W ubiegłym roku policja zanotowała 469 kradzieży cudzego mienia, z czego najwięcej w sierpniu. Jest to okres wakacyjny. Gdy my oddajemy się słodkiemu wakacyjnemu lenistwu, jesteśmy bardziej narażeni na kradzieże. Wakacje to prawdziwy raj dla złodzieja. Według statystyk policji najczęstszym łupem złodziei padają telefony komórkowe.
- Do kradzieży dochodziło głównie w lokalach rozrywkowych, placówkach oświatowych i budynkach użyteczności publicznej. Zdarzały się również zgłoszenia dotyczące kradzieży kieszonkowych. Kradziono przede wszystkim aparaty telefoniczne pozostawione na stoliku w dyskotece, w szatni oraz plecakach. Pokrzywdzeni tracili również swoje portfele i dokumenty – tłumaczy asp. Marcin Kunka, rzecznik starogardzkiej policji.
W ubiegłym tygodniu w ręce władz wpadł mężczyzna, który w styczniu okradł dwie kobiety wyrywając im torebki. Niewykluczone, że 39 - letni delikwent ma na swoim koncie więcej tego typu incydentów. Obecnie sprawdzają to kryminalni ze Starogardu.
Biją, kradną, rabują
Na początku stycznia zatrzymano bandytów, którzy włamali się do jubilera i sklepu obuwniczego. W przechowywaniu „fantów” pomagała im 21 - letnia mieszkanka powiatu starogardzkiego. Teraz dziewczyna stanie przed sądem za paserstwo.
W piątek 1 lutego przy Alei Niepodległości nieznani mężczyźni pobili i okradli dwóch 16-latków. Policjanci nie szczędzili czasu i już po 20 minutach sprawcy zostali zatrzymani. 18. i 22 - latek ukradli chłopcom telefony komórkowe. Długo nie cieszyli się zdobyczą. Szybko trafili za kraty. Delikwenci najbliższe 3 miesiące spędzą w areszcie za kratami. Za swój wyczyn mogą trafić do więzienia nawet na 12 lat.
W ubiegłym roku do brawurowego napadu doszło w biały dzień, przed godz. 17. na ul. Rycerskiej w Starogardzie. Napastnik napadł na kobietę, która pod opieką miała 4 - letnie dziecko. Zaatakował ją od tyłu i dusząc przewrócił na ziemię. Próbował wyrwać jej torebkę, jednak spłoszyło go wołanie kobiety o pomoc. Oprawcę zdołał złapać mieszkaniec Starogardu. Za to przestępstwo rabusiowi grozi nawet 12 lat więzienia.
Na wnuczka
Ostatnio złodzieje upodobali sobie metodę oszukiwania starszych osób „na wnuczka”. Oszuści podają się za bliskiego krewnego i proszą o pożyczkę. Po pieniądze wysyłają znajomych. Często mówią, że pieniądze są im potrzebne na leczenie lub ulegli poważnemu wypadkowi. Tak było w przypadku 83 - letniej Wiesławy Świątek.
– Zadzwonił do mnie jakiś chłopak i powiedział, że miał wypadek i pilnie potrzebuje pieniędzy. Podawał się za mojego wnuczka Bartka. Strasznie się przestraszyłam, ale nie miałam żadnych pieniędzy. Od razy zadzwoniłam do syna, żeby spytać się czy z Bartkiem wszystko w porządku. Okazało się, że siedzi w domu i ogląda telewizję. Ktoś chciał mnie w ten sposób oszukać. Potem jeszcze kilka razy dzwonili – tłumaczy kobieta.
Policja radzi, aby w takiej sytuacji potwierdzić informacje u rodziny i nie działać w pośpiechu. Nie dawać też żadnych pieniędzy, a o każdym podejrzanym telefonie informować policję.
Więcej na ten temat w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Reklama
Prawie pół tysiąca kradzieży rocznie. Złodzieje nie mają umiaru
Złodzieje mają coraz mniej zahamowań. Kradną wszystko - od damskich torebek i telefonów komórkowych po denaturat i elementy szklarni. W ubiegłym roku starogardzka policja odnotowała aż 469 takich incydentów. Nie ma tygodnia, aby funkcjonariusze nie zostali poinformowani o co najmniej jednej kradzieży. Złodzieje nie śpią i kradną na potęgę.
- 22.02.2013 10:44 (aktualizacja 05.08.2023 17:44)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze