Poprosiłem, by zdjąć z porządku obrad ten projekt, przedstawiłem petycję podpisaną przez 99 osób – mieszkańców miasta i powiatu. Sygnatariusze petycji uważają, że taka nazwa podzieli i tak już skłóconych politycznie starogardzian. Owsiak opowiedział się jednoznacznie po stronie tuskoidów, został wykorzystany przez Tuska w nieudolnej i niekończącej się akcji pomocy powodzianom, ostatnio dowiedzieliśmy się, że fundację Owsiaka dofinansuje neo-Orlen a zarząd „niedobrego” Orlenu (za duże zyski dla Polski?!) zostanie aresztowany! Autorzy petycji proponowali, by nazwać rondo imieniem sanitariuszki Ewy i druha Witka. Ewa Matuszewska to legendarna sanitariuszka Powstania Warszawskiego a Witek Wetta był harcerzem wodniakiem ze Starogardu, który walczył w Powstaniu. Pocisk z niemieckiego czołgu urwał mu 26 września 1944 na Mokotowie obydwie nogi. Ewa odmówiła wykonania rozkazu ewakuacji, bo nie wyobrażała sobie, że można zostawić krwawiącego Witka samego. Przyszli Niemcy i zamordowali Witka, potem Ewę. W czasie ekshumacji w 1946 odkopano Ewę w Parku Dreszera, w zaciśniętej dłoni trzymała bandaż…
Radna Dorota Glanert przypomniała, że ponad rok czeka inna petycja (stu sygnatariuszy), by nazwać rondo imieniem Honorowych Dawców Krwi, których w Starogardzie mamy od lat wielu, ich bezcenny dar dla drugiego człowieka liczy się już w tysiącach litrów!
Nic nie pomogło. Betonowa koalicja PO – Nasz Starogard zagłosowała w 100% za Owsiakiem, dwie petycje w sumie 200 sygnatariuszy poszły na śmietnik! Nie powiedziałem tego głośno, ale cały czas myślałem o młodej wolontariuszce ze Starogardu, która zginęła w wypadku samochodowym, jadąc samochodem OSiR-u po tandetne serduszka w trudnych warunkach zimowych, jakby nie można było tych nalepek wysłać pocztą! Zmarła niedawno Marysia Malinowska ledwie ocaliła wtedy życie. Po co nam rondo WOŚP? Żeby przypominało tamtą tragedię? Albo ofiary śmiertelne chamskiego Woodstosku Owsiaka? WOŚP wydawał się na początku czymś pięknym i wielu z nas całym sercem zaangażowało się w tę akcję, ja również. Dopiero później otworzyły nam się oczy. Redaktor Piotr Wielgucki, znany z Internetu jako yutuber Matka Kurka, zwrócił nam uwagę, że pieniądze ze zbiórki płyną nie tylko na chamski, tonący w błocie Woodstock, ale i na prywatną firmę Złoty Melon, a procent środków ze zbiórki WOŚP, przeznaczony na cele niecharytatywne, jest wielokrotnie wyższy od tych, które odpisuje Caritas. Umówmy się więc, że w ulicach Pomorskiej i Pelplińskiej jest Rondo Caritasu – najbardziej zasłużonej w historii Polski organizacji charytatywnej – a nie Owsiaka! Przyjdzie czas, że formalnie zmienimy tę narzuconą nam przez PO nazwę.
„Rozliczeniami człowiek się nie naje”…
Coraz częściej koalicjanci Tuska dają znać swojemu guru, że już nie jest guru i ich zaufanie do niego powoli się kończy. Ostatnio szokujący wpis na platformie X (dawny Twitter) zamieścił jeden z liderów lewicy dr Adrian Zandberg. Nie jestem jego fanem, razi mnie jego stosunek do żołnierzy „wyklętych”, zbieżny z polityką z czasów PRL, ale ten wpis z 14 grudnia warto zapamiętać: „Z <rozliczeniami> jest taki feler, że nowa władza ma na to zwykle jeden rok. Ten rok minął. PO przeputała go na <komisje śledcze>, z których niewiele wynika […]. Reszta [ludzi] już ledwie słucha tej gadaniny, jak to już za chwileczkę, już za momencik wtrącą Kaczora do tiurmy. Parę miesięcy temu zdarzało mi się, że mnie pytali na ulicy, co z tymi <rozliczeniami>? […] Teraz nawet nie pytają. Bo ludzie żyją czymś innym. Rosną kolejki do lekarza, rosną ceny w sklepach, rosną rachunki. <Rozliczeniami> człowiek się nie naje. Ale przede wszystkim: ileż można tego słuchać?”.
Chodzi też o to, kogo chce się „rozliczać> Poprzedni zarząd Orlenu?!
Masło za 5 złotych?
Tak, Trzaskowski ma rację! Jest masło za 5 zł, tylko że w Starogardzie go nie sprzedają. Ostatnio jednak byłem w Gdańsku na Rajskiej i poprosiłem żartem „masło za 5 złotych”. Pani się nawet nie zdziwiła, tylko przekroiła kostkę na pół, ładnie zawinęła i zapytała, co jeszcze… Zaniemówiłem i przez chwilę stałem z otwartą gębą. Trzaskowski, przepraszam, masz rację! Jest masło za taniochę!
Pamiętajmy o Pillarach
10 grudnia minęła 80 rocznica śmierci Jana Pillara w KL Stutthof. Tego dnia w siedzibie OSP odbyło się wyjazdowe posiedzenie Komisji Edukacji Rady Miasta, z udziałem prezesa Łukasza Zblewskiego i innych strażaków. Miałem zaszczyt przypomnieć pod tablicą pamiątkową Jana Pillara – przedwojennego prezesa OSP, radnego i członka zarządu miasta – nie tylko postać Jana, ale i całej, wspaniałej rodziny: znanej z akcji charytatywnej żony Jana Marii i ich dzieci: więźnia KL Stutthof, szefa starogardzkiej struktury TOW Gryf Pomorski Artura Pillara, uczestnika konspiracji Zygmunta Pillara i zasłużonej nauczycielki Haliny Pillarówny (była odznaczona papieskim medalem Benemerenti). Komisja Edukacji planuje, by w roku 2025 uczcić w szczególny sposób tę rodzinę. Już jest odzew. PSP1, we współpracy z bankiem PKO („z Żubrem”) jako sponsorem i z OSP planuje wielki konkurs dla swoich uczniów o rodzinie Pillarów. Gratulujemy pomysłu i czekamy na dalsze inicjatywy.
Rok 2025
to w Kościele katolickim Rok Święty. To także 80 rocznica zakończenia II wojny światowej. Zaproponowałem księdzu dziekanowi starogardzkiemu Januszowi Lipskiemu, by w kwietniu lub maju przeprowadzić wielki apel pamięci, przypominający księży i inne osoby konsekrowane, zamordowane przez Niemców i Sowiety podczas wojny – z Kociewia, szczególnie z powiatu starogardzkiego. Jest dziś tyle podłych ataków na Kościół, na księży i w ogóle na katolików, których najbardziej gorliwe kanalie chcą „opiłować”, że trzeba przypomnieć kapłańską ofiarę życia na ołtarzu Ojczyzny. Jeśli ktoś chciałby pomóc przygotowaniach i przeprowadzeniu takiego apelu, to proszę o kontakt z księdzem dziekanem lub ze mną.
Wejście smoka
Wielu z nas patrzy z niedowierzaniem na postępy kandydata obywatelskiego na prezydenta RP – dr. Karola Nawrockiego. Nieznany przedtem Polakom jako polityk, zyskuje z dnia na dzień. Jeśli tempo wzrostu poparcia utrzyma się, może wygrać już w I turze! Moja radość (połączona ze zdumieniem i ciągle jeszcze niedowierzaniem…) jest tym większa, że to jest mój przyjaciel i współpracownik, potem szef w IPN. Znam go jako człowieka spontanicznego, naturalnego, wychowanego w patriotycznym domu, otwartego i lubianego przez ludzi.
Karol Nawrocki zna Starogard i chętnie tu przyjeżdża. Pamiętamy jego wspaniałe przemówienie przy poświęceniu tablicy ofiar Niemieckiej Zbrodni Pomorskiej 2 października zeszłego roku. Pamiętamy go w tym roku pod tą tablicą i podczas prezentacji książki o Zbrodni Pomorskiej w „Renie”. Na pewno niedługo go znów zobaczymy w Starogardzie i na Kociewiu, w ramach kampanii wyborczej. Boże, chroń Karola dla Polski!
Boże Narodzenie to nie „magia”
Czasami wydaje mi się, że Święta Bożego Narodzenia trwają już od miesiąca, tyle jest wokół gadżetów świątecznych czy też paraświątecznych. Razi mnie jedno słowo, którym zapowiadają te Święta i które wciskają nam do życzeń: magiczne święta, magiczny czas, magia świąt etc. Chyba się komuś pomylił Jezusek z Harry Poterem?... Boże Narodzenie to nie jest żadna „magia”, tylko radosny czas wspominania narodzin Zbawiciela i nieustająca nadzieja, której człowiek potrzebuje do życia jak powietrza. Boże Narodzenie to nie tylko „tradycja” czy „obyczaj”. Nie da się go zrozumieć bez Mszy św., bez poczucia wspólnoty, gdy „Bóg się rodzi, moc truchleje”… Życzę każdemu z nas i sobie także, by ten błogosławiony (nie „magiczny”) czas przywrócił nam wiarę, nadzieję i radość życia. Szczęść Boże!
Napisz komentarz
Komentarze