „grób masowy” i tylko z jednym [!] nazwiskiem zamordowanego. Od paru lat, dzieki pracownikom Biura Poselskiego Jana Kiliana, w miejscu, gdzie wsiąkneła w ziemię ich krew, jest upamiętnienie z nazwiskami: 450 m od szosy Kokoszkowy - Ciecholewy, po prawej, wjazd do lasu nr 56. Według Grzegorza Myjkowskiego, naszego kociewskiego historyka, łapanka była odwetem za obrzucenie kamieniami przez chłopców ze Starogardu wojsk niemieckich, wkraczających do naszego miasta 3 września 1939. Jeśli tak było, wydarzenie to należy traktować jako pierwszy akt oporu mieszkańców Starogardu przeciwko okupantom.
Nie ta manifestacja, Panie Prezydencie…
Wczesnym rankiem 1 września stanąłem wraz z około 100 starogardzianami przed Pomnikiem Harcerzy przy Mickiewicza. Był prezydent miasta, poczty sztandarowe etc. Przede wszystkim, co mnie wzruszyło, było wielu młodych ludzi, których tam nikt nie zganiał, przyszli „na czco”, bo chcieli: harcerze i młodzi działacze klubu „Gazety Polskiej”. O 4.45 zawyła syrena a potem rozległa się pieśń a mnie biało-czerwone kwiaty wypadły z rąk… To był hymn tzw. Komitetu Obrony Demokracji, o który trwa spór między KOD-em a córkami Przemysława Gintrowskiego, które nie chcą, żeby muzyka ich ojca była wykorzystywana na manifestacjach, których celem jest obalenie demokratycznie wybranych władz państwa!
Zapytałem później obecnych druhów, dlaczego tak zrobili? Dlaczego nie zaczęli od Wszystko co nasze, Polsce oddamy? Śpiewalibyśmy wszyscy. Odpowiedzieli mi, że to nie oni śpiewali hymn KOD-u i nie oni układali scenariusz. Dostaliśmy wszystko gotowe z Urzędu Miasta a ten hymn śpiewała Kuźnia Bracka…
Panie prezydencie, to nie ta manifestacja. To nie fair! Niech nam nikt 1 września o 4.45 nie wyśpiewuje w Starogardzie chroń mnie, Panie, od pogardy! Zawsze będziemy pogardzać mordercami niepełnosprawnych dzieci i chłopaków z ulicy Gdańskiej. I tysięcy w Lesie Szpęgawskim! Zaiste, nie w twojej mocy jest przebaczać… […]. Niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda dla […] katów (Zbigniew Herbert).
Na koniec „diabelska” niespodzianka. Autor pieśni, przyjętej za hymn KOD-u, Natan Tenenbaum (Żyd ze Sztokholmu) w innym, zupełnie nieznanym Polakom wierszu, napisał, co to jest nienawiść: Spraw, by lud pojął Twoje słowa, Odrzucił zło, co dusze trawi: Tradycję Niepokalanowa, Nietolerancję i nienawiść! Dzieło św. Maksymiliana, męczennika tej wojny, to „nietolerancja i nienawiść”! Nie chcemy takiej nauki, zwłaszcza 1 września!
W intencji Ojczyzny
Proboszcz parafii św. Katarzyny ks. Dariusz Nenca zaprasza każdego 11 dnia miesiąca o 17.30 na Mszę św. w intencji Ojczyzny. Tematem przewodnim 11 września będą niemieckie zbrodnie w powiecie starogardzkim na jesieni 1939. Dziękujemy posłowi Janowi Kilianowi i pracownikom jego Biura za pomoc organizacyjną i za obecność.
Z KART HISTORII – AUTORSKA RUBRYKA PIOTRA SZUBARCZYKA
Piotr Szubarczyk pracuje w Biurze Edukacji Narodowej IPN Gdańsk. Od 40 lat w Starogardzie. Autor książek (m.in. Czerwona apokalipsa. Sowiecka agresja na Polskę i jej konsekwencje, Kraków 2014) oraz kilkuset artykułów o historii Polski i Pomorza. Współpracuje z radiem i TV (m.in. konsultant spektaklu TVP Inka 1946, autor cyklu audycji Świadkowie historii w Radio Gdańsk).
Autor zaprasza starogardzian do współpracy w redagowaniu tej strony.
Napisz komentarz
Komentarze