- Dwa tygodnie temu do naszej redakcji zgłosiła się 18 – latka, której rodzice wyjechali zagranicę i zostawili ją bez grosza. Jak nam powiedziała, szukała również pomocy w PCPR i jej nie uzyskała. Tu rodzi się pytanie, dla kogo jej PCPR?
- Nie zgodzę się z Pani opinią. To nie jest prawdą. Jeżeli taka osoba była u nas, zawsze zostaje ślad, czy u pedagoga czy psychologa a przede wszystkim u pracownika socjalnego. Mówienie, że ktoś nie uzyskał pomocy jest nieprawdą, z tego względu, że chociażby skierowanie do instytucji, które zajmują się udzielaniem pomocy w konkretnej sytuacji, to jest pomoc. Nie wierzę, że ktoś nie udzielił pomocy. Wiem o tej osobie. Pamiętam również telefon z państwa redakcji. Tak samo każdy, kto wejdzie do nas z ulicy, pomoc uzyska w swojej sprawie w ramach naszych kompetencji. Nie możemy wszystkim udzielać pomocy celowej, materialnej, ponieważ nie pozwala na to nam zakres naszych działań. Jednak współpracujemy ze wszystkimi instytucjami pomocowymi i w ślad za naszym interesantem, jest telefon pracownika socjalnego czy mój, aby zając się sprawą z która osoba potrzebująca do nas przyszła. Zawsze staramy się pomóc, jak możemy i w ramach naszych możliwości zawodowych.
- Często mówi Pani, że Państwo są głównie dla dzieci, że to dzieci są najważniejsze.
- Zgadzam się. Jednak biorąc pod uwagę naszą pracę, w tym roku wydaliśmy już 2000 orzeczeń o niepełnosprawności dla osób dorosłych, ponad 1000 decyzji o przyznaniu dofinansowania dla osób niepełnosprawnych odnośnie pomocy w zakresie PFRON – u, pomagamy również dorosłym. To z myślą o nich realizujemy dodatkowe projekty i konkursy. Wszystkim udzielamy pomocy, nie tylko dzieciom. Zajęcie się dziećmi, które nie mają rodziców oraz umieszczanie ich w rodzinach zastępczych, to tylko jedno z naszych zadań.
- A gdyby przyszła do Państwa kobieta, żona alkoholika, które nie ma za co wyżywić dzieci. Jaką pomoc uzyskałaby u Was?
- W zakresie materialnym nie uzyskałaby pomocy. Może uzyskać wsparcie psychologa, prawnika, który ją pokieruje, odpowiednio, co ma dalej robić i która z instytucji pomocy społecznej może wesprzeć ją finansowo. Kwestia finansowa leży po stronie właściwego dla tej osoby MOPS – u lub GOPS – u.
(...)
- Jak, w Pani opinii, obecnie funkcjonują dzieci odebrane rodzinie Stolc. Jakie ma Pani informacje na ich temat? Czy poradziły one już sobie z dramatem, przez który musiały przejść?
- W powiecie starogardzkim otaczamy opieką ponad 300 dzieci, które z różnych przyczyn są w rodzinach zastępczych. Wszystkie dzieci przeżyły dramat i potrzebują dodatkowego wsparcia, z tego względu, że nie wychowują się w swoich rodzinach biologicznych. Z tymi wszystkimi rodzinami utrzymujemy bliski kontakt i udzielamy wsparcia tym dzieciom.
- Ale ja pytam o konkretny przypadek.
- Każdy z tych przypadków wymaga uwagi. Koordynatorzy, pracownik socjalny czy psycholog, jeżeli po rozmowie z wychowankiem lub jego opiekunem stwierdzą, że dzieci wymagają specjalnego wsparcia, to są tym wsparciem otoczone. Od dwóch lat w ciągu roku odbywają się stałe zajęcia socjoterapeutyczne, jak również zajęcia indywidualne z psychologiem. Dzięki temu, że przystępujemy do dodatkowych konkursów i projektów dzieci z pieczy zastępczej biorą udział w spotkaniach z socjologiem, z doradcą zawodowym, z psychologiem, w warsztatach edukacyjnych, również wyjazdowych.
(...)
- Jak nas poinformowano, państwo Stolc mają obecnie zakaz kontaktu z dziećmi. Czy to dobre rozwiązanie?
- Na ośmioro dzieci, które przebywały u państwa Stolc, szóstka nie chce się z nimi widzieć. Mam listy dzieci, które kategorycznie odmawiały z nimi spotkań. Zawsze pytamy się dzieci, czy chcą się widzieć z danymi osobami. Musimy się dzieci zapytać, ponieważ są one już w tym wieku, że mogą same decydować, z kim chcą się widywać, a z kim nie. Ja tylko chciałam powiedzieć, że jest także druga strona medalu. Według mnie bardziej krzywdząca, ponieważ państwo Stolc zaadoptowali dwójkę dzieci z pięcioosobowej rodziny i oni sami nie pozwalają się spotykać tym dzieciom z rodzeństwem. Próbowaliśmy razem z Sądem organizować te spotkania na gruncie neutralnym, przy udziale tylko kuratora zawodowego, i państwo Stolc nie wyrazili absolutnie zgody na to, aby rodzeństwo mogło się spotkać. O tym też państwo powinni wiedzieć. Z jednej strony mają pretensję, że nie widzą dzieci a z drugiej sami zakazują spotkań rodzeństwu biologicznemu. Widzenia z dziećmi, czy będą czy nie, ustali Sąd Rodzinny. Z tego co wiem, niedługo odbędą się badania więzi w Rodzinnym Ośrodku Diagnostyczno – Konsultacyjnym. Ponadto pod koniec lipca uzyskaliśmy informacje pisemną z prokuratury, iż państwu Stolc zostały postawione zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej i wszelka dokumentacja sprawy jest przeniesiona z tczewskiej prokuratury do Sądu Rejonowego w Starogardzie. Wydział Karny będzie prowadził działania w tym kierunku.
Więcej na ten temat w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze