Jak pokazała ostatnia sesja RM większości radnych podoba się pomysł promowania miasta w oparciu o postać Kazimierza Deyny. Krytyka poszczególnych elementów (zwłaszcza burza wokół klipu „Legenda Deyny”), zamieniła się w aprobatę całości.
- Wydaje mi się, że pomysł budowy marki miasta na Kazimierzu Deynie jest pomysłem trafionym – mówił radny PO Marek Jankowski.
- Legenda Deyny to zaczątek, ruszenie koła zamachowego, które trzeba popychać, by miało obrót – stwierdził Paweł Głuch z PiS.
Tegoroczne działania promocyjne w znacznej większości opierały się na postaci największej gwiazdy starogardzkiego sportu. Powstał wspomniany klip, ale także Szlak Deyny. Organizowano wystawy, turniej piłki nożnej, uczestniczono w targach turystycznych, przygotowano tysiące gadżetów. Pośrednio tegoroczne działania wydziału podkreśliło otwarcie stadionu, odsłonięcie rzeźby „Kaki”, wydanie książki autorstwa Stefana Szczepłka, a także przywiezienie do Polski prochów piłkarza i wizyta w stolicy Kociewia Marioli Deyny – McMullan. Faktem też jest, że nie było liczącej się stacji telewizyjnej, która w tym roku nie wspomniałaby o Deynie, a przy okazji Starogardzie Gd.
– Gdyby podliczyć wartość medialną wideoklipu, jak i kampanii reklamowej związanej ze Szlakiem Deyny, to czas antenowy zajęty przez Starogard Gd. można określić na ok. 2 mln zł - mówi Ludwik Szakiel, naczelnik wydziału promocji UM.
Jak podkreślił przyszły rok ma być kontynuacją tegorocznej pracy wydziału, a to już nie do końca podoba się radnym. Ich zdaniem Deyna to za mało.
- Dobrze, że strategię budujemy na Deynie, ale ja się zastanawiam, co będzie następnym krokiem. Czy miedzynarodowe centrum Kazimierza Deyny, a może miedzygalaktyczne centrum Kazimierza Deyny. Uważam, że ten projekt promocyjny powinien być używany z umiarem – mówił Krzysztof Skiba ze Stowarzyszenia Kociewskiego.
Radny Głuch pytał co z głośnym hasłem Zielona Stolica Kociewia i promocji w oparciu o zapisane w strategii hasła: natura, turystyka i biznes.
- Nie można opierać marki w oparciu o jeden podmiot – stwierdza natomiast Zbigniew Kotlewski. – Można je oprzeć o nasze tradycje kawaleryjskie i Stado Ogierów, które może jest trochę zaniedbane, ale są tam wielkie możliwości tworzenia ścieżek konnych.
- Mamy grodzisko, gdyby było jeszcze muzeum szwoleżerów... – mówi radny PiS Jan Strzelczyk. - Do biblioteki dokładamy pół miliona złotych, trzeba było ją oddać i cieszyć się, że wezmą (mowa o Stowarzyszeniu Szwadron Kawalerii – red.) . To w końcu byłyby jakieś atrakcje – stadion, ścieżka Deyny, ścianka wspinaczkowa. Brakuje muzeum.
Napisz komentarz
Komentarze