Barierkę postawili właściciele domków na ul. Kasztanowej.
- Nie chcemy, by dziesiątki samochodów przejeżdżały tuż obok naszych domów – krzyczeli mieszkańcy Przylesia. – To nie jest droga tranzytowa i nigdy taką nie miała być. Zgodnie z warunkami zabudowy mogliśmy stawiać budynki blisko drogi i nie pozwolimy, by teraz jeżdżono pod naszymi oknami.
Mieszkający Koteż widzą sprawę zupełnie inaczej.
- Mamy ul. Kasztanową pod nosem, a musimy objeżdżać całe Koteże, żeby dostać się do ul. Lubichowskiej. To jest chore – mówią mieszkańcy gminy wiejskiej. – Niektórzy nadrabiają 5 km!
Na miejscu pojawili się także przedstawiciele starogardzkiego Urzędu Miasta.
- Ta ulica nigdy nie była w planach drogą przejazdową – mówi Leszek Zadurski, zastępca naczelnika wydziału ds. techniczno – inwestycyjnych UM. – Mieszkańcy kupowali te działki od gminy miejskiej z myślą o spokojnym miejscu. Jest możliwość poprowadzenia nowej drogi tuż za lasem, która znacznie skróciłaby mieszkańcom Koteż dojazd do Starogardu Gd. Ale to już jest w gestii gminy.
Niestety na spotkaniu zabrakło urzędników gminy wiejskiej.
Więcej w najbliższej Gazecie Kociewskiej, która wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze