- Chciałem pokazać, że starogardzianie boją się otwarcie mówić o wielu sprawach – mówi w wywiadzie dla Gazety Kociewskiej. - Powiązania polityczne, które tworzyły się od wielu lat są tak ogromne, że ludzie czują obawę przed wypowiedzeniem się na dany temat, gdyż może to uderzyć w jakiegoś polityka, a narazić się lokalnemu politykowi często oznacza kłopoty. Od 20 lat powstaje sitwa powiązań, gdzie kluczem do osobistego sukcesu są polityczne układy, hierarchia i uległość wobec liderów partyjnych.
Zdaniem Daniela Olszewskiego, który w internecie podpisuje komentarze własnym imieniem i nazwiskiem, mieszkańcy w wielu kwestiach wolą zostać anonimowi lub w ogóle nie wypowiadać się z powodu obaw o pracę.
- Przeciętny obywatel boi się zadzierać z politykami, dlatego, to co naprawdę myśli, mówi zwykle jedynie w gronie najbliższych. Niszczy to społeczną aktywność i możliwość twórczego działania. Potencjał starogardzian jest ogromny, dlatego też poprzez swoje działanie chcę pokazać, że nie wolno się bać. Ja chcę pobudzić ludzi do działania i otwartych wypowiedzi.
Od kilku miesięcy przed Starogardzkim Sądem Rejonowym toczy się sprawa pomiędzy Danielem Olszewskim a radnym Rafałem Neumannem o pomówienia w internecie. Radny uznał, że wpisy Daniela Olszewskiego naruszyły jego dobra osobiste.
Cały wywiad w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze