- W zeszłym roku chodzili sprzedawcy po mieszkaniach i oferowali dekodery. Pan w garniturze powiedział mi, że jeśli nie kupię dekodera, to nie będę mogła oglądać telewizji. A ja mieszkam sama, telewizor to moje okno na świat. Mówiłam mu, że mam kablówkę, a on na to, że to nieważne, bo kablówka to sygnał analogowy. No to kupiłam. Dopiero syn mi uświadomił, że popełniłam błąd, bo mogłabym kablówkę mieć w dalszym ciągu, a tak kupiłam drogi i zupełnie niepotrzebny dekoder – tłumaczy Janina Kamas, emerytka ze Starogardu Gd. i ostrzega, aby pochopnie nie podejmować decyzji o zakupie.
Najlepiej najpierw dowiedzieć się, jak proces cyfryzacji będzie przebiegał oraz jakiego mamy dostawcę telewizji, bo to nie my, ale dostawca odpowiedzialny jest za zmianę sygnału.
Masz kablówkę? Śpij spokojnie
Sygnał telewizyjny dociera do naszych domów najczęściej na trzy sposoby: poprzez antenę satelitarną, czyli mówiąc potocznie „z satelity”, poprzez dostawcę telewizji kablowej czyli „z kablówki” oraz poprzez zwykłą antenę telewizyjną, która odbiera sygnał z naziemnych masztów telewizyjnych rozstawionych w całej Polsce i rozsyłających sygnał do tych właśnie anten. W dwóch pierwszych przypadkach (satelita i kablówka) nie zmieni się nic. Klienci kablówek i odbiorcy telewizji satelitarnej nadal będą odbierać swój sygnał tak jak dotychczas, i nic nie muszą robić, co ważne, nie muszą kupować ani dekoderów, ani anten do odbierania sygnału cyfrowego, ani też nowych odbiorników.
W trzecim przypadku (sygnał telewizyjny z masztów naziemnych) zmieni się rodzaj wysyłanego sygnału z dotychczasowego (analogowego) na cyfrowy. Mówiąc precyzyjnie, sygnał cyfrowy jest już teraz emitowany, a analogowy zostanie wyłączony.
– Nadajniki cyfrowe już pracują. Dla mieszkańców spółdzielni bądź budynków wielorodzinnych nic się nie zmieni, to bowiem operator/administrator musi zapewnić zmianę sygnału. Problem będą mieli jedynie mieszkańcy, którzy indywidualnie korzystają z anten (masztów naziemnych), będą musieli zaopatrzyć się w urządzenie do dekodowania tego sygnału, chodzi o dekoder DVB-T, pracujący w standardzie MPEG - 4 – tłumaczy Henryk Wojciechowski, zastępca prezydenta ds. techniczno - inwestycyjnych.
Z dekoderem darmowe programy
Jeśli ktoś „łapie” sygnał indywidualnie, nie korzystając z kablówki ani innego operatora, musi sprawdzić, czy jego telewizor ma wbudowany dekoder (DVB-T/MPEG-4), jeżeli tak - to nie ma powodu do niepokoju. Jeżeli nie, należy go kupić i podłączyć.
W Starogardzie Gd. taki dekoder można kupić już od 100 zł. Za ok. 130 – 150 zł dostaniemy dekoder z wyświetlaczem. W internecie jednak dekodery dostaniemy od 85 zł. Posiadacze kablówki i telewizji satelitarnej nie muszą robić absolutnie nic. No może jedynie tylko nie dać się naciągnąć domokrążcom, straszącym zanikiem obrazu w telewizorze po wyłączeniu sygnału nadawania naziemnego. Odbiorcy satelity lub kablówki go nie odbierają, więc nie potrzebują żadnych dekoderów ani anten do odbioru. Jeśli chcemy natomiast zamienić telewizor na lepszy, to starajmy się kupić taki z wbudowanym dekoderem, bo nigdy nie wiadomo, czy nie zechcemy kiedyś zmienić usługi kablowej na rzecz darmowej telewizji naziemnej. Ogólnie rzecz biorąc zamiana sygnału z analogowego na cyfrowy niesie ze sobą wiele korzyści. Po pierwsze, lepsza jakość obrazu i dźwięku, a po drugie więcej programów, które będzie można oglądać zupełnie za darmo, czyli: Polsat, Polsat Sport News, TVN, TVN7, TV Puls, TV Puls 2, TV4, TV6, TVP1, TVP2 HD, TVP INFO, TVP Kultura, TVP Historia, TVP Polonia, TVP1 HD, VP2, TVP INFO, Polo TV, ESKA TV, ATM Rozrywka TV, T-TV.
Starogard zieloną wyspą?
Zaniepokojeni nadchodzącymi zmianami są mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej Kociewie. Obawiają się, że pod koniec listopada zostaną z tzw. „ręką w nocniku”.
- Dzwoniłem do spółdzielni i tam powiedziano mi, że wcale nie przechodzimy na sygnał cyfrowy i nic się nie zmieni. Czy to znaczy, że jesteśmy jakąś zieloną wyspą na mapie Polski, gdzie sygnał cyfrowy nie dotrze? – zastanawia się nasz Czytelnik.
Zwróciliśmy się z tym problemem do prezesa spółdzielni.
- Korzystamy z usług operatora firmy UPC i to ona jest odpowiedzialna za zamianę sygnału z analogowego na cyfrowy. W związku z tym, że jest to firma ogólnopolska, więc ma czas na przełączenie sygnału do 31 lipca 2013 roku. Nasi mieszkańcy o nic nie muszą się martwić, nic się nie zmieni – informuje Wiesław Wrzesiński, prezes SM Kociewie.
- Cyfryzacja telewizji naziemnej nie ma wpływu na usługi świadczone przez UPC. Pragniemy rozwiać wszelkie obawy związane z procesem cyfryzacji telewizji i zapewnić, że usługa telewizji analogowej UPC będzie nadal dostarczana za pośrednictwem niezależnych instalacji i urządzeń sieci telekomunikacyjnej UPC, nawet po wyłączeniu sygnału analogowego naziemnego. Dzięki temu Klienci naszej firmy będą mogli nadal korzystać z usługi telewizji analogowej, bez konieczności zakupu i montażu dodatkowego sprzętu lub telewizora. Abonenci UPC nie zauważą żadnej zmiany – tłumaczy Lidia Stępińska - Ustasiak, rzecznik prasowy oraz kierownik ds. komunikacji korporacyjnej UPC Polska.
Gotowi na zmiany
Okazuje się, że mieszkańcy Starogardu są przygotowani na nadchodzące zmiany.
- Wiem, na czym polega ta zmiana i z pewnością jest to zmiana na lepsze. Kupiliśmy dekoder już jakiś czas temu, więc nie powinniśmy odczuć zmiany – tłumaczy Przemysław Szmidt, uczeń z Kalisk.
Przygotowana jest także Krystyna Komorowska ze Starogardu Gd., której dekoder pomógł zamontować syn. Aneta Chaber, sprzedawczyni nie martwi się, bo od kilku lat korzysta z usług kablówki. Nie każdy jednak jest zainteresowany nadchodzącymi zmianami. Henryk Snaze, handlowiec, telewizji nie ogląda w ogóle, więc i zmiana sygnału z analogowego na cyfrowy, nie robi na nim wrażenia.
Województwo lubuskie przejście na nową technologię ma już za sobą. Tam wszystko przebiegło bez zarzutu. Jak będzie u nas? Tego dowiemy się już 28 listopada.
Napisz komentarz
Komentarze