Spotkanie zorganizowane w Urzędzie Gminy miało charakter czysto informacyjny i zostało zwołane na wniosek mieszkańców, zaniepokojonych możliwością postawienia na terenie ich wsi fermy wiatrowej. Z taką propozycją wyszedł inwestor, firma Prokon New EnergyPoland, a rada gminy zgodziła się na projekt.
- Możemy zapewnić, że odległości wiatraków od zabudowań wyniosą ponad 500 m. Taka odległość wynika z ustawy o ochronie przed hałasem - tłumaczy M. Dziamski.
Mieszkańców jednak to nie przekonało. - Na jakiej podstawie została zrobiona prognoza hałasu? - padło pytanie z sali.
- Są specjalistyczne, dokładne programy matematyczne które potrafią zmierzyć poziom hałasu. Takie ekspertyzy są ogólnodostępne, więc jeśli państwo nie ufają naszym badaniom, mogą je wykonać na własną rękę - przekonywał dalej inwestor.
Zarówno wójt jak i M. Dziamski tłumaczyli mieszkańcom, że to dopiero początek drogi. Dopiero zbierana jest dokumentacja, nie ma raportu środowiskowego, jeszcze nie została podjęta decyzja. Nie wiadomo nawet dokładnie, gdzie wiatraki mają stanąć.
- Przebywanie w odległości 1500 m od turbin powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu. Poza tym w tej odległości zamiera życie, nie ma pszczół i ptaków. Obiecuję, że pomogę mieszkańcom, zapobiec tej inwestycji - grzmiał przybyły na spotkanie radny powiatowy T. Pepliński.
Napisz komentarz
Komentarze