poniedziałek, 7 października 2024 00:45
Reklama
Reklama
Reklama

Ulokował w Urzędzie 5 pensji. Został z niczym

Zgłosił się do nas zbulwersowany czytelnik. W 1937 r. ojciec Andrzeja Wołoszyka założył w Starogardzie Gd. książeczkę oszczędnościową. Wpłacił 1 tys. zł, równowartość pięciu ówczesnych pensji. Po wojnie chciał odzyskać ulokowane pieniądze – bezskutecznie. Jak powiedziano w Urzędzie środki winna jest „tamta Polska”. Teraz walczy o nie syn.
Ulokował w Urzędzie 5 pensji. Został z niczym

Historia zaczyna się banalnie. W 1937 roku ojciec Andrzeja Wołoszyka, Stanisław założył książeczkę oszczędnościową w Miejskiej Komunalnej Kasie Oszczędnościowej w Starogardzie. Od 16 listopada 1937 r. do 11 października 1938 wpłacał na nią pieniądze. W sumie wpłacił równowartość pięciu średnich pensji. Wojna się skończyła. Mijały lata. Pan Stanisław przypomniał sobie o ulokowanych na książeczce pieniądzach. Postanowił je odzyskać.

Pieniądze winna „tamta polska”
W statusie książeczki można wyczytać: „Związek Komunalny Miasta Starogardu jako związek poręczający ponosi wobec osób trzecich odpowiedzialność całym swym majątkiem za wszelkie zobowiązania kasy”. Stanisław Wołoszyk myślał więc, że zwrot pieniędzy będzie tylko formalnością. Mylił się jednak. Po wojnie, w 1948 r. udał się do magistratu, aby dowiedzieć się  w jaki sposób może odzyskać niegdyś ulokowane pieniądze.
– Tata był w starogardzkim urzędzie i chciał odzyskać pieniądze, bo gwarantował to zapis w statucie książeczki. Usłyszał jednak, że tamte pieniądze jest mu winna „tamta polska” – tłumaczy syn pana Stanisława, Andrzej Wołoszyk. Dodaje, że w latach 70. ojciec też próbował, ale usłyszał tę samą odpowiedź. Teraz to on walczy o pieniądze ulokowane przez tatę.

Chciał zaoszczędzić, a stracił
Kwota jaką wpłacił pan Stanisław to na „tamte” pieniądze 1 tys. zł czyli równowartość 5 średnich pensji. Biorąc pod uwagę, że obecnie średnia pensja brutto wynosi 4015.37, co na rękę daje 2864,02 zł. Mnożąc to razy 5 otrzymamy ponad 14.320 tys. zł. Książeczka pana Stanisława ma numer 17.421 znaczy to, że co najmniej tyle książeczek zostało wydanych. Ilu jest wierzycieli? Tego nie wiadomo. Co jeśli przynajmniej część z podanej liczby upomni się o swoje? Andrzej Wołoszyk nie daje za wygraną i stara się odzyskać od miasta pieniądze, które stracił jego ojciec.
– To jest absurdalne, że człowiek wpłaca pieniądze na książeczkę, która powinna być gwarancją bezpieczeństwa tych pieniędzy. Jest przecież jakiś regulamin, statut. Na każdej ze stron książeczki są pieczątki z hasłami zachęcającymi do oszczędzania. Możemy przeczytać np. „Narzeka na ciężkie czasy, kto nie zna drogi do miejskiej komunalnej kasy” albo „Więcej w M.K.K.O grosz przyczyni niż złotówek kupa w skrzyni”. Teraz z perspektywy czasu i w sytuacji jakiej się znaleźliśmy hasła te brzmią śmiesznie. Można powiedzieć, że tata został w pewnie sposób okradziony. Jeśli Miejska Komunalna Kasa Oszczędnościowa gwarantuje zwrot pieniędzy, to powinna słowa dotrzymać. Nawet jeśli kasa już nie istnieje, to przecież należała do miasta – tłumaczy A. Wołoszyk.

Pismo bez odpowiedzi
W listopadzie ubiegłego roku szukając sprawiedliwości A. Wołoszyk napisał list do prezydenta miasta Starogard Gd., w którym opisał sytuację. Czekał cierpliwie na odpowiedź, której się jednak nie doczekał. Mimo, że minęły już ponad 2 miesiące.
– Z tego co mi wiadomo wpłynęło do nas pismo dotyczące Miejskiej Komunalnej Kasy Oszczędnościowej. W ubiegłym tygodniu podpisywałem odpowiedź, która została wysłana do adresata – tłumaczy prezydent Starogardu Edmund Stachowicz.

Już „po ptakach”
O to czy pan Andrzej ma szansę na odzyskanie pieniędzy zainwestowanych przez ojca spytaliśmy radczynię prawną Katarzynę Świerzko – Skoworotko.
- Zgodnie ze statutem Miejskiej Komunalnej Kasy Oszczędności w Starogardzie (§44 ) wkłady miały ulegać przedawnieniu, jeżeli wkładca przez 30 lat nie podejmował żadnych czynności na rachunku oszczędnościowym. Wobec powyższego roszczenia należy uznać za przedawnione. Należało dochodzić ich wcześniej. Możliwość skutecznego dochodzenie roszczeń majątkowych na drodze sądowej nie jest nieograniczona w czasie. Przedawnienie ma służyć realizacji porządku prawnego w stosunkach prawnych, by nie „przypominać” sobie o roszczeniach po zbyt długim czasie, gdzie strona przeciwna nie posiada już dokumentów, nie ma świadków itp. W latach 50. wyżej wymienione kasy były mocą zarządzeń Ministra Finansów likwidowane – komentuje K. Świerzko - Skoworotko.

Andrzej Wołoszyk, podobnie jak inni posiadacze książeczek, nie ma szans na odzyskanie pieniędzy po tacie, ponieważ sprawa już dawno uległa przedawnieniu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Pepe 01.02.2013 16:58
I czego ten człowiek niby sie domaga konkretnie? ze mają mu teraz dać tych kilka srednich pensji które są obecnie? weź człowieku sie za robote i sobie nie kpij,niezłe bajki piszesz i sie domagacz a wlasciwie próbujesz wyłudzić cos co ci sie nie nalezy,w miedzy czasie była denominacja,jedna,druga,trzecia,znalazłeś na strychu jakieś stare świstki i myslisz ze zadzą kase sprzed wojny. moja babka tez miała majątek przed wojną i co połowe zabrali niemcy reszta PGR-Y i kto mi to odda?

Stachu 31.01.2013 23:29
nawet do banków. Najlepiej swe pieniądze lokować w kilku różnych miejscach i nie chwalić się gdzie. Czemu żydom majątki oddajemy a polakom nie?

31.01.2013 22:16
Hitlerowskie niemcy ograbiły Polskę ze wszystkiego, potem zachód oddał nas w ręce sowietów, a jeszcze żydzi mają roszczenia do Polski... Niemcy powinny płacić Państwu Polskiemu odszkodowania do końca świata, żeby Polska mogła pokryć roszczenia swoich obywateli...

08.02.2013 19:24
zgadzam sie do konca swiata i jeden dzien dluzej

Kriss 31.01.2013 21:19
Ciekawe gdzie ten W pracował ze stać go było na odłożenie pieciu pensji na książeczkę oszczędnosciową. Od tego zacznijmy.

f 31.01.2013 16:20
W tamtych czasach też rządzili Milewski, Stachowicz, Wojciechowski i pieniądze się przedawniły a te osoby jeszcze nie?

31.01.2013 14:41
Ludzka niesprawiedliwość. Gmina powinna w jakiś sposób zrekompensować te straty, które ponieśli zwykli mieszkańcy Starogardu.

9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA 9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA Organizowana od jedenastu lat, stała się już rozpoznawalnym wydarzeniem w Województwie Pomorskim. Rok rocznie przyciąga blisko dziesięć tysięcy turystów, zainteresowanych hodowlą gęsi pomorskiej i produktami, wytwarzanymi z jej mięsa. Przez trzy dni trwania imprezy, trwa biesiada przy dźwiękach dawnej muzyki, odbywają się występy zespołów folklorystycznych z regionu, a na koniec zatańczyć można na wiejskiej potańcówce. Każdy, kto przyjedzie w tych dniach do Swołowa, będzie miał okazję degustować i kupić gęsinę w różnych odsłonach kulinarnych (gęsie okrasy, pierogi i kartacze z gęsiną, smalce gęsie, gęsi pieczone, półgęski wędzone na zimno, galarety, pasztety z gęsi, zupy na gęsinie: czernina, brukwianka, kapuśniak). Wydarzenie to niezmiennie upowszechnia tradycję spożywania gęsiny w okolicach dnia Św. Marcina. Gęsina w Swołowie, to również okazja by poznać i degustować potrawy i wyroby z tego mięsa, uczestniczyć w targu produktów wiejskich z okolicy oraz, przy okazji, w jarmarku rękodzieła. Jak zwykle obecnych będzie około osiemdziesięciu wystawców ze swoimi gęsimi wyrobami tj. Koła Gospodyń Wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, lokalni hodowcy, przetwórcy i restauratorzy.Atrakcją dla odwiedzających są zawsze warsztaty i pokazy kulinarne, połączone z degustacją. Podczas imprezy odbywają się również pokazy i warsztaty muzealne, prezentujące dawne jesienne prace gospodarskie i domowe. Obejrzeć będzie można również hodowlę gęsi pomorskiej w tradycyjnych warunkach w Zagrodzie Albrechta oraz odwiedzić inne zwierzęta gospodarskie – owce, konie, kozy, kaczki, kury i in. Bilet wstępu na imprezę upoważnia do zwiedzania muzeum i uczestniczenia w pokazach.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: oleńkaTreść komentarza: A gdzie ojcowie tych dziewczynek? Nie rozumiem.Data dodania komentarza: 4.10.2024, 09:23Źródło komentarza: Dziewczynki z podstawówki były molestowane? Wobec podejrzanego nauczyciela W-F prowadzone jest śledztwo. Przebywa w tymczasowym areszcie!Autor komentarza: TomaszTreść komentarza: Artykuł jasno wyjaśnia, jak uzyskać odszkodowanie za wypadki za granicą. Dobrze podkreśla, jak ważne są ubezpieczenie i pomoc prawnaData dodania komentarza: 30.09.2024, 18:41Źródło komentarza: Odszkodowanie za wypadek za granicą: co muszą Państwo wiedziećAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: Różnice w systemach prawnych oraz przepisy dotyczące opodatkowania spadków podkreślają znaczenie współpracy z doświadczonymi prawnikami międzynarodowymi. Ich pomoc może znacznie uprościć proces i zapobiec problemom. Jakie konkretne przypadki pokazują wartość takiego wsparcia?Data dodania komentarza: 30.09.2024, 18:24Źródło komentarza: Dziedziczenie za granicą: niuanse prawne i porady praktyczneAutor komentarza: ZibolTreść komentarza: W finale powinna być Maja i Aleksandra. Co to za jury? Wiśniewski śpiewać nie potrafi i z Ochmanem wyforowali talent? To nie było profesjonalne. Dlaczego wyników SMS nie pokazano?Data dodania komentarza: 29.09.2024, 17:51Źródło komentarza: [WIDEO] Z OSTATNIEJ CHWILI: Dominik Arim z Bobowa będzie reprezentował Polskę w Madrycie podczas Eurowizji Junior 2024!Autor komentarza: ZosiaTreść komentarza: Super! Gratulujemy i trzymamy dalej kciuki! Brawo Ty!Data dodania komentarza: 29.09.2024, 16:38Źródło komentarza: [WIDEO] Z OSTATNIEJ CHWILI: Dominik Arim z Bobowa będzie reprezentował Polskę w Madrycie podczas Eurowizji Junior 2024!Autor komentarza: JagodaTreść komentarza: Niesamowite, jak te dzieci wymiatają na scenie. Ten malutki jest genialny, ale wszyscy pozostali uczestnicy też!!!!Data dodania komentarza: 29.09.2024, 16:13Źródło komentarza: Już za chwilę Dominik Arim z Bobowa zawalczy o udział w Eurowizji Junior w Madrycie
Reklama
Reklama
Reklama