Na stoisku Marka
Pomidory i ogórki od producentów spod Grudziądza mają od lat stałych klientów. - W sezonie jesteśmy w dni targowe i w soboty. Po sezonie tylko we wtorki i piątki – mówi Marek, z którym umawiam się na dłuższą rozmowę, za tydzień.
Stanisław
Typowy rolnik od „pełnoletności”. Po wojsku gospodarował na ziemi po rodzicach, potem kupił gospodarstwo w Godziszewie. Kiedy ministerstwo rolnictwa otworzyło „furtkę” umożliwiając rolnikom sprzedaż bezpośrednią artykułów z gospodarstwa (pomysł znakomity), skorzystał od razu. Omijając pośredników zaczął, swój towar, sprzedawać w lepszej cenie.
- Czekaliśmy na te przepisy wykonawcze z utęsknieniem. Zacząłem w sierpniu, 2018. Handluję pięć dni w tygodniu: dwa dni w Gdańsku, w niedzielę w Pruszczu a we wtorek i piątek w Starogardzie. Kontrole? Są: Sanepid i weterynaria. Na targu sprzedaję głównie jajka, drób, pieczywo i ciasta, miód. To co sprzedaję jest tak samo przygotowane, jak to co jemy w domu. Ekologię u nas, w gospodarstwie, mamy od zawsze. Z dziada pradziada.
Ceny: jajka - 0,80 szt. i duże po 1 zł, chleb „foremka” 7 zł, a „czysty orkisz” po 10 zł.
Ciasta drożdżowe, serniki, makowce od tych starszych, według bardziej popularnych receptur, do nowości. Wybór duży, ceny za blaszkę, od 60 do 80 zł. Na rynku najlepiej schodzi ciasto na wagę – ok. 30 zł za kg.
- Wszystkie mąki biorę prosto w młyna. Ciasta pieczemy w domu sami, z żoną Alicją, czasem pomoże córka Justyna.
Klienci są życzliwi
Klienci Stanisława są różni, ale przeważnie życzliwi. Wiadomo swojskie jedzenie jest inne niż sklepowe stąd, i ceny tych produktów są wyższe.
Więcej przeczytacie w aktualnym numerze Gazety Kociewskiej.
Napisz komentarz
Komentarze