Dziwna, pomarańczowa substancja, która tworzyła osad na brzegach rowu i w sąsiednim niewielkim zbiorniku wodnym wydzielała wyczuwalny zapach, dalej rura odpływowa skierowana prosto do rowu... - To stąd wydostają się te ścieki. Ewidentnie od lat łamane jest prawo i nikt z tym nic nie robi! - mówi pan Dawid.
- Tą rurą szare, śmierdzące, oleiste ścieki spływają prosto do rowu... - wskazała pani Aneta. - Nie wiemy co robić, wysyłamy pobrane próbki do badań. Zanieczyszczenie jest ewidentne. Boimy się tu mieszkać. Ledwo co udało nam się pobudować, dlatego nie zamierzamy się przeprowadzać. Mamy niepełnosprawną córkę, która powinna dorastać w czystym środowisku. Martwimy się co będzie dalej, bo nie sposób żyć obok czegoś takiego! Mamy pewne podejrzenia, ale oni stanowczo zaprzeczają... - dodaje rozmówczyni.
Na miejsce na posesję rodzinną Anety i Dawida Rąbała pojechaliśmy na początku czerwca. Po tym, jak pokazano nam skażenie, małżeństwo przywitało nas stosem dokumentów. Sytuacja trwa od kilkunastu lat. Próbowali coś działać, by powstrzymać zanieczyszczenie. Nie było czasu i odpowiedniej determinacji, ale gdy ścieków i smrodu zaczęło przybywać w zatrważającym tempie, dynamicznie wzięli się za rozwiązanie problemu.
Kontaktowali się z organizacjami proekologicznymi, samorządowcami - w tym starostwem i gminą, lokalnym sanepidem, Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska w Gdańsku, a nawet Prokuraturą Rejonową w Tczewie. O sprawie został poinformowany burmistrz Pelplina oraz senator Ryszard Świlski. W końcu powiadomili najpierw media lokalne, następnie POLSAT. Wcześniej uzyskali pomoc mediów przy zbiórce środków na leczenie poważnie chorej córki i budowę domu. Pomoc uzyskano, dom udało się pobudować, ale czy ktoś chciałby mieszkać w sąsiedztwie rowu z zalegającą oleistą, brudną i zalatującą nieprzyjemnym swądem wodą? Dodajmy, że wokół są pola, a rów wpływa bezpośrednio do Wierzycy, a stamtąd do... Wisły.
Otrzymaliśmy odpowiedź z WIOŚ w Gdańsku, który potwierdził nasze przypuszczenia, graniczące wręcz z pewnością o skażeniu:
„(...) Otrzymane wyniki badań z Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ Oddział w Gdańsku na przekroczenia zawartości węglowodorów alifatycznych w analizowanych próbkach wody oraz gleby pobranych z rowu melioracyjnego. W związku z powyższym zostało przesłane wystąpienie, zgodnie z kompetencjami do Regionalnego Dyrektora Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku w zakresie przekroczeń zawartości węglowodorów alifatycznych w odprowadzonych w wodach opadowych, natomiast w zakresie zanieczyszczenia gleby substancjami ropopochodnymi sprawę przekazano Regionalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska w Gdańsku (...)”.
Dodajmy, że 4 lipca o godz. 10.00 na wizję lokalną przybyła m.in. urzędnik z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku.
Właściciele posesji nie wiedzą, skąd mogą pochodzić zanieczyszczenia, ale największym zakładem w pobliżu jest Zakład Masarski St. Rąbała, który poprosiliśmy o ustosunkowanie się do problemu.
PONIŻEJ FRAGMENT OŚWIADCZENIA Zakładu St. Rąbała Sp. z o. o. Kancelaria Adwokacka Adwokat Andrzej Wesołek Fryderyk w im. Zarządu Zakładu Masarskiego St. Rąbała:
W imieniu spółki St. Rabała Sp. z o. o. odnosząc się do zarzutów mieszkańców nieruchomości sąsiadującej z zakładem tj. Pana Dawida Rąbały, Pani Anety Rąbała wskazuje, że nieprawdą jest, aby spółka odprowadzała jakiekolwiek ścieki do okolicznego rowu. Spółka dysponuje pozwoleniem wodnoprawnym umożliwiającym jej odprowadzanie wody opadowej do rowu, poza terenem zakładu. Nie jest to działanie samowolne czy bezprawne spółki.
Odprowadzana woda opadowa nie jest zanieczyszczona substancjami ropopochodnymi. Spółka poczyniła znaczne inwestycje mające na celu utylizowanie odpadów w sposób niezagrażający środowisku. Nowoczesne systemy kontroli uniemożliwiają wydostanie się jakichkolwiek ścieków poza teren zakładu. Spółka cyklicznie wykonuje badania próbek wody ze zbiorników znajdujących się na terenie zakładu (studni), jak i w jego okolicy. Z inicjatywy Pana Dawida Rąbały zakład masarski jest stale kontrolowany przez uprawnione organy państwowe.
Z najnowszych badań wykonanych przez niezależne laboratorium J.S. Hamilton Poland sp. z o.o. w czerwcu 2022 r. wynika, że na terenie zakładu w zbiorniku na wodę opadową nie stwierdzono przekroczenia jakichkolwiek norm zawartości substancji chemicznych (...)”
* Całość przekazanego redakcji Gazety Tczewskiej komunikatu przez WIOŚ w Gdańsku oraz Zakład masarski St. Rabała sp. z o. o. przedstawimy w najbliższą niedzielę, 7 sierpnia br. na naszym portalu www.tczewska.pl.
Napisz komentarz
Komentarze