Przypomnijmy, że ratownicy żądają nie tylko podwyżek, ale też chcą zmiany warunków pracy oraz możliwości wzięcia kilku dni wolnego.
- Niestety nie ma porozumienia z zarządem spółki w sprawie stawki godzinowej - mówią ratownicy z KCZ. - Pomimo zwiększenia wyceny dobokaretki, przełomu w tej kwestii nie ma. W związku z tym postanowiliśmy złożyć wypowiedzenia - tłumaczą.
Czekali 17 dni...
Ratownicy zapowiadali, że złożą wypowiedzenia już 1 września, jednak ze względu na dobro pacjentów, cały czas pracowali i czekali na porozumienie. Dzisiaj mówią: "dość" i - odchodzą z pracy.
Więcej na ten temat przeczytacie w środowym wydaniu Gazety Kociewskiej.
Napisz komentarz
Komentarze