Od tragicznego samobójstwa minęły już dwa miesiące, jednak w dalszym ciągu nie wiadomo kto jest winien tej sytuacji. Wobec policjantów pełniących tego dnia służbę zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne, a śledztwo w tej sprawie prowadzi tczewska prokuratura.
Powiesił się na kracie
23 kwietnia w Komendzie Powiatowej Policji w Starogardzie Gd. w monitorowanym pomieszczeniu 39-letni mężczyzna powiesił się na własnej koszuli na kracie zabezpieczającej. Mężczyzna został zatrzymany właśnie w sprawie próby odebrania sobie życia. 39-latek zdradzał wcześniej skłonności samobójcze. Jak nieoficjalnie dowiedziała się „GK” był wcześniej leczony psychiatrycznie. Feralnego wieczoru zajęło się nim pogotowie ratunkowe, które zabrało go do szpitala psychiatrycznego. Tam po przeprowadzeniu badań oddano go w ręce policji, aby wytrzeźwiał. Jak tłumaczą śledczy, mężczyznę umieszczono w monitorowanym pomieszczeniu, zabierając mu uprzednio wszystkie instrumenty mogące służyć do odebrania sobie życia – łącznie ze sznurkiem, który miął przy sobie. Gdy policjanci zobaczyli wiszącego mężczyznę niezwłocznie próbowali mu pomóc, udzielając pierwszej pomocy. Niestety było już za późno.
Dlaczego nie przyjęto na oddział?
Naszych czytelników zastanawia fakt, dlaczego człowieka w takim stanie, po próbie samobójczej odesłano z powrotem na komendę, a nie zatrzymano w szpitalu. Do naszej redakcji trafił e-mail od czytelnika zbulwersowanego wydarzeniem, do którego doszło na komendzie.
- W „Gazecie Kociewskiej" z 29 maja opublikowaliście wywiad z rzecznikiem
starogardzkiej policji asp. Marcinem Kunką na temat samobójstwa na Komendzie Policji w
Starogardzie Gdańskim. Interesuje mnie następująca kwestia: personel medyczny karetki pogotowia stwierdził, że potencjalny samobójca wymaga pomocy psychiatrycznej i zabrał go do szpitala psychiatrycznego, gdzie lekarz odmówił przyjęcia na oddział. Prosiłbym o wyjaśnienie kwestii: co było powodem tej odmowy? Chciałbym, aby ta sprawa została opisana w „Gazecie Kociewskiej", bo jest wielce prawdopodobne, że gdyby ten mężczyzna został przyjęty do szpitala, to by do tej tragedii nie doszło – twierdzi czytelnik.
Zapytaliśmy wiec u źródła.
– Mężczyzna trafił do nas w stanie nietrzeźwym. W uzasadnionych przypadkach przyjmujemy na oddział osoby pod wpływem alkoholu, tu jednak taka potrzeba zdaniem lekarza nie zaszła. Pacjenta badała bardzo doświadczona pani doktor, która stwierdziła, że nie wymaga on pozostania na oddziale. Tego typu przypadki bada się bardzo ciężko – nie wiadomo co człowiek będący pod wpływem alkoholu zrobi, a to co mówi lekarzowi nie zawsze pokrywa się z czynami. Poza tym, nie zostawiliśmy pacjenta bez opieki. Oddaliśmy go w ręce policji, gdzie miał przebywać w monitorowanym pomieszczeniu. Nikt nie przypuszczał, że może dojść do takiej sytuacji – przyznaje Jacek Bielan, dyrektor szpitala w Kocborowie. Sprawę cały czas bada prokuratura w Tczewie. Jak tłumaczy prok. Kajetan Gościak, cały czas prowadzone jest postępowanie w tej sprawie, a szczegóły powinniśmy znać na początku lipca.
Reklama
Samobójstwo na policji. Kto jest winny śmierci na komisariacie?
Minęły dwa miesiące od tragicznego samobójstwa popełnionego na komisariacie policji w Starogardzie Gd. Jak mogło dojść do takiego wydarzenia w monitorowanym pomieszczeniu oraz dlaczego mężczyzną nie zajął się lekarz psychiatra.
- 26.06.2013 15:40 (aktualizacja 13.08.2023 12:23)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze