Jak pomóc? To proste! Należy wejść na stronę www.szlachetnapaczka.pl, wybrać rodzinę i wspólnie z bliskimi, przyjaciółmi, współpracownikami czy kolegami, przygotować paczkę. W ubiegłej edycji jedną paczkę robiło średnio 31 osób. Przygotowując ją w większym gronie, dużo łatwiej jest skompletować niezbędne produkty i podzielić się z potrzebującymi. Do internetowej bazy potrzebujących codziennie trafia prawie tysiąc nowych historii. Obecnie jest już siedem tysięcy wolontariuszy, którzy odwiedzają rodziny, poznają ich historie oraz potrzeby, niosąc nadzieję i siłę do zmian – bo paczka, to nie tylko wsparcie materialne. Potrzebujący zyskują też radość, uwagę, zrozumienie i nadzieję na wyjście z trudnej sytuacji.
Więcej informacji można uzyskać też na infolinii Szlachetnej Paczki, która jest dostępna codziennie w godz. 9.00 - 20.00. Wystarczy zadzwonić pod numer 12 333 78 00.
Ogromna fala wsparcia
W tym roku Szlachetna Paczka chce pomóc ponad 20 tys. rodzin w ponad 620 miejscach w całej Polsce. W ponad 70 z nich program jest organizowany po raz pierwszy lub po dłuższej nieobecności. Wolontariusze docierają do tysięcy rodzin, dla których głód, chłód i strach o jutro to chleb powszedni. Wśród nich jest m.in. rodzina pani Elżbiety. Po rozstaniu z mężem, który nadużywał alkoholu, kobieta zajęła się dwoma synami. Była kucharką i choć żyli oszczędnie, nie głodowali. Wszystko zmieniło się, kiedy stan zdrowia pani Elżbieta się pogorszył. Dziś kobieta porusza się o kulach, o powrocie do pracy nie ma mowy, a budżet rodzinny skurczył się tak drastycznie, że po odliczeniu wydatków na mieszkanie i leki, zostaje im niespełna 7 zł dziennie na osobę. To nie wystarcza im na podstawowe zakupy spożywcze. Marzenie chłopców? Piętrowe łóżko „żeby nie spać na podłodze, na rozkładanym materacu”.
- Trudy codzienności dotykają każdego z nas, ale są też tacy, którzy nie mogą liczyć na zaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb. Warto im pomagać wspólnie ze Szlachetną Paczką - mówi Joanna Sadzik, prezes Stowarzyszenia Wiosna, które organizuje Szlachetną Paczkę.
Dobro to wynik dzielenia
Pani Iwona miała dobre życie - do chwili, kiedy usłyszała diagnozę: rak. Mąż odszedł z dnia na dzień, zostawiając ją samotną, schorowaną, bez środków do życia. Pozostał jej jedynie piesek Czapi, który jest dla niej całym światem. Na ciepłe obiady stać ją rzadko, ale najskromniejszym posiłkiem potrafi podzielić się ze swoim czworonożnym przyjacielem, nawet jeśli to tylko woda z makaronem.
Niektórzy mają mniej, ale mimo to potrafią się dzielić - ciepłym posiłkiem, kubkiem gorzkiej herbaty, a czasem tylko obecnością. W Szlachetnej Paczce jest wiele takich rodzin, bo dzielenie się jest ludzkim odruchem. Jest w nas zakorzenione tak głęboko, że nawet mając niewiele, potrafimy dostrzec kogoś, kto ma mniej i mu pomóc.
- Potrafimy się dzielić. Pokazujemy to, gdy w trudnych momentach pomagamy sobie nawzajem. Nie myślimy o tym, ile mamy i czy dzieląc się, będziemy mieć mniej. Po prostu działamy. I teraz jest właśnie taki moment. Ruszyła kolejna edycja Szlachetnej Paczki, w której na pomoc czeka wiele rodzin w pilnej potrzebie. Pozytywny wpływ na czyjeś życie, zmiana jego historii, daje ogrom radości. To najlepszy prezent, jaki możemy podarować sami sobie - podkreśla Joanna Sadzik.
Napisz komentarz
Komentarze