Agnieszka ze swoim chłopakiem szła w Dzień Zaduszny na cmentarz. Nie doszła. Zabrakło kilkadziesiąt metrów. Skutki wypadku były tragiczne. 25-latka zmarła, jej 26-letni przyjaciel trafił do szpitala.
W grudniu starogardzka prokuratura przedstawiła kierowcy zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym. D. M. „nie dostosował prędkości do panujących warunków drogowych, zbliżania się do przejścia dla pieszych i przejazdu w obrębie cmentarza oraz w niedostateczny sposób obserwował jezdnię i pobocze, w konsekwencji czego potrącił 2 osoby”. Za to grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.
Po wypadku, w wyniku interwencji z różnych stron i akcji mediów, w grudniu ustawiono lampy przy chodniku do cmentarza. Bardzo skutecznie i szybko zadziałał dyr. Powiatowego Rejonu Dróg Publicznych Dariusz Kurzyński. Znalazł na ten cel niemałe pieniądze i zapowiedział oświetlenie samego przejścia.
Słowa dotrzymał. Prace ruszyły 18 kwietnia. Przejście dla pieszych jest oświetlone.
Niedługo minie pół roku od śmierci Agnieszki. Na miejscu tragedii przyjaciele Agnieszki wciąż zapalają znicze.
Postępowanie trwa
Napisz komentarz
Komentarze