(...) Pod górną ladą śpi u nas jeden bezdomny, po lewej na półce, drugi – wyjaśnia Anna. - Przynoszą śmierdzące lumpy i na nich, i pod nimi śpią. Są nieumyci. Zostawiają po sobie taki taki smród, że musimy zaczynać codziennie od sprzątania i dezynfekcji całego stosika. Ubieram rękawiczki i około godzinę sprzątam. Ocet, sześć wiader wody. Czasem aż płakać się chce...
- Jak oni tu wchodzą?
- Tu gdzie teraz są przednie szyby. Codziennie je zabieramy do domu, bo inaczej by nam poniszczyli. Rozmawiałam o tym bałaganie z radnym Ruśniakiem, może nam pomoże.
A kierownik targu?
- Wszyscy o tym wiedzą. Te panie od targu, nie mogą nic poradzić. Bezdomni tu rzygają, sikają, srają, potem klienci nam mówią, że śmierdzi. Od lat to się ciągnie, już od czasów poprzedniego kierownika. Straż Miejska tu jeździ, ale widać za rzadko, mało to daje. Oni wszędzie śpią tam, gdzie są budki – dodaje Piotr. - Codziennie to samo. Dlaczego nie można nic z tym zrobić. Może Policja pomoże. Monitoring jest od strony Kupca. Widać słaby. Niech już by spali, ale żeby nam tak nie brudzili – dodaje Anna.
Targ to własność miasta
- To jest nie do wytrzymania, co tu się po obiedzie dzieje. Oni są tu już od 18.00. Kiedy przyjeżdżam wieczorem z towarem, to się ich boję - mówi kupiec z pawilonu. Młodzież też tu rozrabia. Jeżdżą wózkami z marketu, rozwalają skrzynki, piją...
Nasza gazeta poprosiła o interwencję wiceprezydenta Błędzkiego i pana dyrektora MZK. Obaj są od słowa i na pewno kucom pomogą ( o tym za tydzień).
RedJ
Więcej w nowym wydaniu Gazety Kociewskiej
Napisz komentarz
Komentarze