Kolejne wnioski kończyły się odmową
Izabela z Redy adoptowała dziecko niecały rok temu. Zaraz po przysposobieniu odebrała „becikowe”.
- Nikt nie robił nam problemu, środki otrzymałam bardzo szybko – mówi kobieta. - Znam wiele rodzin, które adoptowały dzieci i każda z nich otrzymała świadczenie. Przyznam, że nigdy nie słyszałam, aby z tego tytułu wynikał jakiś problem.
Izabela oraz Małgorzata dobrze się znają, ponieważ przechodziły kursy adopcyjne w tej samej fundacji. Podobnie jak 7 pozostałych rodzin z kursu, które bez problemu odebrały „becikowe”. Kiedy mieszkanka Lipinek Szlacheckich, zgłosiła się z wnioskiem do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej otrzymała negatywną odpowiedź.
- Pierwsze pismo złożyłam jeszcze przed przysposobieniem, czyli kiedy cała procedura była jeszcze w toku – przypomina Małgorzata O., mieszkanka gminy Starogard Gd. – Z tego co wiem w praktyce świadczenia są wypłacane jeszcze przed adopcją. Dostałam odmowę. Nie denerwowałam się, chciałam poczekać do momentu załatwienia wszelkich formalności. W GOPS powiedziano, żebym się nie martwiła i że wszystko zostanie załatwione jak będę miała ważne dokumenty.
Ostatnia sprawa w sądzie, która oficjalnie uczyniła małżeństwo rodzicami odbyła się 18 lipca. Ponownie zwrócili się do GOPS o świadczenie.
- Tydzień temu odebrałam pesel dziecka – mówi kobieta. – Z wnioskiem o „becikowe” poszedł mąż. Powiedziano, że wniosku nie mamy po co składać, bo i tak środków nie otrzymamy. Usłyszeliśmy, że trzeba czekać do stycznia, bo wtedy zmienią się przepisy ustawy o świadczeniach rodzinnych. Dla nas to była zwykła „spychologia”.
W Gdańsku po dogłębnej analizie przyznali „becikowe”
Po kolejnej odmowie rodzina z Lipinek nie zamierzała zostawiać sprawy w spokoju. Przez kierownik GOPS zostali poinformowani, że świadczenie nie może zostać wydane, ponieważ kobieta nie przedstawiła zaświadczenia lekarskiego o odbyciu przynajmniej jednego badania lekarskiego w czasie ciąży. Taki absurdalny zapis widnieje w ustawie o świadczeniach rodzinnych.
- Przepisy w tym zakresie są bardzo niedoprecyzowane – informuje Elżbieta Alex, kierownik starogardzkiego GOPS. – Konsultowaliśmy się w tej sprawie z prawnikiem, który przeprowadza szkolenia naszych pracowników. Nie chcemy ponosić odpowiedzialności za nieprawidłowo wydane świadczenie. Proszę pamiętać, że my także podlegamy kontrolom.
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Starogardzie Gd. nie rozpatrywał do tej pory podobnej sprawy, dlatego dyrektor Bernadetta Smuda nie komentuje działania sąsiedniego OPS. Przypadek jest tym trudniejszy, że świadczenie pobrała już matka biologiczna. Z kolei pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdańsku spotkali się z zaledwie jedną podobną sprawą.
- Po dogłębnej analizie artykułu 15 b ustawy postanowiliśmy przyznać nowej rodzinie „becikowe” – mówi Edyta Zaleszczak – Dyks – kierownik świadczeń rodzinnych MOPS w Gdańsku. – Przepisy w tym zakresie są dość nieprecyzyjne, dlatego trudno naszą decyzję traktować jako wykładnię. (...)
Więcej w Gazecie Kociewskiej,
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze