Studenci Uniwersytetu III Wieku mogli wysłuchać ciekawego wykładu na temat Romów, także polskich. Interesowało ich również to, dlaczego Romowie tak trudno integrują się z otoczeniem i gdzie można obecnie kupić… cygańską patelnię!
Określenie „Cygan” wcale nie jest negatywne, ale od prawie 40 lat bardziej poprawne jest określenie „Rom”, gdyż tak życzą sobie sami członkowie tej społeczności. Pola Negri czy Charlie Chaplin byli jeszcze Cyganami, ale Edyta Górniak, członkowie zespołu Gypsy Kings czy piłkarz Zlatan Ibrahimowicz są już pochodzenia romskiego. Między innymi o tych historycznych zmianach mówił Mateusz Babicki ze Związku Polskich Romów ze Szczecinka. Jego wykład nosił tytuł „Romowie – obecni wśród nas, lecz nieznani” i mówi prawie wszystko o tej mniejszości etnicznej, która trafiła do Polski w XV wieku. Do dzisiaj nie jest do końca pewne, skąd pochodzi ten lud. Zapewne z obszarów obecnych Indii, gdzie tworzył jedną z kast, lecz jednoznacznych dowodów na to brakuje.
- Na początku uchodźcy budzili w Europie zaciekawienie, ale oni od razu się separowali – przyznał Mateusz Babicki. – Nie chcieli się asymilować z ludnością.
Tak było przez wieki i jest często do dzisiaj. W różny sposób przez wieki walczono z Cyganami, wydając edykty walczące z ich wolnością i koczowniczym trybem życia, zmuszając ich do wyrzekania się swoich tradycji, stąd wielu z nich trafiło do Polski, gdzie panowała względna tolerancja. Na naszych ziemiach mogli żyć tak, jak chcieli. Mężczyźni mogli handlować końmi, kobiety mogły wróżyć. Niestety, Adolf Hitler i naziści postanowili ich wyeliminować. Hitler uznał, że nie mają oni wręcz prawa do życia. Niezależni naukowcy szacują, że w czasie II wojny światowej wymordowano 500 tys. Romów, romski naukowiec, Vania de Gila, obliczył, że śmierć poniosło nawet do 7,5 mln Romów lub ich potomków. Wielu z nich zginęło w Polsce. Według oficjalnych źródeł w 1939 roku na naszych ziemiach żyło 50 tys. Romów, wojnę przetrwało ledwie 15 tys. I wcale nie było im łatwiej. W wielu państwach zakazano im w ogóle koczowniczego trybu życia. Nieco łatwiej Cyganie mieli w Europie Zachodniej, dokąd trafiały miliony imigrantów i spokojniej mogli oni się „wtopić” w wielokulturowość.
Romowie nie tworzą typowego narodu, bowiem nigdy nie mieli swojego państwa. Stąd nie mają i swojej religii, są wśród nich wyznawcy katolicyzmu, prawosławia czy islamu. Nie mają również swojego języka, każda z grup, a jest ich sporo, mówi nieco inaczej, ale wszystkie potrafią się natychmiast porozumieć. Rom z Hiszpanii nie będzie miał problemu z porozumieniem się ze starogardzkim Romem.
Świadoma dotąd izolacja Romów powoduje, że są oni mało znani i budzą emocje, ciągle głównie negatywne. Nie znamy ich, to i nie rozumiemy ich życiowych zasad. Są one ciągle zaskakujące, choć młode pokolenie coraz częściej odchodzi od tradycyjnych zasad i norm postępowania wynikających z Romanipen.
- W nich kobieta ciągle jest postacią „niższą” – przyznaje Mateusz Babicki. – Musi bezwzględnie słuchać mężczyzny i się jemu podporządkować.
Mężczyzna nigdy i w żadnej sytuacji nie może znaleźć się pod kobietą, stąd taka niechęć Romów do… mieszkania w budynkach powyżej jednej kondygnacji. Już sama myśl, że kobieta mogłaby być na piętrze, budziła lęk. Ale zarazem ma ona znacznie większe prawa od statystycznej Polki, przynajmniej w kontaktach z mężczyznami. Ma ona prawo do tak zwanego okalania. Gdy Romnia rzuci na mężczyznę spódnicę, to traci on automatycznie szacunek u innych mężczyzn. Staje się takim nietykalnym. Rom nie może więc poniżać swojej pani, lecz ciągle jeszcze może sobie kupić żonę lub ją wykraść!
- Romowie byli kiedyś niewolnikami w Rumunii i wtedy ukształtowały się takie zwyczaje – mówi Mateusz Babicki.
Największą zaś hańbą dla Roma jest pomoc udzielona rodzącej kobiecie. Gdyby to zrobił, straciłby cześć bezpowrotnie. Co ciekawe, Romowie do dzisiaj nie uznają sądów powszechnych. Ich wyroki nie są dla tej społeczności wiążące, żaden prawdziwy Rom nie zdecyduje się na skierowanie sprawy do sądu, poddaje się rozstrzygnięciu swojego króla i starszyzny. To, niestety, także utrudnia ich asymilację. Dopiero współczesna młodzież jest nieco inna – szuka kontaktu, chce zmian. Nie jest to łatwe, szczególnie w krajach dawnego bloku wschodniego. Romowie zamieszkujący te tereny są najbardziej tradycyjni. Żyją według najsurowszych zasad. Ich kobiety mogą wyłącznie zajmować się domem, dziećmi i wróżeniem z kart, panowie zaś nigdy nie będą lekarzami, policjantami czy grabarzami, bo to nieczyste zawody.
W Unii Europejskiej robi się jednak sporo, by Romowie stali się częścią społeczności, w której zamieszkują. Od 2005 roku trwa cała dekada integracji Romów. Najważniejszymi wyzwaniami są edukacja młodych i aktywizacja zawodowa. Dotąd jednak prawie nikt nie chce zatrudniać Romów, gdyż „Cygan to ciągle złodziej i oszust”. Jeżeli znajdują więc zatrudnienie, to wyłącznie w szarej strefie. To się może zmienić, lecz najpierw Romowie musieliby się sami zmienić. A to nie jest wcale takie proste. Starsze pokolenie zmian już nie chce. Młodsze zaczyna się buntować, chce żyć inaczej. Widać to nawet w Starogardzie Gd., szkoda tylko, że nikt tak naprawdę nie wie, ile Romów mieszka obok nas.
- W Polsce nie wolno pytać oficjalnie o narodowość w czasie spisów powszechnych, stąd tak trudno ustalić liczbę Romów polskich – przyznaje Mateusz Babicki. – Zresztą są i tacy, którzy ukrywają swoje pochodzenie.
Tuż po wykładzie jedna ze słuchaczek chciała się dowiedzieć jeszcze, gdzie teraz można kupić typową, cygańską patelnię. Dowiedziała się tylko, że to już nie takie proste. Na ulicy nimi nie handlują, nie są już wytwarzane w Polsce tak masowo. Musiałaby poszperać w… internecie.
Reklama
Internet zmienia nawet Romów
STAROGARD GD. Młodzi Cyganie chcą się integrować z Polakami, starsi wolą izolację.Pola Negri czy Charlie Chaplin byli jeszcze Cyganami, ale Edyta Górniak, członkowie zespołu Gypsy Kings czy piłkarz Zlatan Ibrahimowicz są już pochodzenia romskiego.
- 04.11.2009 00:00 (aktualizacja 19.08.2023 00:21)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze