Urodziła się za wcześnie, w szóstym miesiącu ciąży. Gdy miała pół roku lekarze zdiagnozowali u niej retinopatię wcześniaczą.
Nauczyłam się życia
- Córka prawie nic nie widzi – te słowa lekarza brzmiały dla Reginy Dembek, matki Ani, niczym wyrok.
Jednak razem z mężem postanowili się nie poddawać. Ania już od dziecka była bardzo inteligentną dziewczynką, dlatego gdy skończyła sześć lat, postanowili zapisać córkę do przedszkola. Niestety wtedy zaczęły się problemy. Okazało się, że żadna ze starogardzkich placówek nie jest przygotowana na przyjęcie niepełnosprawnego dziecka.
Swoje miejsce Ania znalazła początkowo w przedszkolu w Rabce pod Krakowem, a następnie w Ośrodku dla Niewidomych i Niedowidzących w Laskach pod Warszawą.
- Dzięki nauce w Laskach nauczyłam się orientacji przestrzennej, zdałam maturę i zdobyłam zawód masażysty. Nauczyłam się samodzielnego funkcjonowania w świecie.
Niestety choroba Ani cały czas postępowała.
Nie ma nawet ciemności
Po maturze wróciła do Starogardu Gdańskiego. Obecnie Ania Dembek robi doktorat ze stosunków międzynarodowych. Jest niezwykle pozytywną osobą, uśmiechniętą, pełną dobrych emocji. Ma w sobie ogromną ciekawość życia, poznawania świata i wielkie pokłady optymizmu.
- Lewym okiem już nic nie widzę. Nie ma tam nawet poczucia światła. Nie ma nic. Gdyby było poczucie światła, to bym odróżniała jasność od ciemności. A tak, nie ma nic, nawet ciemności. Ciężko to określić. Na prawe oko widzę do 50 centymetrów. Kiedyś było znacznie lepiej.
Jest nadzieja
Pomocy Ania szukała wszędzie, objechała niemal wszystkie kliniki w Polsce. Jednak wszędzie słyszała to samo: Nie ma leczenia. Retinopatię wcześniaczą leczy się tylko u małych dzieci. Dla niej nie ma nadziei...
- Kontaktowałam się z klinikami w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Wielkiej Brytanii. Wreszcie znalazłam firmę w Chinach. Zgłosiłam się, wysłałam badania, bardzo specjalistyczne. W lutym otrzymałam zgodę na to leczenie.
A więc okazało się, że jest szansa. Jest nadzieja na to, by Ania nie utraciła resztek kolorów tego świata, by mogła nadal się rozwijać, by mogła cieszyć się życiem. Potrzeba tylko pomocy dobrych ludzi.
Koszt operacji to 24 tys. dolarów. Ania jest podopieczną Fundacji Avalon. Można przekazać swój 1% podatku właśnie dla niej. Można też wpłacać darowizny.
FUNDACJA AVALON
Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym
KRS: 0000270809
Nr konta: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
Napisz komentarz
Komentarze