Jest też utytułowany w wielu innych zawodach kulturystycznych. Czy został należycie zauważony w swoim regionie? Pan Wojciech opowiada nam o swojej drodze do sukcesu i o problemach codzienności sportowca.
Moje początki
Wykształcenie mam dość różne – skończyłem technikum Ekonomiczne w Więcborku, policealne studium w „Żaku” w Gdańsku, gdzie otrzymałem tytuł specjalisty ds. marketingu i reklamy, posiadam też certyfikat Wyższej Szkoły Edukacji w Sporcie, jestem instruktorem kulturystyki... Moja fascynacja kulturystyką wzięła się chyba z ekranu telewizyjnego – moimi idolami, jak każdego bardzo młodego chłopaka były takie postaci jak Kevin Levron, Arnold Schwartzenegger i Silvester Stallone. Mieszkaliśmy wtedy w Gdańsku i tam chodziłem na treningi do siłowni w piwnicy bloku. Cała była obwieszona plakatami mistrzów. Po przeprowadzce do Zblewa, w rodzinne strony mojej mamy, zrobiłem sobie swoją siłownię. Wiedzę, jak to urządzić, zaczerpnąłem z gazetek kulturystycznych. To było walka, ale czułem się jak lew. Rodzice do końca nie byli zadowoleni z tego, że kulturystyka staje się moją pasją. Wtedy raczej źle odbierano kulturystykę. Osoby ją uprawiające kojarzono z mięśniakami, ludźmi wręcz groźnymi dla otoczenia. A taki obraz to na pewno nie jest obraz sportowca. Dziś też czasami słyszy się niepochlebne opinie o kulturystach. A prawda jest taka, że ten sport uprawia się kosztem wielu wyrzeczeń – przede wszystkim obowiązuje w nim ścisła dieta, nieustanne treningi, trzeba mieć ogromną wiedzę na temat odżywiania, suplementacji, metod treningowych.
Moja droga
Kiedy treningi w mojej małej siłowni przestały mi wystarczać, zacząłem uczęszczać na treningi do Starogardu, do studia YANKES. To w tym studiu koledzy namówili mnie do startu w tak zwanych „debiutach kulturystycznych”. Startowałem tam w kategorii do 75 kg, reprezentując zrzeszony klub „Portowiec Gdański”. To działacz tego klubu, Grzegorz Zieliński, udzielał mi pierwszych dietetycznych porad i wskazówek. Prezes PZKiF Paweł Fileborn powiedział mi wtedy: „Przedstawił pan poziom mistrzostw Polski”.
Moje osiągnięcia
Nagle nadeszło pasmo zwycięstw w zawodach regionalnych. W roku 2001 na Mistrzostwach Polski zdobyłem brązowy medal. Wtedy nawiązałem szereg cennych kontaktów z najlepszymi zawodnikami. Stali się moimi przyjaciółmi. Ciągle się czegoś od nich uczyłem. Brałem udział w wielu zawodach, trzymając się cały czas „na pudle”. Sędziowie często mi powtarzali: „Wojtek, masz super plastycznie poukładane mięśnie”. Byłem jednak świadomy, że „do poprawy” mam nogi i to one nie pozwalały mi sięgnąć po tytuł Mistrza. W 2005 roku, w walce o Puchar w Gdańsku, byłem drugi, a to były drugie pod względem ważności zawody w Polsce... Czas mijał i pracował dla mnie. Wiedza mistrzów ciągle się na mnie przelewała, miałem coraz lepszą formę. Zaowocowało to w roku 2007. Wreszcie zdobyłem tytuł Mistrza Polski w kulturystyce klasycznej. To była pełnia szczęścia, sukces o jakim marzyłem. Pojawiłem się na okładce „KiF Sport dla Wszystkich”. Po zdobyciu tego tytułu odbyłem w Warszawie kurs instruktora sportu o specjalności kulturystyka. Posiadam międzynarodowy certyfikat. Później były starty zagraniczne w różnych federacjach. Mam nawet tytuł wicemistrza Niemiec. Jestem też finalistą Mr Universe.
Mój sukces
Do sezonu startowego 2008 przygotowania trwały już od czerwca. Przez okres letni tempo było spokojne, a od września trenowałem pełną parą, trzymając ścisłą dietę, wypalając resztki tkanki tłuszczowej na rowerze, bieżni i na spacerach. Treningi prowadziłem dwa razy dziennie. Każdą grupę mięśniową trenowałem oddzielnie z należytą intensywnością. To była ciężka praca i mnóstwo wyrzeczeń. Wreszcie nadszedł dzień startu. Na „pierwszy ogień” pojechałem do Berlina, na Mistrzostwa Wschodnich Niemiec NAC. W porównaniu do innych moich startów waga ciała wzrosła mi o 7 kg i wystartowałem w kategorii wagowo-wzrostowej do 172 cm wzrostu, gdzie waga zawodnika nie była brana pod uwagę. Przegrałem tam z zawodnikiem Niemiec cięższym ode mnie o ok. 10 kg i zająłem II miejsce. Byłem z tego wyniku bardzo zadowolony. Kolejny start miał miejsce w dniach 14 – 16 listopada w Hali Łuczniczki w Bydgoszczy. Były to organizowane po raz pierwszy w Polsce Mistrzostwa Świata w Fitness Sportowym WFF (World Fitness Federacion) i WBBF (World Body Building Federacion). W tych zawodach startowało 170 zawodników z 29 państw. W lekkoatletyce mężczyzn w kategorii Atletic zdobyłem tytuł mistrza świata. Byłem bardzo szczęśliwy. Czekałem na dekorację pozostałych kategorii, kiedy prezes Andrzej Maciejewski powiedział, żebym pozostał jeszcze na scenie. Na zawodach jest jeszcze kategoria OPEN, w której nagradzany jest najlepszy zawodnik całych zawodów. Okazało się, że to ja jestem zwycięzcą tej kategorii i zdobywcą pucharu OPENER MAN. Nie ukrywam, że to osiągnięcie przerosło moje oczekiwania, zważywszy zwłaszcza na to, że było tam wielu zawodników z różnych części świata, którzy byli więksi i ciężsi ode mnie. Pomogło chyba właściwe przygotowanie formy i wsparcie Pana Boga. Te tytuły to było zwieńczenie 17 lat treningów, startów z rożnych zawodach począwszy od 2001 roku (w tym w 2007 roku, kiedy zdobył tytuł Mistrza Polski w kulturystyce klasycznej), ciągłego pogłębiania wiedzy na temat odżywiania, nieustannych treningów i suplementacji.
W tym samym sezonie, tydzień później pojechałem do Wilna na zaproszenie prezesa konfederacji WBBF. Odbywały się tam zawody UNIVERSE WFF, w ramach których było kilka rożnych konkurencji dla kobiet i mężczyzn, juniorów i weteranów, w tym również zawody – impreza MISS MODEL, gdzie startujące panie miały być po prostu piękne. Ja startowałem w kulturystyce profesjonalnej WBBF w kategorii LIGHT. Lekko nie było, ale przegrałem tylko jednym punktem z Rosjaninem, który ważył ok. 15 kg więcej ode mnie. Wywalczyłem więc srebro w kulturystyce profesjonalnej w PRO WORLD CHAMPIONS VILNIUS 2008 w kategorii lekkiej i otrzymałem licencję zawodnika World Body Building Federation. Na tych zawodach byłem jedynym Polakiem i bardzo mi było miło, kiedy o swoim sukcesie mogłem usłyszeć w Teleekspresie i w wieczornych „Wiadomościach” w TVP 1. Sezon startowy 2008 zakończyłem w pełni zadowolony. Moje wyjazdy na zawody wsparli Arek z autohandlu „BOLDO” i Rafał z „RAVIAN-u”. Chciałbym im serdecznie podziękować.
Wsparcia ciągle brak
Chciałbym zwiększyć moją masę mięśniową, tak aby w kolejnym sezonie startować już tylko w prestiżowych zawodach, na zaproszenia. Już je zresztą otrzymuję. Wszystko jest jednak zależne od finansów, a właściwie od wsparcia, jakie otrzymam. A ciągle go brak... Mam nadzieje, że znajdzie się firma czy osoby, które będę mógł godnie reprezentować jako Mistrz Świata...
Na co dzień pracuję w przyszkolnej siłowni fitness w Bytoni jako instruktor. Jestem żonaty, mam siedmioletniego synka Michała. Żona Magda i synek są moją wielką radością i zawsze służą mi wsparciem. Bez nich na pewno nie udałoby mi się pogodzić pracy, treningów i bardzo czasochłonnego przygotowywania posiłków. Przed zawodami muszę jeść nawet 7 starannie przygotowanych posiłków w ciągu dnia. Poza tym moją pasją, a także pracą jest prowadzenie imprez muzycznych. Tym zajmuję się jako DJ „MAX”.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich fanów kulturystyki i fitness.
Lista osiągnięć sportowych Wojciech Nadolski
Miejsce zawodów Data Zajęte miejsce
1. Bydgoszcz - Debiuty 2.03.02 r II w kat. do 75 kg
2. Bytów – Mistrzostwa Pomorza 17.03.02 r I w kat. Do 70 kg
I w kat. OPEN
3. Słupsk 10.03.02 r III w kat. do 80 kg
4. Stargard Szczeciński 28.04.02 r IV w kat. OPEN
5. Białystok – Mistrzostwa Polski 11-12.05.02 r Brązowy medal
6. Bełchatów 18.05.02 r I w kat. do 75 kg
IV w kat. OPEN
7. Głowno 19.05.02 r I w kat. do 75 kg
IV w kat. OPEN
8. Bytów – Mistrzostwa Pomorza 16.03.03 r I w kat. do 75 kg
I w kat. OPEN
9. Słupsk 30.03.03 r III w kat. do 80 kg
10. Lębork 6.04.03 r I w kat. do 80 kg
III w kat. OPEN
11. Świecie 11.10.03 r I w kat. do 80 kg
III w kat. OPEN
12. Schwerin – Mistrzostwa Wsch. Niemiec 26.10.03 r III w kat. do 172 cm
13. MR. Universum Cuxhaven Niemcy –
Mistrzostwa Świata NAC 11. 2003 r X kat. do 172 cm
14. Bytów 14.03.04 r I w kat. do 75 kg
III w kat. OPEN
15. Białystok – Mistrzostwa Polski 09.05.04 r Brązowy medal
16. Kraków – Puchar Polski 10.2004 r Kat. open
17. Luckenwalde – Mistrzostwa Wsch. Niemiec NAC 11.2004 r II w kat. do 172 cm
18. Miedzynarodowe Mistrzostwa Niemiec NAC 11.2004 r V w kat. do 172 cm
19. Mistrzostwa Niemiec WFF 11.2004 r I w kat. SUPER BOBY
20. Gdańsk – Puchar Polski 11.2005 r II w kat Fitnes Sylwetkowe
21. Słupsk 9.04.06 r V w kat. do 80 kg
22. Warszawa - Mistrzostwa Polski IFBB 22-23.04.06r IV w kat. do 80 kg
23. Lębork 30.04.06 r I w kat. do 90 kg
I w kat. OPEN
24. Grand Prix Rowy 14.07.06r V miejsce kat OPEN
25. XXI Zawody w Słupsku 15.04.2007 I w kat do 80 kg
26. XXI Zawody w Słupsku 15.04.2007 I w kat. kulturystyka klasyczna
27. IX Mistrzostwa woj. pomorskiego Bytów 25.04.2007 I w kat. do 80kg
III w kat. open.
28. Mistrzostwa Polski w Białymstoku IFBB Kwiecień 2007 I-Mistrz Polski w kat. kulturystyka klasyczna
29. Mistrzostwa Niemiec NAC Listopad 2007 V w kat body 3
30. Ms.Mr. Universe NAC 1.12.2007 Finalista w kat. Atletic 2
31. Ostdt. Mistrzostwa Niemiec Berlin NAC 8.11.2008 III w kat. Body 3 do 172cm
32. World Fitness Championships Bydgoszcz Poland 14-16.11
2008r. Mistrz Świata w kat Atletic
I w kat. OPEN MAN.
33. PROWorld Championships Vilnius 22.11.2008 II w kat. light
Reklama
Wojtek Nadolski o super plastycznie poukładanych mięśniach
KOCIEWIE. Wojciech Nadolski ze Zblewa został Mistrzem Świata w Mistrzostwach Świata w Fitness Sportowym WFF (World Fitness Federacion) i WBBF (World Body Building Federacion w 2008 r. Bardzo mi było miło, kiedy o swoim sukcesie mogłem usłyszeć w Teleekspresie i w wieczornych „Wiadomościach” w TVP 1.
- 05.02.2009 00:00 (aktualizacja 21.08.2023 22:25)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze