Spotkali się w minioną środę z przedstawicielami Rejonu Dróg Publicznych, SKANSKA, wójtem, policją i radnym powiatowym. Na zebranie zorganizowane przez sołtys Martę Okrój do remizy Ochotniczej Straży Pożarnej przyszło ich pięćdziesięciu.
Zblokować drogę!
Pod koniec zdegustowany brakiem wniosków wyszedł Mirosław Dziedziński. Zanim wyszedł apelował do mieszkańców aby w poniedziałek o godz. 9 zablokowali na godzinę drogę spacerując po przejściu dla pieszych. Gorącą atmosferę tonował wójt Mieczysław Płaczek, który ostrzegał aby bobowianie nie napytali sobie biedy, bo na taką manifestację potrzebne są pozwolenia.
- Temat bezpieczeństwa jest prowadzony przez władze samorządowe od kilkunastu lat- mówił wójt- Cyklicznie do tematu wracamy. Szczególnie ostatnio, kiedy rozpoczęła się budowa autostrady A-1. Ulica Gdańska, która przetaczają się duże ciężarówki została wyjątkowo narażona na degradację.
Samorządowcy z Bobowa występowali przed laty do wojewody, później do Urzędu Marszałkowskiego o poprawę bezpieczeństwa. Udało się utwardzić pobocza. Kiedy jednak chcieli budować chodnik w kierunku Jabłówka Urząd Marszałkowski z Zarządem Dróg Wojewódzkich nie wyraził zgody na tą inwestycję. Walka o ograniczenie prędkości pojazdów z 50 na 40 km na godzinę nie została uwieńczona powodzeniem. Największym zagrożeniem dla miejscowych są TIRy. Zanim rozpoczęła się budowa autostrady droga 222 z Starogardu aż po Skórcz należała do najrówniejszych w powiecie. Ale to już przeszłość. Koleiny są tak duże, że nie sposób utrzymać kierownicę w rękach.
Zawali się kościół?
- Do ustawienia fotoradaru przymierzało się Starostwo Powiatowe- kontynuował wójt- To nie doszło do skutku. Nie wiem dlaczego. Lokalizacja przejść dla pieszych też była bardzo trudna. Władze wojewódzkie były w naszym przypadku bardzo złośliwe. Jeżeli się żąda chodników po obu stronach jezdni po to aby wyznaczyć przejścia dla pieszych a np. w Jabłowie maluje się i stawia znaki bez chodników. Pamiętam, że jeden z dyrektorów ,którego gościłem powiedział, że taki mały, prosty odcinek to on przejeżdża w Gdańsku szybciej niż tutaj jeżdżą.
Trzynastowieczny kościół, który stoi na sztucznie usypanym wzniesieniu może nie doczekać końca budowy autostrady podobnie jak domy stojące przy Gdańskiej, które zwyczajnie pękają. Ksiądz kanonik ks. Jerzy Górecki powiedział, że organmistrz, który stroił organy w kościele kazał mu wejść na belkę aby poczuć te miliony drgań spowodowanych przez ciężkie samochody przetaczające się przez wieś. Dobrym rozwiązaniem mogłoby być utworzenie Straży Gminnej i wyposażenie jej w fotorejestrator. Tak inwestycja np. w Starej Kiszewie bardzo szybko się zwróciła. Młodszy aspirant Piotr Wodzikowski z Komendy Powiatowej Policji poparł tę myśl i zadeklarował pomoc w przeszkoleniu Straży Gminnej. Z tym problemem będzie musiała się zmierzyć Rada Gminy. To jej uchwala może spowodować utworzenie formacji. Może z sąsiednim Skórczem? Koszty byłyby mniejsze.
Gromy na Zarząd Dróg Wojewódzkich
Oj bardzo dostało się Iwonie Gir pełniącej obowiązki kierownika w Rejonie Dróg Wojewódzkich w Starogardzie Gd., która ujawniła, ze prowadzona była obserwacja zachowania mieszkańców na drodze i żaden z nich przez godzinę nie przeszedł prawidłowo przez drogę.
Czytaj więcej w najbliższym wydaniu „Gazety Kociewskiej”, które wyjątkowo ukaże się już we wtorek 14 sierpnia.
Napisz komentarz
Komentarze