Studenci wspominali swój udział w 11. Międzynarodowej Konferencji Studenckich Kół Naukowych WUM Medical Problems 2013 (12 – 13 lipca). Wydarzenie komentował także ich profesor.
Konferencja i strzelanie
- Podczas konferencji JM rektor WUM prof. dr hab. Marek Krawczyk został uhonorowany dyplomem przez prezydenta Edmunda Stachowicza. Kolejne gratulacje JM otrzymał od ministra zdrowia – wspomina prof. Wardyn i dodaje, że spotkania naukowe, konferencje studenckie nie tylko stymulują młodzież do nauki, rozwoju ale także są okazją do integracji.
- Ostatnia biesiada kociewska na długo zapadnie w pamięć naszej młodzieży. Szczególnie „Hej sokoły” odśpiewane przez naszych studentów i 20 studentów z Ukrainy, wzbogacone głosami kolegów ze ściany wschodniej. Jak co roku gościło nas Kurkowe Bractwo Strzeleckie. Ubolewam, że zawody tym razem wygrała kobieta (wystrzelała 21 punktów – red.), drugie miejsce zajął student z dorobkiem 16 pkt.
- A profesor strzela? - pytam.
- Kiedy studiowałem na WAM musiałem, ale potem przeniosłem się do AM w Gdańsku.
Od tego czasu „zdemilitaryzowany” strzela tylko znakomicie celnym dowcipem. W towarzystwie profesora Wardyna nie można się nudzić. Jest lubiany i szanowany.
Pomaga
Znany, uznany internista pomógł wielu pacjentom z Kociewia. Ilu?
- Może pięćdziesięciu, może więcej – nie liczę. Pamiętam przypadek z migdałkami. Opowiem w skrócie. Jedliśmy mielone w „Juniorze” na Rynku. Smakowały nam. Telefon. Ktoś mówi, że leczy się na migdałki a z opowiadania wynika, że to poważniejsza sprawa... Magda przerwała obiad, wysłuchała rozmówcy. Ja zadzwoniłem do AM w Gdańsku, żeby pacjentkę przyjęli (...) Na dzisiejszym ognisku są rodzice tej dziewczyny. To nie były migdałki, a guz mózgu. Nie była rozpoznana wcześniej. Prawda? Nawet doc. Janik nie zaprzecza.
Do Warszawy trafiali po pomoc kociewscy pacjenci leczeni w różnych ośrodkach.
Dał mi drugie życie
Marek miał guza jelita. Rozpoznanie 2009, badania 2010, wyrok – guz złośliwy.
- Skierowano mnie do szpitala w Redłowie. Tam padła propozycja: naświetlanie, radio i chemioterapia. Kiedy dowiedziałem się, że ma działanie uboczne i niekoniecznie jest skuteczna, postanowiłem walczyć. Pomógł Piotr Prabucki. Posłaliśmy wyniki do Warszawy. Potem pojechałem do profesora. Najpierw Szpital Czerniakowski, badania, potem trafiłem na Banacha. Operował mnie doc. Patkowski, chirurg z najwyższej półki. Operacja 26 marca 2010 poszła idealnie. Dalej chemia i radioterapia w Gdańsku. Chemia zwaliła mnie z nóg, przeżyłem ciężkie chwile. Dziś czuję, że przyszło do mnie drugie życie. Dzięki decyzji profesora: szybko usunąć i zapomnieć!
Więcej na ten temat w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze