Bóg jest Miłością, a zatem plan Boży jest planem Miłości. Ale uwzględnia również naszą niewierność, nasze bałwochwalstwo, naszą przewrotność i krnąbrność. Ktoś się chce oburzyć? Krnąbrność to tylko u dzieci? Nic bardziej mylnego. Poza tym jesteśmy Dziećmi Bożymi i dlatego to określenie pasuje również do nas. Uwiązani w kieracie pracy, obowiązków nieraz postępujemy bezmyślnie, nie zastanawiając się nad skutkami naszego postępowania. A przecież właściwy szyk jest inny: zamierzam, realizuję i korzystam. Wystarczy wejść w system Bożego przepowiadania, zamysłów, planów, a od razu zrobi się o wiele spokojniej, poczujemy jedność prowadzącą do jednego celu. Ten cel pomoże nam przejść przez życie.
Plan Boży istniał, istnieje i będzie istniał, aż Ten, który przyszedł po raz pierwszy, przyjdzie drugi raz na wieczność. Czy pragniemy tego, co nam Bóg przygotowuje? Inaczej: czy rozumiemy to, co nam Bóg przygotowuje i czego od nas oczekuje? Aby to zrozumieć i przyjąć, wsłuchajmy się w to, co przepowiada w swym Słowie.
Realizując Swój plan, Bóg - poprzez swoją wybrankę - zszedł na ziemię, przybrawszy postać człowieka. Wybrał Maryję na Rodzicielkę Syna, a zarazem Boga, bo wiedział dobrze, że podda się Ona Jego woli, nie będzie protestować, wręcz przyjmie ten dar jako cel swojego życia.
Plan Boży zakładał, by Macierzyństwo Maryi stało się dla Niej celem, życiem, obowiązkiem i miłością. Została nie tylko Matką Boga, ale zarazem całego Kościoła, a to podwójna odpowiedzialność. Spróbujmy, biorąc za wzór Jezusa, Maryję i Józefa, układać nasze reakcje, nasze zachowania, nasze słowa temu, co najważniejsze, czyli wierze, nadziei i miłości. Na początku roku zacznijmy od tych małych, codziennych spraw, od naszej rodziny, a może powoli dojdziemy do większych, tych ważnych dla nas i dla innych. Uda się, tylko potrzeba trochę wytrwałości i miłości, aby każdego dnia było w nas Boże Narodzenie.
ks. Adam Ryński,
Parafia pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Skarszewach
Napisz komentarz
Komentarze