- Za pół roku wchodzi w życie „ustawa śmieciowa”, tymczasem co chwilę słychać zastrzeżenia zgłaszane przez mieszkańców czy samorządowców do nowego systemu gospodarki odpadami. Jak się okazuję, do przeciwników zmian dołącza także Pan, jako prezes dużej spółdzielni mieszkaniowej. Chodzi m.in. o rozliczanie płatności ze Związkiem Gmin Wierzyca, które spółdzielnia będzie musiała ponosić za wszystkich swoich mieszkańców „z góry”. Skąd weźmie Pan na to środki?
- Uchwała o sposobie poboru zakłada dla nas cztery opłaty w roku. Na koniec miesiąca pierwszego kwartału płacimy „z dołu”. Do tego momentu jakieś pieniądze uda nam się uzbierać. Natomiast za dwa następne miesiące musimy zapłacić już „z góry”. Nie dość, że będziemy płacili za ludzi, od których pieniędzy nie uzbieramy, bo tacy też się zdarzają, to jeszcze będziemy musieli mieć wolne środki w obrocie, aby zapłacić za dwa miesiące naprzód. Jeśli ustalimy cenę przysłowiowemu Kowalskiemu do wymiaru opłat, a on nam nie zapłaci, to my i tak musimy przekazać kwotę Związkowi. I tak Kowalski nie będzie miał długu w Związku, tylko w Spółdzielni „Kociewie”.
- Jak to wygląda w tej chwili?
- W praktyce wygląda to tak, że jako Spółdzielnia płacimy za wszystko „z dołu”. To jest pierwszy przypadek, że za coś musimy płacić „z góry”. Nie stać nas na to. Związek Gmin Wierzyca zamiast iść do banku po kredyt na rozpoczęcie działalności, w praktyce weźmie kredyt od obywateli. Obywatele wezmą od nas, a my z banku. I tak koło się zamyka.
- Czym to w praktyce grozi dla SM „Kociewie”?
- W praktyce odbije się to na naszej płynności finansowej. Muszę mieć 500 tys. zł wolnych środków. Jeśli ich nie będę miał, będę musiał iść po kredyt. A kredyt oznacza drożej dla wszystkich. W praktyce to Spółdzielnia będzie finansowała związek międzygminny. Dlatego bardzo protestuje, ale jakoś nikt tego protestu nie chce słyszeć.
- Niezadowolenie dotyczy także uchwalonych stawek za odbiór śmieci. Dlaczego Pana zdaniem są one niesprawiedliwe?
- Ponieważ zostały uśrednione. W mieście właściciele domków jednorodzinnych płacą miesięcznie za odbiór śmieci w granicach 50 - 60 zł od domku. Od lipca będzie to cena 41 zł (20 zł dla gospodarstw jednoosobowych) – red.) Czyli jest obniżka od 20 do 30 %. Z kolei w spółdzielni opłata za śmieci wynosi teraz 10 zł od osoby. A więc w gospodarstwie jedno i dwu osobowym będziemy mieli 100 – procentową podwyżkę, w 3 – osobowym będzie to podwyżka ok. 35 % . Opłata wyrówna się dopiero przy czwartej osobie w rodzinie. Została przyjęta taka metoda liczenia opłat, że Spółdzielnia globalnie zapłaci 50 % więcej za śmieci. To nie jest sprawiedliwe, tym bardziej, że te koszty obsługi administracyjnej będą generowane właśnie na domkach, a nie spółdzielni. Uśrednienie zrobiono tak, że wszystkich wrzucono do jednego kotła. Uważa się, że jest to sprawiedliwe i inaczej nie można.
(...)
Cały wywiad w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze