fot. PKP Intercity
Pani Beata nigdy nie była w Pradze. A było to jej marzenie. Zwłaszcza po tym, jak przeczytała książkę swojego ulubionego reportażysty Mariusza Szczygła „Osobisty przewodnik po Pradze”. Tyle że z północnej Polski, gdzie mieszka, nie było bezpośredniego połącznie kolejowego ze stolicą Czech.
Zobacz 10 odcinek audycji „Unia. To (się) opłaca”.
Los najwyraźniej jej jednak sprzyjał, bo jakoś tak w grudniu czy na początku stycznia ubiegłego roku rzuciła jej się w oczy informacja, że od połowy grudnia jeździ bezpośredni pociąg z Gdańska do Pragi.
– A do Gdańska mam rzut beretem – uśmiecha się pani Beata. – Więc namówiłam koleżankę i w styczniu wyruszyłyśmy do Pragi. Było fantastycznie, zwłaszcza że nasz „przewodnik” oprowadzał nas po miejscach, gdzie nie było tłumów turystów. Jak to się dziś ładnie mówi: nieoczywistych.
Uruchomienie tego połączenia to była rewolucja na torach
Pierwszy pociąg IC Baltic Express do Pragi wyruszył z Gdańska 15 grudnia 2024 roku o godzinie 4:29. To wspólne dzieło dwóch przewoźników: České dráhy i PKP Intercity. Czesi zapewniają obsługę pociągów w Czechach, Polacy w Polsce.
Podróż IC Baltic Express – jak informuje polski przewoźnik – trwa 9 godzin.
Ale uruchomienie tego połączenia to była rewolucja na torach. Zanim pociąg wyruszył w trasę, trzeba było zmodernizować sporo odcinków linii kolejowych i wprowadzić europejskie systemy bezpieczeństwa. Bo jak wyjaśnił w rozmowie z PAP Jan Sechter, były ambasador Czech w Warszawie i były wiceminister transportu:
– Nie było sensu realizować nowych połączeń na starych torach. Ta modernizacja pozwoliła naszym przewoźnikom na uruchomienie kursu do Gdyni.
Dzięki finansowaniu z programów unijnych w Polsce zmodernizowano już setki kilometrów linii kolejowych, stacje, przystanki. Powstały nowe odcinki torów, nowe systemy sterowania ruchem kolejowym i bezpieczeństwa – wylicza dziś PKP Polskie Linie Kolejowe.
Dojechałam do Pragi bez przesiadek i w miarę szybko
A jak tę podróż wspomina pani Beata, która w styczniu w Gdańsku wsiadła do IC Baltic Express?
– Kiedy ja jechałam, to większość wagonów była polska. Wars też. Chyba jeden albo dwa wagony były czeskie, ale nie jestem tego pewna. Proszę mi wierzyć, to było dla mnie najmniej ważne – podkreśla.
I dodaje: – Jak jest teraz, nie wiem. Ważne było to, że dojadę do stolicy Czech bez przesiadek. I w miarę szybko, bo tory też przebudowali.
Polska kolej jest już teraz w zupełnie innym miejscu
10 lat temu Unia Europejska uruchomiła instrument finansowy pod nazwą Connecting Europe Facility (CEF) – Łącząc Europę. W tym czasie zasilił on europejską infrastrukturę kolejową kwotą ponad 110,93 miliardów zł.
Na ten tort „załapała się” też Polska. Otrzymała niemal 6 miliardów euro, czyli ponad 24 mld złotych na unowocześnienie swojej kolei.
– CEF to dobry mechanizm, jeśli chodzi realizację ambitniejszych inwestycji infrastrukturalnych – ocenia Jan Szyszko, wiceszef Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR).
Po 20 latach w Unii i 10 latach funkcjonowania funduszu Łącząc Europę polska kolej jest już w zupełnie innym miejscu.

– Dzięki unijnemu wsparciu zrealizowaliśmy tysiące inwestycji – podkreśla Piotr Wyborski, prezes Zarządu PKP Polskich Linii Kolejowych SA. – Dlatego odblokowanie środków z KPO to zapowiedź, że kolej będzie mogła się dalej prężnie rozwijać
A wiceminister Jan Szyszko dodaje: – Pieniądze na infrastrukturę i inwestycje transportowe, w szczególności kolejowe, będą priorytetem Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej i rządu podczas trwających negocjacji przyszłego budżetu UE.
Jego przygoda z pociągami zaczęła się w 1989 roku
– Jestem żywą historią zmian, jakie przeszła i przechodzi polska kolej. Widziałem to na własne oczy i odczułem na własnej skórze, zwłaszcza marznąc albo gotując się w pociągach-konserwach bez klimatyzacji – śmieje się pan Piotr. – Zawdzięczam to dojazdom do pracy.
Pan Piotr zaczął swoją przygodę z pociągami w 1989 roku. Komuna już dogorywała, nowe rodziło się w bólach.
– Warunki w pociągach i tory, po jakich jeździły, wołały o pomstę do nieba – wspomina. – Powoli do tego przywykłem. Trochę z konieczności, bo nie było mnie stać na dojazdy autem. Paliwo by mnie zjadło. Byłem skazany na pociągi.
Z czasem pan Piotr – tak to pamięta – nie tylko przywykł do nich, ale wręcz je polubił. Były jego drugim domem, bo spędzał w nich sporo czasu. Do dziś lubi nimi jeździć i najchętniej tak podróżuje.
Bo – jak mówi – można się wyciszyć, posłuchać muzyki, podcastu, poczytać, a nawet – jeśli tylko ktoś ma na to ochotę – poznać kogoś ciekawego.
Kolej w trzech odsłonach
Nowe wkroczyło na kolej najpierw za sprawą samorządów, które wtedy szybko uczyły się korzystać z funduszy europejskich. Dzięki temu na przykład nagle wracały do życia budynki stacyjne.
– Pamiętam, jak się nagle okazywało, że w jakimś miasteczku pojawił się piękny budynek dworcowy, bo dostał drugie życie i odwdzięczał się za to swoją estetyką – podkreśla pan Piotr. – To było niesamowite uczucie, kiedy na tym małym dworcu rano mogłem wypić kawę w przyjemnej kafejce.
Potem przyszła kolejna, jeszcze bardziej odczuwalna dla pasażerów zmiana: kolejarze wyszli na tory. Było to uciążliwe do bólu, bo pociągi wciąż się spóźniały, a razem z nimi pasażerowie spóźniali się do szkoły, do pracy, do lekarza. Ale – jak zapewnia nasz rozmówca – warto było przez to przejść.
– Bo pociągi nagle przyspieszyły – opowiada. – Już nie wlokły się jak żółwie. To już była bardzo odczuwalna zmiana.
Ale w pamięci najlepiej zapadła panu Piotrowi trzecia odsłona zmian, jakie przechodziła polska kolej: nowe wagony.
– Stoję sobie na swojej stacyjce, czekam na pociąg do pracy, aż tu patrzę, że mój pociąg, zamiast się toczyć jak zwykle, zasuwa rozpędzony – wspomina pan Piotr. – Byłem święcie przekonany, że zmienił się przewoźnik i że jedzie tzw. pospieszny. Ale nie, to był mój stary, poczciwy pociąg, tyle że w nowej odsłonie – zupełnie nowy.
Potem ta zmiana nabrała rozpędu, a na torach pojawiały się coraz nowsze składy.
– Dziś polska kolej to zupełnie co innego niż ta, kiedy zaczynałem dojeżdżać. To jest jak przeskok do innej rzeczywistości, która w 1989 roku wydawała się nieosiągalna. A przynajmniej nie w takim tempie. Dlatego cieszę się, że byłem świadkiem tych zmian, które codziennie widziałem na własne oczy – podkreśla pan Piotr.
I dodaje: – I obserwowałem jak przeskakujemy z torów i pociągów siermiężnej Polski Ludowej na tory i do pociągów kolei przyszłości.
A zmiany wciąż na niej zachodzą…
Dziś to jeden z najbardziej ekologicznych środków transportu
30 października 2024 roku PKP Intercity podpisało umowę z Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT) na bezzwrotne wsparcie z Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO). Unijne dofinansowanie o wartości ponad 2,1 mld zł narodowy przewoźnik przeznacza na zakup 56 nowych lokomotyw oraz modernizację 248 wagonów. Zamówienia trafiły wyłącznie do polskich fabryk.

– Dzięki temu dofinansowaniu będziemy mogli zrealizować nasze plany dotyczące rozszerzenia sieci połączeń kolejowych, modernizacji taboru kolejowego, ale przede wszystkim umożliwi nam ono wyjście naprzeciw oczekiwaniom wszystkich tych, którzy chcą podróżować polską koleją – podsumował to wydarzenie Dariusz Klimczak, minister infrastruktury.
Od początku działalności PKP Intercity łączna suma środków unijnych wykorzystanych na inwestycje przekroczy 5,2 mld zł, co umożliwiło realizację projektów o wartości ponad 11 mld zł. Dzięki temu polski przewoźnik zmodernizował i kupił 846 wagonów, 96 lokomotyw elektrycznych oraz 60 elektrycznych zespołów trakcyjnych, w tym 20 składów Pendolino.
Dzięki tym inwestycjom kolej to dziś jeden z najbardziej ekologicznych środków transportu.
Inwestycje na torach w skrócie
• Według PKP PLK, w latach 2004-2023 łączne nakłady na inwestycje kolejowe – w tym również te współfinansowane przez Unię Europejską – wyniosły blisko 116 mld zł.
• Prace objęły ok. 17 tys. kilometrów torów. Efektem są dzisiaj krótsze czasy przejazdu.
• Polska otrzymała ponad 2,1 mld zł unijnego dofinansowania z konkursu CEF Transport. Aż 1,7 mld trafi na kolej – pieniądze otrzymały trzy projekty kolejowe, realizowane przez PKP PLK i spółkę CPK.
• CUPT poinformował też, że w zakresie perspektywy finansowej 2021-2027 Polska otrzymała dofinansowanie z UE z Programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko 2021-2027 w wysokości ponad 21 mld zł na projekty kolejowe.
Infrastruktura transportowa i łączność. Nowy odcinek audycji „Unia. To (się) opłaca”
Tym razem wybieramy się w podróż do Gdyni, gdzie dzięki unijnym środkom poprawiono dostęp kolejowy do Portu Morskiego. Na chwilę zajedziemy także do Olsztyna, w którym fundusze z Unii Europejskiej sprawiły, że na ulice po ponad 50 latach powróciły tramwaje.
O wyzwaniach europejskiego transportu i logistyki porozmawiamy natomiast z dr. Sergiuszem Kuczyńskim - wykładowcą akademickim i Członkiem Polskiego Stowarzyszenia Menedżerów Logistyki i Zakupów. Zapraszamy.

Współfinansowane przez Unię Europejską. Wyrażone poglądy i opinie są jednak wyłącznie opiniami autorów i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy i opinie Unii Europejskiej. Unia Europejska ani organ przyznający pomoc nie ponoszą za nie odpowiedzialności