- Po raz kolejny wraca temat niebezpiecznej ul. Skarszewskiej. Pojawiają się głosy, że gdyby w tym miejscu była lampa do piątkowej tragedii mogłoby nie dojść...
- Oświetlenie nie należy do nas, ale do samorządu miejskiego. Nie jesteśmy decydentem w zakresie tego, gdzie ma być ustawiona lampa.
- Czy do tej pory w ogóle były podejmowane próby zabezpieczenia tego miejsca? Być może jest tam niebezpiecznie dwa razy do roku, 1 i 2 listopada. Ale może trzeba zastanowić się nad progami zwalniającymi, światłami a nie słupkami, które mieszkańcy gremialnie krytykują...
- Odpowiem w ten sposób. 1 listopada miała miejsce zmiana organizacji ruchu, ograniczenie prędkości do 30 km/h. Nie znam warunków w jakich jechała osoba, która spowodowała wypadek. Z tego co dowiaduje się z internetu mogła jechać z nadmierną prędkością. A więc jakie znaki, by nie stały i tak mogło dojść do tej tragedii. Zmiana organizacji ruchu jest zawsze na czas Wszystkich Świętych. Mówimy o zakazie zatrzymywania i postoju oraz ograniczeniu do 30 km/h. Ograniczenie prędkości obowiązywało przez cały dzień 1 listopada oraz w Dzień Zaduszny do godz. 15. Szukając odpowiedzi na pytanie czy w tym miejscu powinna być lampa czy nie, trzeba poczekać i zobaczyć jak do tego podejdzie policja, prokuratura itd.
- Czyli w momencie wypadku, po godzinie 15. nie było przy cmentarzu ograniczenia prędkości?
- Z tego co wiem zmiana organizacji ruchu była na 1 listopada oraz 2. do godz. 15. Jest to teren zabudowany, więc na co dzień obowiązuje tam ograniczenie do 50 km/h. W internecie czytam, że zamiast słupków powinna w tym miejscu stać lampa. A ja powiem tak. Gdyby nie było słupków to mogliśmy mieć potrącenie na chodniku czy ścieżce rowerowej. Niestety tak ludzie jeżdżą samochodami. Inni stawaliby w poprzek, próbując zaparkować auto. Nie został ograniczony pas drogowy. Wzdłuż słupków mamy drzewa, a miejsca postojowe można zrobić dopiero wtedy, gdy drzewa zostałyby wycięte. Skoro w tym miejscu nie mamy lamp, każdy element zabezpieczający jest bardzo ważny. Kierowcy potrafią wyprzedzać „na trzeciego” i nawet po chodniku. Takich też widziałem.
(...)
Cały wywiad z Józefem Kabałą w dzisiejszym wydaniu Gazety Kociewskiej, także o kontrowersjach wokół blokady ul. Kasztanowej w Starogardzie Gd.
Napisz komentarz
Komentarze