To pasją jest organizacja „Młodzieżowej Olimpiady Sportowej Piłki Nożnej”. VibeLife tworzą uczniowie III a z I LO w Starogardzie Gdańskim: Wojciech Ciemiński, Dawid Dzwonkowski, Bartosz Puchała i Paweł Fetta.
Pobudzili do aktywności 1 tys. uczniów
Gdy rozmawialiśmy w marcu br. mieli już na swoim koncie 4 szkoły, które wyraziły chęć współpracy, ale na horyzoncie były kolejne. Tylko w jednej ze szkół zaangażowali do turnieju koło 200 uczniów, w innej koło 100. Aby działać skuteczniej podzielili się na grupy. Łącznie ok. 1 tys. uczniów zaangażowali do połowy marca. Organizują też kiermasze polecając zdrową żywność. Czasami podczas spotkań klasowych udaje im się namówić starszaków na zostanie honorowymi dawcami krwi.
Udało im się zaangażować kilka szkół z terenu powiatów starogardzkiego i tczewskiego. Zwykle pomysłodawcy olimpiady zaczynają od powiadomienia dyrekcji i nauczyciela danej szkoły, który dalej pomaga skoordynować dalsze działania. Jednym z nich jest Daniel Rutkowski, nauczyciel chemii oraz biznesu i zarządzania oraz przedmiotu edukacja dla bezpieczeństwa.
W projekcie społecznym mogą brać udział uczniowie (szkoły średnie), studenci. W ramach projektu organizowane są turnieje piłki nożnej na małych boiskach. Licealiści dbają jednak o warunki gry m.in. o to, by nawierzchnia boisk była odpowiednia do gry (podobna do gry w kosza).
- Na początku musieliśmy obmyślić wszystko jak się zgrać i jak pomysł wdrożyć z chłopakami, do których się zwrócimy – mówi Bartek Puchała, członek grupy. - Na początek podjęliśmy starania o boisko wielofunkcyjne na potrzeby rozgrywek piłki nożnej (ze sztuczną nawierzchnią), jednak zderzyliśmy się ze ścianą. Okazało się, że nawet mniejsze boisko było zbyt dużym kosztem.

Jeden z naszych rozmówców – nastoletni uczeń wychował się na osiedlu na ul. Dworcowej w Pelplinie. Jak mówi, było tam stare, zaniedbane boisko. Gdy był chłopcem grał tam w piłkę z kolegami z osiedla. Grali nawet w turniejach miejskich. Teraz gdy się wyprowadził postanowił stworzyć tam lepsze warunki dla mieszkających tam dzieci.
- To był ten punkt kulminacyjny – dodaje. - Zebrałem kolegów i powiedziałem, że musimy coś zrobić dla tych dzieci. Boisko istnieje nadal, zatem trzeba było tylko zdobyć środki i namówić chłopców do grania w piłkę - wyjścia sprzed ekranów komputerów i smartphonów na dwór.
Zamiast chipsów i smartphonów - sport
Grupa oczywiście pasjonuje się piłką nożną. Promuje też zdrowy styl życia, odpowiednie odżywianie, dlatego tłumaczą młodszym kolegom na czym polega zdrowy styl życia, jak czuć się lepiej. Czasami wystarczy wytłumaczyć, że warto odrzucić słodycze i chipsy, wtedy energia do działania sama przyjdzie.
Główne działania czyli organizowanie meczów, turniejów organizowane jest jednak w miejscowościach koło Starogardu Gdańskiego.
- Myślę, że nas młodzież chętniej wysłucha niż dorosłego nauczyciela – mówi jeden z organizatorów turniejów. - Poprzez mniejsze akcje czyli jeżdżenie do szkół i promowanie naszego projektu osiągamy nasze zaplanowane cele. Mieliśmy takie pogadanki w Szkole Podstawowej w Zblewie oraz w szkołach w Starogardzie Gd. Po Starogardzie odwiedziliśmy jeszcze w ciągu dwóch dni trzy szkoły.
Nie zapominają o Domu Dziecka w Tczewie
Środki na działalność chłopacy pozyskują, działając jako swego rodzaju niezarejestrowana, mała firma. Jako „firma” dzwonią i pytają potencjalnych sponsorów czy zdecydują się wesprzeć ich pomysły. W zamian na zasadzie barteru, promują pozyskanych darczyńców w swoich mediach społecznościowych. Gdy rozmawialiśmy królowała jeszcze zima i turnieje organizowali na halach. Warto wiedzieć, że grupa promuje zdrową żywność spod znaku „Teraz Polska”, przyłączając się do kampanii promocyjnej KOWR.
- Rozmowy w pierwszych szkołach szły ciężko, bo nie mieliśmy doświadczenia – mówi Wojtek Ciemiński.- W szkole Zblewie nas znali i było łatwiej, potem już mając doświadczenie i będąc polecanymi udawaliśmy się do następnych szkół. Nie ukrywam, że bardzo wspiera nas gmina.
- Naszymi akcjami próbujemy też wspierać tczewski Dom Dziecka, podczas całego projektu wspieramy rozwój sportu, ale przy okazji zbieramy środki, które zostaną przekazane na sprzęt sportowy Domowi Dziecka – podsumowuje Dawid Dzwonkowski. - Nasz turniej, zwany także olimpiadą ma także skutki wymierne – możemy uzyskać maksymalnie 6 tys. punktów. Za 3 tys. drużyna otrzymuje „brązowego wilka”, 6 tys. „srebrny wilk” i potem nominacja do „złotego wilka” dla najlepszych projektów w Polsce. Takie wyróżnienia są bardzo prestiżowe i mogą nam pomóc w przyszłości w karierze zawodowej.
„Zwolnieni z Teorii”
Poprzez platformę internetową zwolenienizteorii.pl młodzież wkraczająca w dorosłą działalność zdobywa doświadczenie, międzynarodowe certyfikaty i nagrody, które pomagają później w znalezieniu porządnej pracy. Dodatkowo robią coś dobrego dla innych, rozwijają swoją pasję i poznają innych aktywnych ludzi z całej Polski. Przy realizacji danego projektu społecznego odbywa się nauka organizacji pracy, zarządzania, współdziałania w zespole, a także planowania i realizacji budżetu.
Wawrzyniec Mocny
Fot. W. Mocny/KOWR
Napisz komentarz
Komentarze