- Strojenie tej ciężarówki trwało kilka godzin – mówi Andrzej Dawicki. - Pomagali wolontariusze, my i nasi pracownicy. Jeden Mikołaj pojechał ciężarówkę, drugi samochód ciągnął sanie na lawecie (bo nie było na drogach śniegu)
Od sześciu lat ten skarszewski Mikołaj odwiedza mieszkańców i miasta i gminy.
- To wszystko jest po to, aby ludzie wierzyli w św. Mikołaja. Skarszewskie firmy przywożą do nas słodycze, ta niewidzialna ręka św. Mikołaja je gromadzi i potem obdarowuje nimi dzieciaki. To frajda dla wszystkich, a ten uśmiech jest nam dziś tak potrzebny – dodaje Andrzej. - Tych darów co roku wystarcza na obdarowanie wszystkich, których Mikołaj spotka na swojej drodze
Po roratach, w kościele św. Michała (o godz 7.00) Mikołaj przyszedł do świątyni, porozmawiał z dziećmi i obdarował je łakociami Potem pojechał w teren.
- To wspólna inicjatywa władz gminy, parafii i nasza – mówi pan Henryk, przedsiębiorca, który wsparł akcję. - Mikołajem głównym był ks. Ryszard Konefał, drugim Mikołajem był ks. Łukasz.
Ks. dziekan Konefał jeździł saniami, a ks. Łukasz pięknie przystrojoną ciężarówką. Pomagała im młodzież w ZSR CKP w Bolesławowie. W akcji pomagali także wolontariusze.
Zawsze wizyta Mikołajów daje wiele radości, nie tylko najmniejszym mieszkańcom gminy
- Mikołaj odwiedził szkoły, przedszkola, zakłady pracy. Rozdawał czekoladki, batoniki – mówi Ryszard Łangowski w UM Skarszewy.
Napisz komentarz
Komentarze