środa, 9 października 2024 13:20
Reklama
Reklama

"Słowo przeciw słowu. Nie można tak niszczyć ludziom życia"

W listopadzie 2012 r. rodzinie zastępczej z Kręgu odebrano sześcioro dzieci. Padło podejrzenie, że opiekunowie mogą się nad nimi znęcać. - Musimy brać pod uwagę, że są to słowa dzieci, które nie do końca przewidują ich konsekwencje. Jest to słowo dzieci przeciwko słowu rodziców, pedagogów, oraz wszystkich, którzy mieli kontakty z dziećmi. Przez te osiem lat, kiedy państwo Stolc wychowywali dzieci nikt nie potwierdził, aby były one bite czy źle traktowane - mówi w wywiadzie dla Gazety Kociewskiej Sylwia Wiśniewska, przewodnicząca Stowarzyszenia „Komitet Społeczności Krąg”.
"Słowo przeciw słowu. Nie można tak niszczyć ludziom życia"

 

- Jaka jest Pani opinia na temat zarzutów, które postawiła prokuratura państwu Stolc? Chodzi o naruszenie nietykalności cielesnej wobec dzieci.

- Przede wszystkim zarzuty typu, pociągnięcie za ucho, czy pociągnięcie za włosy – na zasadzie jeszcze domniemanych zarzutów nie mogą być powodem zniszczenia ludziom życia. Nawet jeśli jedno dziecko powiedziało, że kiedyś było pociągnięte za ucho -  zabrano wszystkie. Za chwilkę to dziecko odwoływało swoje zeznania, ale wtedy nikt już go nie słuchał.  Uważam, że na żadnym etapie tej sprawy urzędnicy nie wykazali należytej dobrej woli, bo tak to już jest, że urzędnikiem się bywa, a człowiekiem się jest lub nie. Teraz doszło do takiej sytuacji, że ludzie 50-letni muszą sobie układać życie od nowa. Nikt tej sprawy nie cofnie, bo nie mówimy o rozwiązaniu umowy na np. produkowanie długopisów, tylko na wychowanie dzieci. Dzieci mają ogromne spustoszenia w głowie. Nie wiedzą już, co jest dobre, a co złe. Mimo, że podaje się w różnych informacjach, że „moja pani psycholog” bada dzieci i wszystko jest dobrze. Co to znaczy „moja pani psycholog”? Czy za chwilę będzie „mój pan starosta”, „mój pan sędzia”? To jest stanowisko publiczne i nie ma czegoś takiego jak „moja pani psycholog”.  Celowo używam słów „moja pani psycholog”, ponieważ w ten sposób wyraża się pani dyrektor PCPR.

- Prokurator wspominał, że pod zarzutami o naruszenie nietykalności cielesnej kryją się takie sytuacje jak uderzenia w twarz, czy też ciągnięcie za włosy. Jak odniesie się Pani do tego stwierdzania?

- Nawet jeżeli tak było, to musimy brać pod uwagę, że są to słowa dzieci, które nie do końca przewidują ich konsekwencje. Jest to słowo dzieci przeciwko słowu rodziców, pedagogów, oraz wszystkich, którzy mieli kontakty z dziećmi. Przez te osiem lat, kiedy państwo Stolc wychowywali dzieci nikt nie potwierdził, aby były one bite czy źle traktowane. Dzieci przecież przebierały się na wf-ie, gdyby były uderzenia, byłyby też siniaki czy jakieś ślady.

- Prokuratura w Tczewie przyznaje, że zmieniono kwalifikacje ze znęcania się nad dziećmi na naruszenie nietykalności cielesnej dlatego, że dotyczyło to drobiazgów. Nie chodzi tu o bicie, które zostawia widoczne ślady na ciele. Czy według Pani ta zmiana kategorii czynu jest istotna?

- A może właśnie zmieniono te zarzuty, żeby już tak na stałe wykluczyć rodzinę państwa Stolc z prowadzenia rodziny zastępczej, bo trzeba być kryształowym do prowadzenia takiej rodziny -  jak bardzo często powtarza dyrektor PCPR. Według mnie zmiana kwalifikacji czynu świadczy o tym, że za wszelką cenę stara się znaleźć „coś”, czyli przysłowiowego haka, aby wykluczyć Barbarę i Stanisława z prowadzenia w przyszłości rodzinnego domu dziecka. Wszystko zależy od dobrej woli urzędników. A tej nie było na żadnym etapie. Pan starosta rozwiązał umowę, bo dostał decyzję z sądu, sąd dostał decyzję z PCPR, PCPR zrzuca winę na szkołę, bo przyszły dziewczynki i poskarżyły się, więc coś trzeba było zrobić. Ponadto, w PCPR działa zespół ds. pieczy zastępczej, który wspólnie podejmuje decyzje dotyczące właśnie tego typu problemów. Z tego co wiem, zespół nie był jednomyślny, co do takich drastycznych rozwiązań, jak zabranie dzieci.

- Czy zatem dopatrują się Państwo w tej sprawie swego rodzaju spisku urzędników?

- To strasznie duże słowo. Mam nadzieję, że niezawisły sąd - nie wiem czy tej, czy dalszej instancji dojdzie do prawdy. Ponadto ważną według mnie sprawą jest to, że spotkałam te dzieci przypadkiem i widziałam, jak się zmieniły psychicznie. Gdy były w rodzinie państwa Stolc, były otwarte i radosne. Teraz są zamknięte w sobie, smutne. Nie mogą odnaleźć się w otoczeniu. Są zagubione, mimo iż „moja pani psycholog” uznaje, że dzieci są zadbane, chodzą do szkoły. Ale czy to wszystko? W zeszłym roku, gdy zaczynały się wakacje, Barbara ze Stanisławem postanowili zadłużyć się, żeby dzieciom pokazać góry. Ponadto przychodziło do domu państwa Stolc sześcioro wolontariuszy, którzy pomagali przy lekcjach i w opiece nad dziećmi. Oni tam też nocowali. Jeśli coś by się działo, to każdy by to zauważył. Nauczyciele powinni być wyczuleni. Dzieci były cały czas radosne. W rodzinie państwa Stolc te dzieci się otwierały. Udało im się połączyć nawet rodzeństwo.

- A co może Pani powiedzieć na temat dziewczynek, które niejako zainicjowały całą sytuację. Jeśli prokurator uznał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej, można domniemywać, że były one prawdomówne?

- W rodzinie Barbary i Stanisława panują pewne zasady. Nastolatki, które tam doszły, niekoniecznie chciały się do tych zasad dostosować. Były to podstawy takie jak mycie zębów, ścielenie łóżka. Normalna dyscyplina, która przy tak dużej ilości dzieci jest niezbędna. Dziewczyny się buntowały. Poza tym Barbara zawsze była przeciwna widywaniu się nastolatek z pełnoletnimi mężczyznami. Uważała, że najpierw powinny skończyć szkołę i mieć chociaż minimalne osiągniecia. To naturalne, że dziewczynki nie chciały podporządkować się obcej pani, która nagle chce nimi rządzić. Dzieci jednak nie przewidują konsekwencji swoich czynów. Nie wszyscy dorośli to potrafią. Dziewczynki powiedziały coś, może po to żeby zaistnieć. Niestety maszyna urzędnicza ruszyła. Od samego początku mówiło się o znęcaniu na podstawie zeznań tych dziewczynek. Dopiero potem wyszło naruszenie nietykalności cielesnej. Nie wiemy jak te nastolatki to odbierały. Co dla nich było tym znęcaniem czy też naruszeniem nietykalności? Dla nich pociągniecie za ucho mogło być już znęcaniem. Nie wiadomo więc, w jakich kategoriach to rozpatrywać, pod jakim kątem biegli to zbadali. Te dziewczynki w swoim mniemaniu mogły mówić prawdę, bo takie miały odczucia. Dla nich zmuszanie do ścielenia łóżka mogło być już znęcaniem się.

- Dziewczęta trafiły do państwa Stolc w trudnym okresie nastoletniego buntu. Czy mieli oni wcześniej pod opieką dzieci w tym wieku?

- Tak. Mieli Marcina, chłopca bardzo trudnego, którego nawet ojciec nie chciał wychowywać. Teraz jest pełnoletni, mówi do nich mamusiu i tatusiu. Cały czas mają kontakt i pomagają mu. Myślę, że z tymi dziewczętami też by sobie poradzili, gdyby uzyskali z PCPR pomoc, o którą zresztą prosili.

- Dyrektor PCPR w wywiadzie dla naszej gazety stwierdziła, że nawet jeżeli zarzuty się nie potwierdzą, umowa z państwem Stolc może nie zostać wznowiona. Co Pani o tym myśli?

- Mamy tutaj kuriozalną sytuację, gdzie z jednej strony mamy rodziców, którym nie postawiono dotychczas żadnych zarzutów, a z drugiej strony głośno mówi się, że nie wiadomo, czy umowa z nimi na prowadzenie rodzinnego domu dziecka zostanie podpisana. W naszym przekonaniu więc, sytuacja powinna wrócić do stanu rzeczy sprzed zabrania dzieci.  Ponadto, mamy stanowisko rady powiatu, która niedawno na sesji podjęła uchwałę, że jeśli prokuratura nie znajdzie dowodów winy, dzieci wrócą do domu, czyli do Kręga. Państwo Stolc przeszli wszelkie niezbędne szkolenia, aby móc prowadzić rodzinny dom dziecka. Z drugiej strony powrót do pierwotnego stanu rzeczy byłby dla zabranych dzieci przykładem prawidłowego działania prawa w naszym kraju, byłby przykładem rozsądnego i mądrego działania dorosłych, którym udało się naprawić błędy dzieci. (...)

Więcej na ten temat w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
znajomy znajomego 10.07.2013 20:45
czy my sie znamy panie znajomy ?

zyta 10.07.2013 13:55
BaBA NA DZIECICH KARIERĘ ZROBIŁA. ZAKŁAD O SKRZYNKĘ PIWA, ŻE WYSTARTUJE W NAJBLIŻSZYCH WYBORACH PRZYNAJMIEJ DO GMINY...A MOŻE I DALEJ.:)ale ludzie nie sa slepi pani soltys.....

Znajomy 10.07.2013 19:05
Dobry pomysł. Niech wystartuje! Dobry z niej człowiek!!!! A te złośliwe komentarze to od tego kto widzi tylko czubek własnego nosa!!!

nuda 10.07.2013 22:53
GADKI NIE MA MÓZGU TEŻ MALO WIĘC SLABO DO TEGO SIĘ NADAJE

żona 08.07.2013 18:50
jak ktoś chciałby wiedziec o co chodzi polecam google: neumann starogard

Tolka 08.07.2013 13:25
Dzieci się nie bije, nie szarpie, nie popycha, nie ciągnie za ucho. To jest trudne do zrozumienia dla ludzi wychowanych na kociewiu, dla osób z pewnego pokolenia. Zwłaszcza dla hermetycznych rodzin i społeczności, zamkniętych na samodoskonalenie się, zamkniętych na odmienności. Nie w gestii dzieci jest wiedzieć konsekwencje czynów lub kwalifikacji czynów, tych zwłaszcza poranionych przez życie. Dorośli ponoszą konsekwencji czynów dzieci, dorośli kontenerują negatywne uczucia, porażki, uczą się rozwiązywania konfliktów ale nich ich dłonie źle się dzieciom nie kojarzą! Współczuję, że tak mało wsparcia otrzymują zawodowcy. Niewiele więcej niż naturalny rodzic. Liczy się tylko pieniądz tu i teraz. Konsekwencje psychologiczne ciągną się przez całe życie. Szkolenia są nie wystarczające i nie idzie za tym żadna zmiana mentalności. Życzę więcej wsparcia dla wszystkich rodzin. Wiele życzliwości nawzajem. Bezinteresownej miłości.

lola 08.07.2013 15:15
Brawo!!! Bardzo mądra opinia bo w Kręgu tylko glupoty gadają bo boją się że ta rodzina się dowie, wszystko jest zaklamane a dzieciom się nie wierzy a dawno skarżyly się.

przygoda 07.07.2013 09:19
Nuda, ale ty menda i wieśniak jesteś !

nuda 08.07.2013 15:16
bardzo mi milo przygoda teraz już mnie to nie wzrusza

przygoda 08.07.2013 17:10
Komentarz zablokowany

nuda 08.07.2013 21:24
ani lajza ani ćpun tylko nie z tego klanu a to boli klamczuchy

nuda 06.07.2013 23:05
OJ OJ JACY BIEDNI I NAWET CIĄGLE TE SAME SWETERKI BRAK KASKI CZY CO?

9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA 9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA Organizowana od jedenastu lat, stała się już rozpoznawalnym wydarzeniem w Województwie Pomorskim. Rok rocznie przyciąga blisko dziesięć tysięcy turystów, zainteresowanych hodowlą gęsi pomorskiej i produktami, wytwarzanymi z jej mięsa. Przez trzy dni trwania imprezy, trwa biesiada przy dźwiękach dawnej muzyki, odbywają się występy zespołów folklorystycznych z regionu, a na koniec zatańczyć można na wiejskiej potańcówce. Każdy, kto przyjedzie w tych dniach do Swołowa, będzie miał okazję degustować i kupić gęsinę w różnych odsłonach kulinarnych (gęsie okrasy, pierogi i kartacze z gęsiną, smalce gęsie, gęsi pieczone, półgęski wędzone na zimno, galarety, pasztety z gęsi, zupy na gęsinie: czernina, brukwianka, kapuśniak). Wydarzenie to niezmiennie upowszechnia tradycję spożywania gęsiny w okolicach dnia Św. Marcina. Gęsina w Swołowie, to również okazja by poznać i degustować potrawy i wyroby z tego mięsa, uczestniczyć w targu produktów wiejskich z okolicy oraz, przy okazji, w jarmarku rękodzieła. Jak zwykle obecnych będzie około osiemdziesięciu wystawców ze swoimi gęsimi wyrobami tj. Koła Gospodyń Wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, lokalni hodowcy, przetwórcy i restauratorzy.Atrakcją dla odwiedzających są zawsze warsztaty i pokazy kulinarne, połączone z degustacją. Podczas imprezy odbywają się również pokazy i warsztaty muzealne, prezentujące dawne jesienne prace gospodarskie i domowe. Obejrzeć będzie można również hodowlę gęsi pomorskiej w tradycyjnych warunkach w Zagrodzie Albrechta oraz odwiedzić inne zwierzęta gospodarskie – owce, konie, kozy, kaczki, kury i in. Bilet wstępu na imprezę upoważnia do zwiedzania muzeum i uczestniczenia w pokazach.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: oleńkaTreść komentarza: A gdzie ojcowie tych dziewczynek? Nie rozumiem.Data dodania komentarza: 4.10.2024, 09:23Źródło komentarza: Dziewczynki z podstawówki były molestowane? Wobec podejrzanego nauczyciela W-F prowadzone jest śledztwo. Przebywa w tymczasowym areszcie!Autor komentarza: TomaszTreść komentarza: Artykuł jasno wyjaśnia, jak uzyskać odszkodowanie za wypadki za granicą. Dobrze podkreśla, jak ważne są ubezpieczenie i pomoc prawnaData dodania komentarza: 30.09.2024, 18:41Źródło komentarza: Odszkodowanie za wypadek za granicą: co muszą Państwo wiedziećAutor komentarza: TomaszTreść komentarza: Różnice w systemach prawnych oraz przepisy dotyczące opodatkowania spadków podkreślają znaczenie współpracy z doświadczonymi prawnikami międzynarodowymi. Ich pomoc może znacznie uprościć proces i zapobiec problemom. Jakie konkretne przypadki pokazują wartość takiego wsparcia?Data dodania komentarza: 30.09.2024, 18:24Źródło komentarza: Dziedziczenie za granicą: niuanse prawne i porady praktyczneAutor komentarza: ZibolTreść komentarza: W finale powinna być Maja i Aleksandra. Co to za jury? Wiśniewski śpiewać nie potrafi i z Ochmanem wyforowali talent? To nie było profesjonalne. Dlaczego wyników SMS nie pokazano?Data dodania komentarza: 29.09.2024, 17:51Źródło komentarza: [WIDEO] Z OSTATNIEJ CHWILI: Dominik Arim z Bobowa będzie reprezentował Polskę w Madrycie podczas Eurowizji Junior 2024!Autor komentarza: ZosiaTreść komentarza: Super! Gratulujemy i trzymamy dalej kciuki! Brawo Ty!Data dodania komentarza: 29.09.2024, 16:38Źródło komentarza: [WIDEO] Z OSTATNIEJ CHWILI: Dominik Arim z Bobowa będzie reprezentował Polskę w Madrycie podczas Eurowizji Junior 2024!Autor komentarza: JagodaTreść komentarza: Niesamowite, jak te dzieci wymiatają na scenie. Ten malutki jest genialny, ale wszyscy pozostali uczestnicy też!!!!Data dodania komentarza: 29.09.2024, 16:13Źródło komentarza: Już za chwilę Dominik Arim z Bobowa zawalczy o udział w Eurowizji Junior w Madrycie
Reklama
Reklama
Reklama