Od 2010 r. wielokrotnie pisaliśmy o problemach pracowników znanej w Starogardzie Gd. sieci sklepów spożywczych. W tym czasie zgłosiło się do nas kilkanaście osób. Twierdzą, że zostali niesłusznie obciążeni mankiem, powstałym np. ze strat towaru, którego nie byli w stanie sprzedać, a który uległ zepsuciu.
Apel PIP
Część z niewiedzy, a także za namową kierownictwa sklepu podpisała zgodę na potrącanie kwot z wypłaty. W przypadku niektórych osób sięgały one kilkunastu tysięcy złotych. Państwowa Inspekcja Pracy apeluje, by w sytuacji, gdy pracownik nie zgadza się z wysokością tzw. manka, nie podpisywał żadnych zobowiązań oraz nie przelewał środków na konto firmy.
Ostatnio wspomniana sieć zmieniła szyldy oraz wygląd kilku swoich sklepów. W internecie zawrzało.
Zmiany, zmiany
Na stronie internetowej spółki współpracującej z siecią można przeczytać:
"Sklep (...) został powiększony, dzięki czemu sala sprzedaży zyskała na przestrzeni a alejki między regałami stały się szersze. Wdrożony planogram pozwolił na uporządkowanie asortymentu i prawidłowe wyeksponowanie stoisk świeżych. Okoliczni mieszkańcy pozytywnie przyjęli zmiany zarówno wewnątrz sklepu jak i na zewnątrz."
Specjalnie powołana spółka działa na rzecz m.in. starogardzkiej sieciówki przede wszystkim w zakresie handlu i marketingu. Dzięki temu sklepy mają mieć zabezpieczone dostawy, lepsze warunki handlowe, nowoczesne rozwiązania informatyczne oraz obniżone koszty działalności. Czy za tym pójdą także zmiany względem pracowników? O to zapytaliśmy przedstawicieli firmy, jednak do dnia zamknięcia wydania gazety nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Więcej na ten temat w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie pow. starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze