Po pierwsze, z Jackiem Rybickim poznaliśmy się bliżej w 1991 roku, przy okazji wyborów do parlamentu RP. W kampanii do Sejmu RP zachowywał się godnie i dobrze. Mój sukces poselski, przyjął właściwie i pogodnie.
Po drugie, ucieszyłem się, gdy wkrótce Jacek Rybicki został przewodniczącym Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”. To był dla mnie dobry przykład awansu ludzi młodych, otwartych na świat i ludzi. Kolejny awans Jacka, wraz z dr Kazimierzem Janiakiem, na wiceprzewodniczących Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, dobrze wróżył nam na przyszłość.
Po trzecie, spotkaliśmy się na dłużej w III kadencji Sejmu RP. J. Rybicki był jednym z liderów Akcji Wyborczej Solidarność (AWS). Wymieniano go wśród kandydatów na stanowiska rządowe. Należał do najbliższych współpracowników przewodniczącego Akcji Mariana Krzaklewskiego. Dlatego z uznaniem odebraliśmy awans Jacka na funkcję wiceprzewodniczącego KP AWS, gdzie sekretarzem generalnym był Kazimierz Janiak. Zarówno, J. Rybicki i K. Janiak, dobrze realizowali się w Klubie Parlamentarnym AWS. A przy tym, pozostawali lojalnymi i profesjonalnymi współpracownikami NSZZ „Solidarność” pod przewodnictwem M. Krzaklewskiego.
Po czwarte, Jacek Rybicki był otwarty na szerszą współpracę z ludźmi spoza AWS. A mianowicie dostrzegał tutaj potrzebę obecności i współpracy osób nie tylko z kręgów sfery budżetowej, ale także z sfer gospodarczych. Dzięki jego zachętom i wsparciu, znani przedsiębiorcy z Gdańska, tj. Piotr Soyka i Jan Zarębski zastali radnymi i wpływowymi postaciami w Sejmiku Województwa Pomorskiego. A J. Zarębski został pierwszym Marszałkiem Województwa.
Po piąte, w dramatycznym roku 2001 dla AWS, J. Rybicki szukał szerszej koalicji, ale to zadanie to przerastało możliwości i plany kierownictwa AWS. Mało kto wtedy docenił fakt, czym był ówczesny próg wyborcy 8 % dla koalicji. Ale nade wszystko, na przegranej AWS, zaważyła fałszywa narracja ze strony Telewizji Polskiej. Ekipa polityczna L. Millera, nie zostawiła suchej nitki na kierownictwie AWS, a właściwie wtedy już na Ruchu Społecznym AWS.
Po szóste, po przegranej AWS, J. Rybicki chyba chciał postawić na szerszą formułę pracy organicznej. Zaczątkiem tego w jego przekonaniu, miał być Pomorski Instytut Demokratyczny (PID), ale zabrakło sił i środków.
Po siódme, powrót Jacka Rybickiego do pomorskich struktur NSZZ „Solidarność”, został przyjęta ogólnie dobrze i przyjaźnie, ale nie wszędzie. Trudno dociec, dlaczego nie wykorzystano doświadczenia i wysokich kwalifikacji J. Rybickiego? On sam, człowiek z dużą klasą, nie uskarżał się, ani też nie użalał. Taki miał charakter.
Po ósme, w dużym stopniu pozostawał J. Rybicki wierny dziedzictwu i dorobkowi NSZZ „Solidarność oraz AWS. Mając zapewne w świadomości, że AWS, to była najszersza formuła zjednoczeniowa polskiej prawicy!
Po dziewiąte, był Jacek Rybicki jednym z głównych respondentów monografii o AWS, autorstwa dr Arkadiusza Lewandowskiego, pt.: „Akcja Wyborcza Solidarność. Centroprawica w poszukiwaniu modelu współpracy”. Miałem okazję po latach, dostarczyć Jackowi to cenne i potrzebne opracowanie.
Po dziesiąte, J. Rybicki był „gościem” z klasą. Bardzo wysoko cenił swoją rodzinę, z żoną Danutą na czele. W życiu, dużo od siebie i od innych wymagał. Takim też był szefem i przełożonym, ale gdy jemu podlegałem, to dobrze wspominam ten czas. Jacek wciąż był bardzo wrażliwy na sprawy „Małej” i „Wielkiej” Ojczyzny. Swoje uwagi, spostrzeżenia i opinie, pisał m.in. w poczytnym „Magazynie Solidarność”. Będzie nam Jacka , wszystkim brakować!
Odpoczywaj w Pokoju Wiecznym!
Jan Kulas
b. poseł kilku kadencji
Napisz komentarz
Komentarze