wtorek, 12 listopada 2024 08:59
Reklama

Błażej Gilla zapewnił rodzinę, że w niedalekiej przyszłości nic nowego już nie planuje...

STAROGARD GD. Uroczystość otwarcia nowego zakładu odbyła się w Starogardzie przy ulicy Jabłowskiej. To właśnie tutaj, w ramach przedsiębiorstwa GILLMET Sp. z o.o., wybudowano halę, gdzie znajduje się Zakład Cynkowania Ogniowego.
Błażej Gilla zapewnił rodzinę, że w niedalekiej przyszłości nic nowego już nie planuje...
W uroczystości otwarcia brali udział przedstawiciele władz powiatu i miasta, Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Starogardzkiego Klubu Biznesu, firm współpracujących i wykonawców niniejszej cynkowni. Byli też obecni: rodzina, znajomi i przyjaciele państwa Gillów, którzy są tego zakładu właścicielami.

Trochę historii
Na wstępie Błażej Gilla przywitał zaroszonych gości i w kilku słowach przedstawił historię tego przedsięwzięcia. Jak mówił, jest to już czwarty zakład w 100-letniej historii firmy, który zbudowali od podstaw. Jako pierwszy powstał zakład kowalski wybudowany przez Wilhelma Gilla w 1911 roku w Zblewie.  Został on później rozbudowany przez znanego i szanowanego na Kociewiu kowala Maksymiliana Gillę. Następnie, w 1981 roku, Roman Gilla wybudował zakład produkcji wyrobów metalowych w Starogardzie Gdańskim. Kolejny zakład powstał w Rokocinie 10 lat później. Ostatnią, najnowszą inwestycją, jest właśnie ta cynkownia. Jak widać firma jest silnie związana z regionem Kociewia.
Błażej Gilla podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do tego, iż zakład ten tak szybko powstał. Wręczając pamiątkowe dyplomy i kwiaty nie zapomniał o swoich rodzicach, żonie i córce, którym szczególnie dziękował za wyrozumiałość. Zapewnił ich również, że w niedalekiej przyszłości nic nowego już nie planuje.

Ciszy, że firma rodzima
Następnie pan Błażej poprosił o przecięcie wstęgi starostę Leszka Burczyka, prezydenta Starogardu Edmunda Stachowicza, Józefa Adama Belę - przedstawiciela Pomorskiej Specjalnej Stefy Ekonomicznej i swojego ojca Romana Gillę. Po przecięciu wstęgi ks. kanonik Ryszard Wiśniewski poświęcił cynkownię. Wtedy też zabrali głos zaproszeni goście. W wystąpieniach wskazywali, że każdy kolejny nowo otwarty zakład stwarza nowe miejsca pracy i przyczynia się od rozwoju. Cieszy, że kolejną firmą, która w Starogardzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej uruchamia nowy zakład, jest firma rodzima, bo takie było główne założenie przy jej tworzeniu - mówił przedstawiciel Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej Józef Adam Bela. Wspomniał, że cała Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna zajmuje powierzchnię 1160 hektarów i jest wykorzystana w 70 procentach, co jest bardzo dobrym wynikiem w skali kraju. Łączna wartość inwestycji w strefie wynosi około 3,5 miliarda złotych. Starosta Leszek Burczyk wspominał o barierach biurokratycznych, które często potrafią krępować prowadzenie działalności gospodarczej i rozwój. Zwrócił uwagę na fakt, że w tym przypadku ich nie było. Świadczy to o bardzo dobrym, profesjonalnym przygotowaniu inwestycji i współpracy Wydziału Budownictwa i Gospodarki Przestrzennej Starostwa, co go cieszy.

Pokaz cynkowania
Kiedy zakład został już poświęcony i zaczęła niejako "czuwać" nad nim Opatrzność, mikrofon i prowadzenie przejął dyrektor cynkowni Andrzej Wojtysiak. Rozpoczął się pokaz cynkowania. Goście, zachowując szczególne bezpieczeństwo, mieli możliwość poznać tajniki technologii cynkowania. Zobaczyli między innymi, jak przygotowuje się elementy do cynkowania. Zawieszone na trawersach, na specjalnej suwnicy, są kolejno zanurzane w roztworach kwasu solnego, gdzie odtłuszcza się je i trawi. W ten sposób usuwa się ogniska korozji. Jest to faza wstępna przed właściwym cynkowaniem. Po usunięciu z ich powierzchni rdzy i odtłuszczeniu, zanurza się je w roztopionym cynku. I to jest właśnie ta czynność, od której bierze się nazwa zakładu. Ale ognia ciągle nigdzie nie było widać. Tak zostało już do końca. Jak wyjaśnił pan Andrzej, 25 ton roztopionego cynku o temperaturze 455 stopni Celsjusza, które znajdowało się w kadzi, topiono ponad trzy tygodnie i był to najtrudniejszy etap rozruchu cynkowni. Kiedy stalowy element znajduje się w takiej kadzi z płynnym cynkiem, na jego powierzchni tworzy się głęboki stop stali z cynkiem o grubości około 100 mikronów. Właśnie ta warstwa zabezpiecza powierzchnię przed korozją. Kiedy wyciągnięto go z cynku i stygł, jego powierzchnia zabarwiła się na chabrowy kolor, co świadczyło o poprawności procesu cynkowania. Każdy, kto chciał, mógł się z bliska przyjrzeć tak zabezpieczonemu elementowi i na jego tle wykonać sobie pamiątkowe zdjęcie. Kiedy zakład już funkcjonuje normalnie, ze względów bezpieczeństwa nie ma możliwości swobodnie poruszać się po nim osobom z zewnątrz. Z roztopionym cynkiem i kwasami nie ma żartów. W momencie, kiedy pokaz cynkowania dobiegł końca, Andrzej Wojtysiak przedstawił jeszcze całą grupę kapitałową Gillmet, jej plany i zamierzenia na przyszłość.

Niespodzianka
Gdy pan Andrzej zakończył pokaz i prezentację zakładu, goście przeszli do namiotu, gdzie był przygotowany poczęstunek. Tu, już w swobodniejszej atmosferze, mogli spokojnie porozmawiać. Dla wszystkich była też przygotowana niespodzianka. Otóż przez cały czas, kiedy trwała prezentacja cynkowania, Andrzej Rogowski, aeronauta i pilot doświadczalny z Gdyni, na placu przed zakładem napełniał balon powietrzem. Do kosza podwieszonego pod balonem mieli wsiąść ci z gości, którzy otrzymali losy i ich numery zostały wylosowane. Losowanie rozpoczęło się tuż po rozpoczęciu bankietu. Okazało się, o czym miło mi zakomunikować, że numer 58, który był jednym z wygranych, przypadł mi. Po chwili jeszcze z dwoma innymi osobami, a mianowicie Jalantą Dubois-Lis i Przemysławem Napiórkowskim, odbyłem lot balonem na trasie Starogard Gdański - Dąbrówka. Lecąc patrzyliśmy na inne osoby, które zostały na placu, halę cynkowni, Starogard i okolicę. Widok z wysokości 300 metrów, bo na taką wzniósł się balon,  daje naprawdę niezapomniane wrażenia. Ale o tym napiszę kiedy indziej.
Zdjęcia pokazujące, jak wygląda cynkowanie ogniowe, jak również z lotu balonem, można zobaczyć na stronach internetowych: www.portalpomorza i  www.fotopro.pl. Może oglądając je zobaczycie gdzieś jakiś ogień, bo ja go niestety nigdzie nie widziałem.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklama
Reklama
Reklama