Sąd ogłosił upadłość właściciela. Jego zobowiązania podatkowe sięgają 6 lat. Jak informuje skarbnik miasta Dariusz Denis dotychczasowi właściciele młynów są dłużni miastu ponad 800 tys. zł. Przez ostatnie lata zakupione przez spółkę Star Inwestycje tereny były pozostawione na pastwę losu. Nikt ich nie pilnował, przez co stały się łatwym łupem dla złomiarzy. To prawdopodobnie z ich przyczyny doszło do podpalenia, w wyniku którego niemal doszczętnie spłonął budynek główny, oprócz tego ucierpiał także obiekt mieszkalny, z którego konieczna była ewakuacja ludzi.
Miastu zależy, by syndyk jak najszybciej sprzedała nieruchomość. Z tym może być jednak problem. Na długo przed pożarem młyny znajdowały się w ofercie jednego z biur nieruchomości - biorąc pod uwagę wielkość i lokalizację terenu - niemal za symboliczną złotówkę. Pytanie czy teraz znajdzie się inwestor, który będzie miał pomysł za zagospodarowanie ruin. Obecnie, jak dowiedzieliśmy się w biurze syndyk, brak jest środków na podjęcie jakichkolwiek czynności. Dlatego w najbliższym czasie Dorota Kowalewska zwróci się z wnioskiem sądu, który prawdopodobnie wystąpi do 7 wierzycieli upadłego o zaliczkę.
- Jest to bardzo specyficzna upadłość, ponieważ nie ma majątku, który można spieniężyć - mówi Dorota Kowalewska. - Nie wiemy jak w tym wypadku zachowają się wierzyciele. Mogą odmówić wpłaty zaliczki.
Upadły posiada 7 wierzycieli na łączną kwotę ok. 3,7 mln zł. Jak informuje syndyk Kowalewska wartość młynów przed pożarem szacowano na ok. 2 mln zł.
Reklama
Syndyk przejęła zrujnowany zabytek. Czy młyny uda się sprzedać?
Syndyk Dorota Kowalewska spotkała się z władzami Starogardu Gd. To ona przejęła administrację nad starogardzkimi młynami, które od wielu lat popadały w ruinę, by w końcu doszczętnie spłonąć 26 maja 2013 r. Jej zadaniem będzie możliwie najszybsza sprzedaż tego terenu. Wtedy też miasto odzyska swoje wierzytelności.
- 30.07.2013 10:52 (aktualizacja 07.08.2023 19:45)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze