Zniesiony zostanie pobór opłat na odcinkach autostrad płatnych, które obecnie zarządzane są przez Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad. Zniesienie opłat dotyczyć będzie pojazdów samochodowych o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony, czyli samochodów osobowych oraz motocykli. Ponadto uniemożliwione zostanie wprowadzenie opłat także na pozostałych zarządzanych przez GDDKiA autostradach, które są obecnie bezpłatne, a także na odcinkach, które są w realizacji. Kierowcy będą zwolnieni z opłat za przejazd od 1 lipca 2023 r.
- Zniesienie opłat za przejazd autostradami od pojazdów osobowych spowoduje przeniesienie części ruchu z dróg alternatywnych, wybieranych obecnie przez kierowców z uwagi na opłaty na autostradach. Zwiększy się zatem poziom bezpieczeństwa na drogach krajowych i samorządowych w okolicy autostrad. Zaoszczędzone zostaną dzięki temu też środki na ich utrzymanie, remonty i modernizację - powiedział minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Koniec „wyścigów słoni” na autostradach?!
W przegłosowanym projekcie ustawy znajdują się także przepisy mające na celu wyeliminowanie tzw. wyścigów słoni, a w konsekwencji poprawę bezpieczeństwa na drogach szybkiego ruchu.
- Kierowcy pojazdów ciężarowych często wyprzedzają się przy minimalnej różnicy prędkości, nierzadko wynoszącej 1-2 km/h. Manewr taki jest wykonywany na tyle długo, że dochodzi do powstawania zatorów, bo dopuszczalna prędkość takich pojazdów wynosi 80 km/h, przy dopuszczalnej maksymalnej prędkości dla pojazdów osobowych 120 km/h na drogach ekspresowych i 140 km/h na autostradach. Dzięki wprowadzeniu zakazu wyprzedzania się ciężarówek na drogach ekspresowych i autostradach podniesiemy bezpieczeństwo i zwiększymy płynność ruchu na tych trasach - uważa wiceminister infrastruktury Rafał Weber.
Realne zmiany czy martwy przepis?
Nowe przepisy zabraniają pojazdom powyżej 3,5 tony wyprzedzania innych aut na autostradzie i drodze ekspresowej o wyłącznie dwóch pasach ruchu przeznaczonych dla danego kierunku ruchu, chyba że pojazd ten porusza się z prędkością znacznie mniejszą od dopuszczalnej dla tych pojazdów.
Jak alarmują eksperci, przepis ten nie jest jednak precyzyjny i może być trudny do egzekwowania, podobnie jak zakaz korzystania z telefonów komórkowych na przejściach dla pieszych. Zapis nie określa wprost prędkości, z jaką powinien poruszać się pojazd poprzedzający, aby kierowca ciężarówki mógł rozpocząć manewr wyprzedzania. W praktyce dla jednego kierowcy „prędkość znacznie mniejsza” może oznaczać 15 km/h, a dla innego będą to zaledwie 3 km/h.
Napisz komentarz
Komentarze