Media wielokrotnie informowały o kłopotach z ViaTOLL. Przykłady można mnożyć. Zdarzało się, że bramki niesłusznie naliczały kary, nawet w sytuacjach, gdy opłata została poniesiona. Problem starogardzianina i wielu innych kierowców polega na tym, że Inspekcja Transportu Drogowego, sprawująca kontrolę nad funkcjonowaniem systemu, jest nastawiona na maksymalnie wysokie kary, dla osób, które nie uiszczą opłaty. Jak podała stacja TTV Pan Tomasz ze Starogardu Gd. kilkunastokrotnie w ciągu trzech miesięcy dojeżdżał do Trójmiasta, gdzie mieszka jego rodzina. Ponieważ nie miał innego środka transportu korzystał z samochodu dostawczego. Jako sposób regulowania należności wybrał przedpłaty. Kłopoty zaczęły się, gdy na jego koncie skończyły się pieniądze. Kiedy system „złapał” kierowcę na bramce bez uiszczonej opłaty, automatycznie wystawiał mandat wysokości aż 3 tys. zł. W ten sposób pan Tomasz dał się złapać 86 razy. Kiedy kierowcę zatrzymano do kontroli, funkcjonariusz Inspekcji Transportu Drogowego poinformował starogardzianina, że zalega z mandatami o łącznej wysokości 250 tys. zł! (...)
Więcej w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze