Pani Waleria od wielu lat wynajmuje mały domek, który postawiła na działce. Przez te lata w budynku mieszkało wiele różnych osób. Jednak ostatni lokatorzy najbardziej dali się kobiecie we znaki.
Pani Waleria już wcześniej miała lokatorów, którzy zalegali jej z czynszem i bieżącymi opłatami.
- Jedni lokatorzy, którzy mieszkali u mnie prawie 7 lat, nie zapłacili za ostatnie pół miesiąca. - opowiada kobieta. - Też brud po sobie zostawili, nie taki jednak jak oni. Miałam też pana, który mieszkał niecały miesiąc, również mi nie zapłacił, ani za prąd, ani za gaz.
Lokatorzy, których poszukuje pani Waleria wprowadzili się 9 października 2013 roku. Obie strony spisały stosowną umowę, mimo tego od samego początku pojawiły się problemy z płaceniem czynszu i rachunków.
- Chyba wzięli jakąś pożyczkę, bo w grudniu uregulowali mi za wszystko. Na początku chciałam od nich wziąć kaucję, 800 zł, rozłożyłam im to na dwie raty. Dali mi 400 zł, potem były święta, pomyślałam, że może nie mają pieniędzy i wzięłam od nich jeszcze tylko 200 zł.
Jednak, według relacji kobiety, na tym się skończyło.
- Na chwilę obecną są mi winni za 4 miesiące, łącznie ponad 2 tys. zł. W żaden sposób nie prosili mnie o przedłużenie terminu zapłaty. Wysłałam do nich ponaglenie z prośbą o uregulowanie długów, jednak z ich strony nie było żadnego odzewu.
Kilka tygodni temu lokatorzy wyprowadzili się bez słowa, pozostawiając po sobie długi i zdewastowany budynek. Pani Waleria nie ma z nimi żadnego kontaktu, nie posiada do nich żadnego aktualnego numeru telefonu.
- Próbowałam ich szukać, wiem tylko tyle, że on jest zameldowany w gminie Skórcz , a ona w Kokoszkowych.
Na podłodze walają się śmieci. W kuchennym zlewie pozostawiona jest sterta brudnych naczyń. Najgorsze jest, zdaniem właścicielki, jednak to, że poprzedni lokatorzy doprowadzili do zawilgocenia domku. Na ścianach i sufitach pojawiły się plamy.
Kobieta nie wie do kogo zwrócić się o pomoc. W domku lokatorzy zostawili swoje rzeczy. Pani Walerii zależy na tym, żeby je zabrali i posprzątali po sobie. Cała ta sytuacja jest dla niej bardzo stresująca.
- Nie wiem czy odzyskam należne mi pieniądze – mówi. - Bardzo chciałabym, żeby wrócili i po sobie posprzątali.
Napisz komentarz
Komentarze