niedziela, 22 września 2024 10:55
Reklama
Reklama

Wojna o ulicę generała Andersa

STAROGARD GD. Jak będę podskakiwał to rozbiorą mi dom. Takimi słowami wiceprezydent Eugeniusz Żak skwitował uwagi mieszkańca, który odważył się skrytykować realizację modernizacji ulicy generała Andersa w Starogardzie Gdańskim.
Wojna o ulicę generała Andersa
- Robią nam ulicę. To bardzo dobrze, ale robią ją według jakiegoś idiotycznego projektu wykonanego przez nawiedzonego projektanta - denerwuje się Grzegorz Strzelczyk, mieszkaniec ulicy gen. Andersa w Starogardzie Gd.

Szantaż wiceprezydencki
- Byłem dzisiaj u samego prezydenta Edmunda Stachowicza. Przyjął mnie bez żadnego problemu i nawet bez rejestracji. Od razu poszedł ze mną do wiceprezydenta odpowiedzialnego za miejskie inwestycje czyli do Eugeniusza Żaka, który miał mnie wysłuchać i podjąć odpowiednie działania. No i zaczęło się - opowiada barwnie pan Grzegorz. - Jak zostaliśmy sami to wiceprezydent zaczął wręcz krzyczeć na mnie, że jak będę podskakiwał to mi mogą rozebrać dom, bo jest postawiony niezgodnie z projektem. Tłumaczył mi jak dziecku, że ten remont jest robiony dla mojego dobra, a ja tego nie rozumiem. Zaproponowałem aby pan wiceprezydent naocznie zobaczył jak wygląda to uszczęśliwianie mieszkańców ulicy Andersa. Prawie każdy mieszkaniec ma jakieś uwagi do tego projektu. Wiceprezydent skwitował to przedziwnie. Powiedział, że remont musi być wykonany zgodnie z projektem, a potem dopiero będzie można robić poprawki. I na tym rozmowa się skończyła.
Następnego tygodnia znowu poszedłem do prezydenta Edmunda Stachowicza. To była środa. Tym razem zarejestrowałem się na godz.8.30. Byłem trzeci w kolejce. Prezydent znowu był bardzo miły i natychmiast wezwał Tomasza Rzepkę, naczelnika Wydziału Techniczno-Inwestycyjnego. Naczelnik został zobowiązany przez prezydenta, aby skontaktować się z mieszkańcami ulicy Andersa w celu wyjaśnienia i załatwienia wszelkich uwag i wątpliwości. I kolejne spotkanie z prezydentem zakończyło się.
Cierpliwie czekaliśmy przez cały tydzień na telefon od pana naczelnika. Nic. Cisza. No to w poniedziałek poszedłem do naczelnika Tomasza Rzepki. On mi powiedział, że nie będzie żadnych widowisk na ulicy urządzał, bo może prasa przyjechać i będą kłopoty. I całkiem niechcący pan naczelnik podsunął mi pomysł, że by właśnie skontaktować się z prasą. I dlatego jestem tu, w "Gazecie Kociewskiej".
Umówiliśmy się na dziennikarską wizję lokalną w najbliższy czwartek o godzinie 16.00.

Prasa już pomogła
Pogoda tego dnia nie była najlepsza. W rozkopanym korycie ulicy Andersa lśniły kałuże. Robotnicy kończyli właśnie pracę i zwijali sprzęt.
- My robimy tak jak nam każą i już - powiedział jeden z pracowników starogardzkiego Przedsiębiorstwa Budowy Dróg - Powiem panu, że tak naprawdę to nie ma takiego projektu, żeby nie trzeba go było poprawiać. My moglibyśmy tę ulicę zrobić bez projektu i gwarantuję, że nie byłoby żadnych uwag mieszkańców. Mamy praktykę.
- Dobrze zrobiłem, że poszedłem do "Gazety Kociewskiej". Oni już kilka drobnych błędów poprawili przez te parę dni - wita mnie Grzegorz Strzelczyk.
Jest dopiero godzina 15.30 a już mieszkańcy czekają na prasę. Chcą rozmawiać. Chcą być wysłuchani. Zaczynamy od bardzo dużej posesji. Centrum Hamulcowe.
- Dziękujemy, że pan do nas przyszedł. Może teraz coś się ruszy - mówi Grzegorz Szarmach, właściciel warsztatu samochodowego i Centrum Hamulcowego. - Ja tam nie jestem zbytnio wygadany, więc moja żona wszystkie nasze uwagi napisała na kartce.
Pan Grzegorz wręcza mi suto zapisaną kartkę papieru. Uwagi w 6 punktach. Zaczynamy od początku.

Sześć grzechów głównych
- Droga nie współgra z domostwami to znaczy jezdnia, a szczególnie chodniki są za wysoko w stosunku do ogrodzeń posesji 30 cm a nawet i 50 cm. Chodnik zasłania ogrodzenie i furtkę.
- Wjazdy na posesję zaprojektowano na szerokość 3 m, a przecież działalność gospodarcza musi mieć wjazd na 6 m.
- Brak dojścia do furtek z chodnika.
- Wszelkie zmiany, których dokonano wiązały się z bieganiem po urzędach, wieloma rozmowami z osobami, którym brak kompetencji, a przede wszystkim za wszystkie zmiany byliśmy obciążani kosztami, mimo tego, że mąż jest płatnikiem podatku lokalnego od prowadzonej działalności gospodarczej. Pytamy, gdzie są te jego podatki wpłacane do kasy miasta, bo w tej drodze to raczej ich nie ma.
- Projektant, który zaprojektował drogę nie ruszył się ze swojego biura i nie wiedział jak wygląda rzeczywistość. Dlatego droga powstaje sobie a posesje funkcjonują sobie. Porównawczo powiem, że ul. Południowa została wybudowana idealnie w stosunku do posesji, a nie z krawężnikami i pasami ziemi o wysokości do 50 cm przy płotach.
- Nasuwa się, więc pytanie czy ta droga jest dla mieszkańców, czy też mieszkańcy są dla drogi.
Porównuję przedstawione uwagi z rzeczywistością. Wszystko się zgadza. Między chodnikiem, a furtką jest półmetrowa przepaść. Ogrodzenie jest zasłonięte przez biegnący bardzo wysoko chodnik. Wjazd do posesji jest jednak bardzo szeroki.
- Właśnie ten wjazd musiałem wywalczyć bo miał być tylko 3 metrowy - mówi Grzegorz Szarmach. - Za ten wjazd musiałem dodatkowo zapłacić. Skasowało mnie PBD. Wystawili nawet fakturę. Dobrze, że nie musiałem płacić za naniesienie zmian w projekcie.

Miasto znowu w sądzie
Z pięknej posesji usytuowanej prawie naprzeciwko Centrum Hamulcowego zbliża się młoda kobieta.
- My już nie mamy siły walczyć o normalność na naszej ulicy. Nikt z nami nie uzgadniał wcześniej projektu - mówi Grażyna Michna. - Tu jest błąd na błędzie. Ja to jakoś sobie poradzę. Przeskoczę. Muszę jednak myśleć o moim ojcu, Jerzym. Te błędy będą dla niego przeszkodami nie do pokonania i zostanie uwięziony w domu.
- A co ja mam powiedzieć. O kulach chodzę, więc skakać nie mogę - dodaje Krystyna Strzelczyk. - A poza tym oni zrobili mi dojazd do garażu a na podwórko nie chcą zrobić dojazdu. My tu mieszkamy od początku. To była kiedyś działka pół hektarowa, ale została podzielona między moich trzech synów. Każdy się tu pobudował i mieszkamy obok siebie. I wszyscy mamy te same problemy z tym remontem ulicy.
- A nawet większe, bo do naszej posesji to w ogóle nie będziemy mogli dojechać - mówi Robert Bosiacki. - Nasz dom jest znacznie odsunięty od ulicy i do niego powinna być doprowadzona droga. Projektant jednak nie pomyślał o tym. Zaprojektował 3 metrowy wjazd w próżnię. Nie szło się z nikim w tej sprawie dogadać więc podaliśmy miasto do sądu. Jeszcze nie było rozprawy, ale musimy ten proces wygrać, bo sprawa jest oczywista i nasze żądania są zgodne z obowiązującymi przepisami. Dziwimy się, że projektant nie zna tych przepisów i naraża miasto na dodatkowe koszty a nas mieszkańców na niepotrzebne stresy.

Kajakiem do domu
- Do mojej posesji to już w zasadzie wszystko jest zrobione, tak jak chciałam - informuje doktor Ewa Wiśniewska - Górska. - Nie będę miała furtki i wejście będzie przez bramę wjazdową. Zamontuję tu automatyczną bramę elektryczną. Moi pacjenci będą mogli dojechać i dojść do mnie bez problemu.
- Natomiast do mnie to pewnie trzeba będzie dopłynąć łódką albo kajakiem - gorzko ironizuje Barbara Zając. - Nasza posesja jest ostatnia. Na samym końcu ulicy. Dom zbudowany został bardzo nisko i jak są deszcze, to zawsze mamy zalane piwnice. I tak od ponad 10 lat. Jak tu robili kanalizację to koparki pozrywały istniejący drenaż. Teraz woda nie ma gdzie odpływać. Po remoncie ulicy będzie jeszcze gorzej,  bo ulica została znacznie uniesiona do góry. Jakoś nie zauważyłam, aby były robione studzienki deszczowe. Nie ma też żadnych rynienek przed wjazdami i furtkami. Cała woda z ulicy będzie wszystkim spływała do garaży, albo do piwnic.
Z sąsiednich domów wychodzili kolejni mieszkańcy. Każdy z bukietem problemów i pretensji.
- Pójdziemy w środę jeszcze raz do prezydenta Edmunda Stachowicza i poprosimy o zorganizowanie spotkania z władzami miasta, projektantem i wykonawcami - zaproponował Grzegorz Strzelczyk. – Poprosimy, aby na tym spotkaniu byli także nasi radni, którzy mieszkają na naszej ulicy. O terminie spotkania poinformuję wszystkich mieszkańców ulicy.

Chyba mi rozbiorą dom
Zaczął padać śnieg. Zrobiło się nieprzyjemnie chłodno. Mieszkańcy nieco uspokojeni powrócili do swoich domów. Przygotowywać się do nadchodzących świąt Wielkanocnych. Już po świętach, w miniony piątek przedstawiciele mieszkańców ulicy Andersa przybyli do Urzędu Miasta na spotkanie z władzą.  
- Właśnie wyszliśmy ze spotkania z naczelnikiem Tomaszem Reszką - mówi Grzegorz Strzelczyk. - Byłem razem z Grażyną Michna. Na spotkaniu był także sekretarz, Zbigniew Toporowski. Jako mediator. I nic nie pomogło. Pan naczelnik jest niereformowalny. Stwierdził, że wykonuje polecenia swojego przełożonego, wiceprezydenta Eugeniusza Żaka i nie zorganizuje żadnego spotkania z mieszkańcami ulicy Andersa, ani też nie dokona wizji lokalnej. I co pan na to? Teraz mi nie pozostało nic innego, jak tylko czekać aż pan wiceprezydent przyśle ekipę do rozbiórki mojego domu. Tak jak obiecał.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Daniel 10.02.2012 01:20
Mieszkam na tej ulicy i przyznam , że aby przejśc przez furtkę musze pokonać schodek o wysokości ok.20cm ( chodnik jest za wysoki) . A na dodatek wjazd nie prowadzi do bramy tylko do płotu.

pogodny pesymista 03.04.2008 18:16
na tej ulicy jest Centrum Hamulcowe...dziwne...a może własciwe Centrum Hamulcowe jest w Urzędzie Miasta?

A& 03.04.2008 15:39
Podjazdy zawsze wladza robi swoim mieszkancom, aby mieli pod gorke

3oko pana kleksa 02.04.2008 19:08
zwolnic p.zaka

Kacper 02.04.2008 18:09
A co on zrobił takiego dobrego aby na nia zasłużyć

kociewiok 02.04.2008 15:24
w Urzędzie Miasta to prędzej męszczyzna urodzi dziecko niż tamtejsi urzędnicy coś w końcu zrobią dobrze!! ale co im się dziwić skoro mają takie szefostwo!

20 - 22 września 2024, Gdynia, Dary Ziemi 20 - 22 września 2024, Gdynia, Dary Ziemi W ostatni weekend września podczas Darów Ziemi 🍯🌰🌿🍞 amatorzy tradycyjnych ciast, chlebów, nalewek, wędzonych wędlin, miodów, serów długo dojrzewających czy powideł wysmażanych według staropolskich receptur - mogą czuć się zaproszeni. Na wszystkich stoiskach praktycznie ze wszystkich regionów Polski będzie można nie tylko kupić ale także smakować wyroby. Wybór będzie okazały.Impreza Dary Ziemi od lat służy prezentacji darów ziemi oraz kultury i tradycji różnych regionów Polski oraz krajów - poszczególnych członków unii europejskiej. Zgodnie z tradycją impreza symbolicznie kończy lato i zaczyna sezon jesienny - tj. czas zbiorów i przetwarzania darów ziemi, a także czas sentymentalnej podróży w głąb naszej kultury i tradycji materialnej."Dary Ziemi" to także piknik rodzinny i biesiada na świeżym powietrzu. Na dzieci będą czekały atrakcje "parkowe" - jazdy na konikach, smakołyki oraz zabawy plenerowe.Dary Ziemi Gdynia 2024Na miłośników ogrodów - czekać będą jesienne odmiany kwiatów, w tym wrzosów w wielu odmianach i krzewów, pnączy, cebulki kwiatowe, sprzęt ogrodniczy ... słowem wszystko co jest potrzebne do jesiennych prac w ogrodzie.Zapraszamy na cztery polany:🌻 Polana Tradycji i Smaku stoiska handlowe z różnorodnymi produktami regionalnymi🌻 "Polana Eko"Stoiska setek wystawców i artystów z całego kraju – od Kaszub, Warmii i Mazur przez Wielkopolskę po Bieszczady, Podlasie, Podhale – z ekologiczną polską żywnością, regionalnymi smakołykami i wyrobami rzemieślniczymi.W ofercie m.in.:• miody zwykłe i pitne; nalewki i wina,• wędliny, sery, ryby,• przetwory warzywne i owocowe,• ciasta, andruty i sękacze.• rzemieślnicze wyroby konfekcyjne, • naturalna biżuteria z kamieni, szkła i bursztynów,• tekstylne zabawki,• wyroby i tekstylia do przyozdobienia stołów i kuchni.🌻 „Polana Biesiadna”Tradycyjne specjały polskie do skosztowania, beztroskie biesiady przy ognisku i ciekawy program artystyczny pełen folklorystycznych dźwięków, muzyki ogrodowej, popisów zespołów tanecznych i muzycznych.Liczne atrakcje dla dzieci: przejażdżki na konikach i kucykach, pokazy magii, kreatywne zabawy, warsztaty plastyczne, animacje.🌻 "Polana Ogrodowa"Prezentacja jesiennego asortymentu szkółek i firm ogrodniczych: krzewy i kwiaty, z wrzosami w licznych odmianach na czele, oraz sprzęt ogrodniczy.👦👧 Ogródek Dziecięcej Wyobraźni (sobota + niedziela)BILETY:PIĄTEK: wstęp bezpłatnySOBOTA i NIEDZIELA:normalny – 10 zł;seniorzy i emeryci – 8 złdzieci powyżej 12 lat – 8 złdzieci do lat 12 – wstęp bezpłatnyData rozpoczęcia wydarzenia: 20.09.2024
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cześć jego pamięciData dodania komentarza: 8.06.2024, 09:28Źródło komentarza: Cześć i Chwała Bohaterowi! Mateusz Sitek zginął w obronie Wolnej Polski!.Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Pamiętam. Starogardzkie MZK podstawiły autobusy do Pelplina.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:53Źródło komentarza: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w PelplinieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Pod Starogardem, mniej więcej w kierunku na Pelplin/Rywałd, powstała nowa farma wiatrakowa. Widzę ją z trzeciego piętra na ul. Gdańskiej, bo mam świetny widok na las w tym kierunku. Wiatraki jeszcze się nie obracają. Tak blisko miasta wiatraków jeszcze nie było.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:51Źródło komentarza: Z OSTATNIEJ CHWILI: Wicestarosta powiatu starogardzkiego zrezygnował ze stanowiskaAutor komentarza: yogTreść komentarza: gnać pałami tych zlodziejiData dodania komentarza: 7.06.2024, 15:45Źródło komentarza: STOP ideologii Zielonego Ładu i centralizacji Unii Europejskiej! KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA SELLINA I KACPRA PŁAŻYŃSKIEGOAutor komentarza: Andrzej ŁankowskiTreść komentarza: W prywatnym archiwum w Liniewie jest zdjęcie zrobione ukratkiem z momentu wykonywania morderstwa.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 11:58Źródło komentarza: FELIETON: Pamięć o niemieckiej szubienicyAutor komentarza: Bez podpisuTreść komentarza: To bandyci🤣Piłka nożna bez policji!!!Brawo chłopaki💪Data dodania komentarza: 1.06.2024, 10:35Źródło komentarza: 4 osoby odpowiedzą za odpalanie rac i świec dymnych podczas meczu na pelplińskim stadionie
Reklama
Reklama
Reklama