Gminy prześcigają się w realizowaniu inwestycji, które mają przyciągnąć rzesze turystów. My takie miejsce mamy, choć jest jakby – zresztą ze swojej natury - dyskretne.
Gorąco. Na dodatek imieniny Krzysztofa. Nadleśnictwo Kaliska, Krzysztof Frydel. Od razu mówimy, że w sprawie konfliktu miedzy nim a wójtem gminy Zblewo Trawickim – przecież również Krzysztofem - nie ma tematu.
- Sprawa wynikała z braku współpracy, która została z powrotem nawiązana – mówi nadleśniczy. - Gmina zobowiązała się występować o uzgodnienia w razie chęci czy konieczności wykorzystania gruntów będących w zarządzie Lasów Państwowych. Lepszy temat na lato to Wirty. Tym bardziej, że w internecie trwają plebiscyty na najciekawsze miejsca na Pomorzu.
Jedyne na Pomorzu Środkowym
- Wirty to temat ciekawy przez cały rok. Również nasze, Nadleśnictwa Kaliska, działania. To jedyny tego typu obiekt na Pomorzu Środkowym. Najbliżej nas jest dopiero arboretum w Krzyżu w Zachodniopomorskiem i w Glinnej, też pod Szczecinem. Oczywiście nie mamy co konkurować z Arboretum Kórnickim, które jest od naszego starsze o co najmniej 100 lat... Ale wiek naszego arboretum też może budzić szacunek. Przyjmujemy za początek naszej kolekcji okres pierwszych nasadzeń gatunków obcych, pochodzących z innych kontynentów. Chodzi tu głównie o gatunki azjatyckie i północnoamerykańskie. Było to wykonywane w latach 70. XIX w. Przyjęliśmy datę powstania na 1875 r. Pierwsze udokumentowane nasadzenia miały miejsce w latach 1868 – 1869.
Z pasji
Rozmawiamy o Arboretum w Kórniku pod Poznaniem. Czy ma o wiele więcej okazów niż Wirty?
- Zakładał je hrabia Adam Tytus Działyński – mówi Krzysztof Frydel. - Myślę, że ma ponad 2000 gatunków drzew i krzewów. W naszych Wirtach w końcu lat 80. XX w. kolekcja liczyła tylko 140 gatunków. Dzisiaj – 625... Kórnik powstał z zupełniej innej przyczyny niż Wirty. Podobnie jak parki i przypałacowe ogrody był owocem pasji i zamiłowania właścicieli do kolekcjonowania różnych gatunków i odmian roślin. Bogaci ludzie jeździli po świecie i zwozili, często nie wiedząc, czy przeżyją w naszych warunkach klimatycznych. Wiele z tych roślin ginęło, ale ogrodnicy zatrudnieni przez właścicieli tych majątków nabywali doświadczenia również w ich hodowli. W majątkach książęcych tworzono oranżerie, gdzie przetrzymywano rośliny w okresach zimowych, kiedy spadała temperatura i malała wilgotność.
Kolekcja - naruszenia
Te warunki klimatyczne dały się też we znaki i Wirtom.
- Kolekcja Arbotretum Wirty została dwukrotnie naruszona – ciągnie nadleśniczy. - Część została zniszczona podczas mroźnych zim - w latach 50. XX w. i w latach 1987 – 88 (cały styczeń mrozy oscylowały około -30 stopni, nawet w ciągu dnia), i pomimo dość dużej pokrywy śnieżnej wrażliwe rośliny pochodzące z dalekiej Azji nie przeżyły tej zimy. Jednym z takich gatunków jest szydlica japońska, popularnie zwana od łacińskiej nazwy kryptomerią. W Japonii to drzewo dochodzi do 40 m wysokości. W Wirtach jest około 4-metrowy okaz, nasadzony w połowie lat 90. Mamy nadzieję go utrzymać, ponieważ ostrożnie wysadziliśmy go w otoczeniu innych roślin i ta osłona daje możliwość przeżycia nawet w przypadku podobnych zim jak tamte.
Cel założenia
Powstanie Arboretum Wirty wynikało z zupełnie z innych powodów niż np. Kórnik.
- W XIX w. celem w Wirtach było założenie powierzchni doświadczalnych, mających służyć sprawdzeniu możliwości introdukcji (wysadzenia) w europejskich lasach drzew rosnących w lasach amerykańskich i azjatyckich – wyjaśnia nadleśniczy. - Drzewa te w swojej ojczyźnie osiągają bardzo duże rozmiary i bardzo szybko przyrastają (masa drzewa). W związku z tym leśnicy niemieccy z XIX w. próbowali sprowadzić do lasów gatunki, które dałyby szybki przyrost drewna dla dynamicznie rozwijającego się przemysłu drzewnego na terenach zaboru pruskiego.
Teraz wymieniamy na zmianę, gdzie przez I wojną były przy trasach kolejowych tartaki. Rytel, Czersk, Czarna Woda, Kaliska, Ocypel, Szlachta...
- Tak więc nasadzano tu początkowo drzewa pod kątem ekonomicznym. W celu przebudowy drzewostanu. Tak zostały przebudowane drzewostany w Bawarii i w Sudetach w Polsce (ale mówimy o czasie zaborów pruskich). Powstały tam wielkoobszarowe, monolityczne drzewostany świerkowe.
Porażka tamtej koncepcji
Mieliśmy szczęście. W Borach Tucholskich nie udało się zastąpić sosny gatunkiem obcego pochodzenia. Jedne zaczęły chorować na nasze miejscowe choroby grzybowe, inne były zbyt wrażliwe na ataki naszych szkodliwych owadów, jeszcze inne nie znosiły zimy w naszym klimacie.
- Na szczęście – powtarza pan Krzysztof – bo dzisiaj mamy poważne kłopoty z zamieraniem świerczyn. Całych połaci w Sudetach, Beskidach, Tatrach, także i u nas, na Pomorzu. Świerk jest gatunkiem wybitnie borealnym, czyli zimnolubnym. Przy ociepleniu klimatu i zmniejszonej ilości opadów zaczyna tracić swoją odporność na inwazję korników...
Najstarsze leśne
Ruch turystyczny
Szukamy jednak dla Wirt naj... w Polsce. I znajdujemy. To znaczy znajduje nadleśniczy.
- To najstarsze typowo leśne arboretum. Nie arboretum kolekcyjne. Drugim tego typu arboretum w Polsce jest arboretum w Rogowie – w Łódzkiem, ale początki tamtego sięgają lat 20. XX w... To nie wszystko... W 2005 r. Minister Środowiska nadał Wirtom na wniosek Nadleśnictwa Kaliska status ogrodu botanicznego. Ale my tej nazwy nie używamy, ponieważ Wirty powszechnie są znane pod nazwą arboretum. Jesteśmy członkami Rady Ogrodów Botanicznych w Polsce i Rady Ogrodów Botanicznych w Europie. Jesteśmy jednym z 30 w Polsce ogrodów botanicznych.
- Czy w pierwszej dziesiątce, jeżeli idzie o znaczenie? - pytam.
- Może pan to napisać. Nie będę się sprzeciwiał... Wirty przed przełomem 1989 r. przyjmowały rocznie około 1,5 tysiąca turystów, nie było wśród nich prawie w ogóle młodzieży szkolnej. Dziś arboretum rocznie przyjmuje około 20 – 25 tysięcy turystów, z tego 10 – 12 tysięcy młodzieży, dla której są prowadzone zajęcia edukacyjne.
Cel zasadniczy - doświadczalnictwo
To duże liczby. Ale Wirty to nie jest miejsce, którego celem jest przyciąganie turysty. Tu przede wszystkim realizuje się konkretna misję.
- Arboretum nie przerwało w ogóle działań z zakresu doświadczalnictwa leśnego. Wysadzamy różne gatunki drzew na powierzchniach doświadczalnych. Między innymi ostatnio Wirty stały się centrum produkcji materiału sadzeniowego – sadzonek cisa pospolitego pod potrzeby programu restytucji tego gatunku w lasach pomorskich, zachodniopomorskich i warmińsko-mazurskich. W Nadleśnictwie Kaliska zostało już założonych 12 powierzchni restytucji cisa pospolitego. W kaliskich lasach wysadzono około 3 tys. sztuk tego cisa. Nadleśnictwo na bazie Arboretum Wirty jako pierwsze w Polsce wdrożyło ten program pod koniec lat 90. XX wieku. Trzeba tu nadmienić, że cis pospolity był niegdyś gatunkiem powszechnym w Borach Tucholskich. Ale z uwagi na cenne drewno został wyniszczony, głównie w czasie zaboru pruskiego. Robiono z niego meble, rozmaite przedmioty ozdobne, parkiety. Cis ma drewno wiśniowego koloru o przepięknym rysunku słojów. Do tego jest twarde, odporne na ścieranie i na warunki atmosferyczne. Było nawet stosowane do umacniania nabrzeży portowych (odkryto to niedawno w Szczecinie), a także do produkcji podkładów kolejowych wywożonych do Północnej Afryki.
A że dziś cis nam się kojarzy bardziej z krzewem ogrodowym, a nie z drzewem?
- To nie o te cisy chodzi – prostuje Krzysztof Frydel – w ogrodach sadzimy mieszańce cisa. - Cis pospolity może osiągnąć spokojnie około pół metra średnicy pnia. Tylko żeby taki wyrósł, musi żyć kilkaset lat.
Inwestycje
W Wirtach z roku na rok zachodziły i zachodzą zmiany. Wybudowano parking dla około 20 samochodów osobowych jednorazowo i dla 6 autokarów. Są ładne oznakowania, otablicowania, ławeczki.
- Sukcesywnie przebudowujemy nawierzchnie ścieżek łącznie z podjazdami, żeby mogły to miejsce zwiedzać również osoby niepełnosprawne. Wybudowaliśmy nowy budynek edukacyjno-konferencyjny w miejscu dawnej wiaty. Można też nabyć przewodniki i album o Wirtach (autorstwa nadleśniczego i L. J. Zdrojewskiego – przyp. red.), pocztówki. Można napić się kawy i herbaty, ponieważ wybudowaliśmy i wydzierżawiliśmy budynek tak zwanej portierni, który jest przystosowany do świadczenia drobnych usług gastronomicznych.
Odwiedzają znakomitości
To miejsce odwiedzają różni ludzie. Również ci wielcy. Na cześć wielkich i znanych nasadza się pamiątkowe drzewa. Rośnie tu na przykład Dąb Papieski, posadzony jesienią 2005 r. przez duszpasterza polskich leśników ks. biskupa Edwarda Janiaka. Ks. biskup Jan Bernard Szlaga na pamiątkę pobytu posadził jodłę, a obok niej drugą - arcybiskup Tadeusz Gocłowski. Czasami na pamiątkę swojego pobytu zasadzają drzewka obcokrajowcy. Jest drzewo ambasadora Japonii, Ministra Leśnictwa Szlezwig-Holsztyna, przewodniczącego Parlamentu Szlezwig-Holsztyna, Marszałka Województwa Pomorskiego i wielu innych. W Wiratach została też odtworzona cała lista nadleśniczych, którzy się opiekowali Wirtami od 1853 r. do dzisiaj. Krzysztof Frydel jest 16. z kolei.
***
Nadleśniczy Krzysztof Frydel: Nie tylko opiekujemy się lasem, ale i sprowadzamy gatunki, które tu zniknęły. Do nich należą cis pospolity i jarząb brekinia. Jest to możliwie dzięki wcześniej zrealizowanemu projektowi małej retencji wodnej, gdzie została wykorzystana stara budowla - XIX-wieczny kanał czarnowodzki. Pobierając z niego tylko 3 procent przepływającej wody odtworzyliśmy 100 ha jezior, bagien i śródleśnych oczek wodnych, co ma wpływ na 4,5 tys. ha lasu. Czym jest woda dla przyrody, wszyscy wiedzą, a szczególnie dzisiaj, w czasie postępującego ocieplania klimatu, wydłużających się okresów suszy i zmniejszających się rocznych sum opadów atmosferycznych.
Reklama
Arboretum – ciekawe miejsce do zwiedzenia
KOCIEWIE. To miejsce odwiedzają różni ludzie. Również ci wielcy. Na cześć wielkich i znanych nasadza się pamiątkowe drzewa. Rośnie tu na przykład Dąb Papieski, posadzony jesienią 2005 r.
- 30.07.2008 00:09 (aktualizacja 11.08.2023 04:02)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze