niedziela, 13 października 2024 01:25
Reklama
Reklama

Starogardzki Chuck Norris

Antoni ma 63 lata. Od kilkunastu lat żyje na ulicy. Nie ma domu, do którego mógłby wrócić, nie ma najbliższej rodziny. Jednak nie załamał się, nie uciekł jak większość ludzi w jego sytuacji w alkohol i problemy. Żyje z dnia na dzień. Marzy o spokoju i o miejscu, które mógłby nazwać swoim domem. 
Starogardzki Chuck Norris

Spacerując po Osiedlu Kopernika w Starogardzie Gd. możemy spotkać Antoniego, który razem ze swoim kramem mieszka na ulicy. Cały dobytek wozi ze sobą, bo jak sam mówi, najbezpieczniej jest mieć wszystko przy sobie. Mężczyzna nie stroni od rozmów z przechodniami, którzy w większości przypadków traktują go ciepło i z sympatią. Bo jak tu nie lubić starogardzkiego Chucka Norrisa.

Gwiazda Internetu
Przydomek Chuck Norris (bohater serialu telewizyjnego pt. „Strażnik Texasu) nie jest przypadkowy. W internecie możemy odnaleźć filmik, na którym Antoni Głowiński popisuje się charakterystycznym dla jego filmowego sobowtóra „kopniakiem z półobrotu”.
- Jestem jak Chuck Norris. W internecie pokazywali jak z półobrotu walę. Bardzo wyćwiczony jestem, potrafię stać na rękach. Kiedyś pod tesco jacyś ludzie dali mi trochę pieniędzy, żebym powtórzył ten wyczyn – śmieje się nasz bohater. - Fajnie jak mnie ludzie tak nazywają. Lubię postać strażnika z Texasu. To był twardy gość. Ja też muszę być twardy.
Życie nie oszczędza Antoniego. Kiedyś wiódł normalne życie. Dużo podróżował.
- Jeździłem bardzo dużo po Polsce. Przez blisko 20 lat podróżowałem. Zwiedziłem mnóstwo miejsc, widziałem bardzo wiele. Ale to były inne czasy. Teraz jestem bezdomny, nie mam pieniędzy na wojaże.
Mężczyzna opowiedział nam jak trafił na ulicę.
- Pewnego razu, gdy wróciłem do Starogardu z jednej podróży, to mój brat sprzedał mieszkanie, które otrzymał w spadku po naszych rodzicach. To było miejsce, w którym zawsze mogłem się zatrzymać. Nagle nie miałem, gdzie się podziać, wylądowałem na ulicy. Taki bałagan się zrobił życiowy.
Gdy pytamy dlaczego nie próbował tego zmienić, wzrusza ramionami.
- Nie wiem, tak jakoś już zostało.

Z dnia na dzień
Jego domem stała się ulica. Na ogorzałej twarzy widać trudy takiego życia. Jednak Antoni nie narzeka, jak sam mówi, narzekanie nie leży w jego naturze. Uliczne życie nie należy do bezpiecznych, ale mężczyzna nie boi się zagrożeń z tym związanych.
- Ja się tam nikogo nie boję, nie raz próbowali mnie napaść, okraść ale ja sobie nie dam krzywdy zrobić – mówi. - Trzeba być twardym jak ten beton, na którym śpię.
Żyje z dnia na dzień. Sypia na ulicy, chociaż w mroźne zimowe noce udało mu się znaleźć jakiś cieplejszy zakątek.
- Teraz to już nie chce mi się nigdzie chodzić i szukać jakiegoś lepszego noclegu. Życie nauczyło mnie radzić sobie w każdej sytuacji. Na śmietniku znalazłem komplet starej, ale dobrej jeszcze pościeli, rzucam ją na trawę i śpię. Wszystkie potrzebne mi do życia rzeczy mam ciągle przy sobie.
Dla większości ludzi takie życie wydaje się bardzo trudne. Ktoś mógłby zapytać: „a co z toaletą, co z myciem się?”. Antoni znalazł na to sposób.
- Toalety najlepsze są w szpitalach i przychodniach. Niby przychodzę z wizytą, szybko lecę do łazienki, tam się umyję, ogolę. Lubię czystość. Ludzie myślą, że bezdomni wcale o siebie nie dbają, ale tak nie jest.
Gdy pytamy jak wygląda jego typowy dzień to na jego twarzy od razu pojawia się uśmiech.
- Się kręcę tu po osiedlu, chodzę to tu, to tam. Czasem sobie do Malborka pojadę, albo do Prabut. Wie pani, tak sobie żyję spokojnie, powolutku. Pogadam sobie z kimś, poszukam jakiś fantów na śmietniku. Dużo rozmyślam, pomimo tego, że nie stronię od ludzi to lubię samotność. Kolegów nie szukam, jestem raczej samotnikiem. Zawsze najlepiej się czuję w swoim własnym towarzystwie. Czasami czuję się jak pustelnik, tyle, że żyję w mieście.
Obraz bezdomnego kojarzy się najczęściej z osobą, która ma problemy z alkoholem. Jednak nie dotyczy to starogardzkiego Chucka Norrisa.
- Nie mam problemów z alkoholem, piwko sobie wypiję jak każdy człowiek, jednak nie upijam się. Chodzę dużo po mieście i widzę jak leżą pijani na chodnikach, ręką, nogą nie mogą ruszyć. To nie dla mnie – mówi.
Mężczyzna budzi sympatię wśród okolicznych mieszkańców. Gdy stoimy i rozmawiamy, podchodzą do nas przechodnie, podają Antoniemu rękę, uśmiechają się.
- Ludzie bardzo sympatycznie na mnie reagują, lubię z nimi rozmawiać, zawsze dowiem się czegoś ciekawego. Od czasu, kiedy mówią na mnie Chuck Norris, chcą sobie robić ze mną zdjęcia. Dużo ludzi mnie już zna. Dzielą się ze mną jedzeniem. Gdy tak sobie siedzę, to podchodzą do mnie i pytają się czy jestem głodny. Wiedzą, że nie pójdę do monopola i nie kupię alkoholu. Częstują mnie jedzeniem, czasem kupią kawałek metki, trochę masła, do tego chleb. To mi wystarcza.
Antoni cieszy się dobrym zdrowiem. Przyznaje, że to ulica go tak zahartowała.
- Zimą nie choruję, nawet jak są gigantyczne mrozy. Tyle lat spędzonych na ulicy... nawet jakbym zachorował, to się nie poddam. Trzeba iść do przodu i nie oglądać się za siebie.

Nadzieję trzeba mieć do końca
Mężczyzna nie ma żadnej najbliższej rodziny. Nigdy się nie ożenił, nie ma też dzieci. Jednak w jego życiu były chwile, kiedy myślał, że to się zmieni.
- Kiedyś, tam za Łodzią, miałem dziewczynę, ze wsi była. Pojechałem tam kiedyś, takie duże gospodarstwo tam było, pracowałem przy zrywaniu jabłek i innych owoców. Spotykaliśmy się, ale to były stare czasy – wspomina.
Antoni nie ukrywa, że nie chce mieszkać w schronisku dla bezdomnych. Woli żyć na własną rękę.
- Byłem w różnych ośrodkach, w Gdańsku, w innych miastach również, ale to nie dla mnie. Ja muszę, wie pani, być sam.
Pytamy czy nie chciałby skorzystać z pomocy opieki społecznej, jednak tylko macha ręką i dodaje, że „oni się nie znają”.
- Chcieli mnie gdzieś znowu umieścić, sam nie wiem gdzie nawet. Oni to chyba najlepiej by mnie do wariatkowa zamknęli. Pyta pani, dlaczego? Sam nie wiem, o co im chodzi. Poszedłem raz na te badania do Kocborowa, ale oczywiście wszyscy lekarze stwierdzili, że jestem zdrowy jak ryba. Ja o tym doskonale wiem, ale musiałem im to udowodnić, tym z opieki.
Jego cichym marzeniem jest mieć swój własny kąt. Zdaje sobie sprawę z tego, że to już praktycznie niemożliwe, ale jak sam mówi nadzieję trzeba mieć do samego końca.
- Jakby prezydent dał mi jakiś pokoik, to bym sobie gospodarzył. To by była fajna sprawa, miałbym w końcu święty spokój – śmieje się.
Antoni ma już swoje lata, wie, że o normalnej pracy może zapomnieć. Stara się jak może, żeby w kieszeni jego starych i znoszonych spodni pobrzękiwał jakiś grosz.
- W moim wieku to już ciężko będzie znaleźć kogoś, kto da mi pracę. Teraz to tylko młodych rąk do pracy chcą, a nawet ci mają problemy – mówi. - Nie mam żadnego zasiłku, żadnej pomocy, ale muszę sobie jakoś radzić. Jakoś tam sobie dorobię, butelki pozbieram, jakiś złom, zawsze jakiś grosz tam wpadnie. Gdybym miał pieniądze, to bym wyjechał, tak jak kiedyś jeździłem, daleko stąd. Nie lubię siedzieć w jednym miejscu. Teraz jestem do tego zmuszony przez bezdomność.
- Może kiedyś mój los się odmieni? Ale na razie trzeba żyć dalej, zobaczymy, co przyniesie jutro...


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
mieszkankaStarogardu 01.07.2014 19:06
Kilka razy, gdy szlam do Banku, prosił o 1 zł. Dałam, ale raz nie miałam przy sobie portfela to groził.. w sklepie też kilka razy widziałam go gdy prosił o pieniądze.. awanturuje się, rzuca butelkami! a tu takie rzeczy się wypisuje. Pozdrawiam

Bodzio 26.06.2014 07:20
On raz wszedł do sklepu ''Na Rogu'' zdjął spodnie i stał na golasa.

ZYGA 18.05.2014 22:52
TAK NAJLEPIEJ,CAŁE ŻYCIE PIĆ I NIC NIE ROBIĆ,LUDZIE GO UTRZYMUJĄ,DAJCIE MU CO MIESIĄC KASĘ I MIESZKANIE

13.05.2014 21:36
Mieszkańcy os. Kopernika doskaonnale znają "Tolka" bo taką od zawsze miał ksywkę. Jego rodzinny dom stał na skrzyżowaniu ul. Reymonta i ul. Kopernika. Obecnie na tym terenie jest kompleks handlowo-usługowy m.in. bank Millenium. Tolek i jego bracia to była ekipa, której się obawiano i tak zostało do dzisiaj. Agresywny, brudny w większości czasu pijany, szukający w okilicznych sklepach możliwości zawłaszczenia czegoś. Artykuł niewiarygodny z rzeczywistością. Tolek znany jest starogadzkiemu ośrodkowi pomocy społecznej. To juz drugi artykuł, który nie oddaje w pełni stanu faktycznego - kilka miesięcy temu pisano o pewnej potrzebującej pomocy rodzinie z Jabłowa, tam też bohater artykułu zapomniał wspomnieć ,że poza "nową rodziną" ciągle formalnie ma żonę i z nią 3 dzieci mieszkające w Starogardzie.

gość 13.05.2014 14:48
BZDURA BZDURA BZDURA!!!mieszkam na osiedlu Kopernika i niestety ale facet jest agresywny, powinno się go zamknąć. Wyzywa ludzi na ulicy i rzuca butelkami. Pije dzień w dzień. Jednego razu uderzył kobietę w twarz, ponieważ zwróciła mu uwagę. Takiemu co pije i nic nie robi należy załatwić mieszkanie? a rodzinom wielodzietnym i biednym nawet nikt nie pomoże. Co to za artykuł. ŚMIESZNE!!!

Magda 13.05.2014 11:49
Każdemu w zyciu może się noga powinąć nie ma sensu kłócić się na portalu kto ma rację a kto nie trzeba pomóc w jakiś sposób takim ludziom jak p.Antoni Ludzie tacy jak on dziczeją robią się agresywni,złośliwi.On nie jest jeszcze taki zły w porównaniu do innych

gal anonim 13.05.2014 11:23
Jak na przystanku pijany siedzi i rzuca kubkami w auta i się awanturuje,to jest ok ?

Enn 13.05.2014 10:37
Autorzy artykułu starają się pokazać lokalnego Chucka w sposób romantyczny i wyidealizowany. Warto zasięgnąć opinii u tzw streetworkerów, działają w dużych miastach bezpośrednio na tzw ulicy i posiadają doskonałą wiedzę o życiu i tym z jakich powodów mamy takich bezdomnych i co się z nimi może stać oraz jak działają w tej kwestii instytucje. Ten człowiek potrzebuje pomocy instyucjonalnej, niestety w naszym mieście takich, choćby opp nie ma. Ale bezdomni są. Problem też. I nie rozwiąże go Kocborowo, mops ani autorzy artykułu. Możecie jako media opisać sytuacje od strony profesjonalistów, istnieje szansa, że przeczyta ktoś rozsądny, nie myślący stereotypowo i zadziała.

janek 13.05.2014 08:33
Cale zycie sie nic nie robi, baluje chleje... A teraz dać mu żreć i mieszkanko. Tez mam w planach zostać menelem.

Bart-z-kopera 12.05.2014 22:32
Jak dla mnie ten człowiek jest zawsze pozytywny. Niezależnie od tego czy jest trzeźwy czy po kilku głębszych. Wolę dać 2 zł człowiekowi który podchodzi do życia z pewnym dystansem niż menelowi który jest natrętny i w przypadku odmowy odgraża się że nie wiadomo co mi zrobi (delikatnie mówiąc ;)

sławek 12.05.2014 11:18
dać mu w lesie szałas zamiast pokoiku,jak ktoś wcześniej napisał z czego utrzyma pokoik jak nie ma ochoty pracować tylko chla i żebra

Lina555 11.05.2014 22:52
Rzeczywistość jest inna niż ta, opisana tutaj. Pan jest wulgarny, potrafi zaczepiać ludzi, a z tą czystością to przesada.

11.05.2014 15:21
Ten człowiek jest bezdomny, bo nie jest przystosowany do życia w społeczeństwie, co sam z resztą przyznaje. Ale to nie jest powód, żeby Miasto miało mu dawać "pokoik", przecież jeżeli chce się czegoś od państwa, to też trzeba się zgodzić na pewne zobowiązania. Za co on utrzyma ten pokój, skoro nie ma żadnych dochodów i raczej nie bedzie miał - bo tego nie chce. Chyba lepiej, że żyje na ulicy, gdzie jest całkowicie wolny, ale też biedny. Coś albo coś...

rybka 11.05.2014 13:34
Cieszy mnie to że w końcu ktoś zauważył problem bezdomności w naszym mieście brawa dla odważnego reportera.Jednak takich ludzi jak ten pan jest dużo więcej ale dzięki Waszej gazecie może w końcu ktoś coś z tym zrobi.Pozdrawiam

11.05.2014 12:12
ze ludzie maja swobodny dostęp do osiedlowych śmieci , z których wyjadają resztki grzebiąc w nich gołymi rękami.

9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA 9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA Organizowana od jedenastu lat, stała się już rozpoznawalnym wydarzeniem w Województwie Pomorskim. Rok rocznie przyciąga blisko dziesięć tysięcy turystów, zainteresowanych hodowlą gęsi pomorskiej i produktami, wytwarzanymi z jej mięsa. Przez trzy dni trwania imprezy, trwa biesiada przy dźwiękach dawnej muzyki, odbywają się występy zespołów folklorystycznych z regionu, a na koniec zatańczyć można na wiejskiej potańcówce. Każdy, kto przyjedzie w tych dniach do Swołowa, będzie miał okazję degustować i kupić gęsinę w różnych odsłonach kulinarnych (gęsie okrasy, pierogi i kartacze z gęsiną, smalce gęsie, gęsi pieczone, półgęski wędzone na zimno, galarety, pasztety z gęsi, zupy na gęsinie: czernina, brukwianka, kapuśniak). Wydarzenie to niezmiennie upowszechnia tradycję spożywania gęsiny w okolicach dnia Św. Marcina. Gęsina w Swołowie, to również okazja by poznać i degustować potrawy i wyroby z tego mięsa, uczestniczyć w targu produktów wiejskich z okolicy oraz, przy okazji, w jarmarku rękodzieła. Jak zwykle obecnych będzie około osiemdziesięciu wystawców ze swoimi gęsimi wyrobami tj. Koła Gospodyń Wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, lokalni hodowcy, przetwórcy i restauratorzy.Atrakcją dla odwiedzających są zawsze warsztaty i pokazy kulinarne, połączone z degustacją. Podczas imprezy odbywają się również pokazy i warsztaty muzealne, prezentujące dawne jesienne prace gospodarskie i domowe. Obejrzeć będzie można również hodowlę gęsi pomorskiej w tradycyjnych warunkach w Zagrodzie Albrechta oraz odwiedzić inne zwierzęta gospodarskie – owce, konie, kozy, kaczki, kury i in. Bilet wstępu na imprezę upoważnia do zwiedzania muzeum i uczestniczenia w pokazach.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: AdamekTreść komentarza: Moim zdaniem jak ktoś parkuje na chodniku to jak miał przejść.Data dodania komentarza: 10.10.2024, 03:39Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim RynkuAutor komentarza: PaniTreść komentarza: Bezstresowe wychowanie. Zaostrzyć kary, to zaczną się bać , a nie, że dostanie kuratora i dalej to samo.Data dodania komentarza: 9.10.2024, 16:32Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim RynkuAutor komentarza: MieszkaniecTreść komentarza: Jaka szybka reakcja, a operatora monitoringu nie było w trakcie zdarzeniaData dodania komentarza: 9.10.2024, 14:17Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim RynkuAutor komentarza: mir24Treść komentarza: no i to jest bardzo dobra wiadomość ,brawo władze SkarszewData dodania komentarza: 8.10.2024, 09:13Źródło komentarza: [FOTO] Najnowocześniejsza pływalnia w regionie. Zobaczcie zdjęcia z budowy basenu w SkarszewachAutor komentarza: danielcoTreść komentarza: Zapraszam pana do Czech. Tam zobaczy pan system funkcjonowania kolei zintegrowanego z autobusami. na tej linii w realiach Czech między Szlachtą, a Smętowem jeździłby lekki wagon motorowy w równym takcie co dwie godziny. Ale w biednej i zacofanej mentalnie Polsce nic się nie opłaci. Polacy niszczą to, czego nie zbudowali, bo budowali to Niemcy.Data dodania komentarza: 7.10.2024, 19:35Źródło komentarza: Czy mieszkańcy uratują linię kolejową LK218 na trasie Szlachta – Skórcz? Autor komentarza: MTreść komentarza: Szukam informacji tak z ciekawości. Gdzie w Starogardzie są umieszczone syreny alarmowe? Ktoś wie?Data dodania komentarza: 7.10.2024, 17:31Źródło komentarza: PRZYPOMINAMY: Jutro w Starogardzie odbędą się ćwiczenia ratowniczo-gaśnicze. Zawyją syreny
Reklama
Reklama
Reklama