Wszystko z powodu zamieszania jakie trwa wokół znowelizowanej ustawy o systemie oświaty, której celem było obniżenie wieku rozpoczynania nauki w szkole. Zgodnie z pomysłem byłej minister edukacji Katarzyny Hall, wszystkie dzieci 6 – letnie od września 2012 r. miały trafiać do 1 klasy szkoły podstawowej. Jak wiadomo w międzyczasie okres przejściowy został wydłużony o 2 lata, co oznacza, że w tym czasie dzieci 5 i 6 – letnie będą obowiązkowo chodziły do przedszkola. Jak się okazuje starogardzkie placówki będą miały spory problem, bo w takim układzie nie starcza miejsca dla dzieci młodszych, czyli 3 i 4 - letnich. Tym bardziej, że pochodzą one z nieznacznego wyżu demograficznego.
Część rodziców zaniepokojona
Dane Urzędu Miasta są następujące: w Starogardzie Gd. jest 562 sześciolatków, 650 pięciolatków, 704 czterolatków, 622 trzylatków. W przedszkolach edukuje się 1336 dzieci, a w placówkach niepublicznych – 106 dzieci. Obecnie miasto musi zapewnić opiekę dla 2 najstarszych roczników, dlatego nie wiadomo co będzie z dziećmi młodszymi.
- Mamy ponowne borykanie się z zapewnieniem miejsc w przedszkolach dla dwóch roczników obowiązkowych i dwóch nieobowiązkowych, w dodatku przy braku wiedzy, jakie preferencje mają w tym względzie rodzice – mówi zastępca prezydenta Starogardu Gd. Henryk Wojciechowski. - Nawet zakładając, że nie wszyscy rodzice trzy i czterolatków zechcą wysłać ich do przedszkoli, a szacujemy, że chęć taką wykaże do 50% rodziców, liczba potrzebnych miejsc w przedszkolach nie pokryje potrzeb.
Urzędnicy i radni z komisji edukacji szukają sposobu na rozwiązanie tych problemów. Nie wszystkie z nich podobają się rodzicom. Istnieje możliwość, że od września tego roku wszystkie dzieci sześcioletnie będą musiały iść do szkoły, przy czym tak jad dotychczas rodzice będą mogli wybrać czy będzie to oddział „zerówki” czy 1 klasy. Chodzi o to, by w przedszkolach zrobiło się „luźniej”.
- Nie wszyscy rodzice uważają, że sześciolatek w pierwszej klasie to dobre rozwiązanie. Dyskusja na ten temat trwa bardzo długo, moim zdaniem to rodzic powinien decydować czy chce by jego dziecko szło szybciej do szkoły – mówi ojciec jednego ze starogardzkich przedszkolaków. – Teraz siłą chce się nas zmusić do tego, żeby dzieci szły do szkoły, gdzie nie ma tak dobrych warunków jak w przedszkolu. Maluch w takim wieku potrzebuje jeszcze zabawy, a nie siadania w ławkach. Rodziców stawia się pod ścianą. Odprowadzając dziecko do szkoły teoretycznie będziemy mieli wybór albo „zerówka”, albo pierwsza klasa. Ale skoro dziecko i tak pójdzie do szkoły to po co zapisywać je w „zerówce”? Niby daje nam się szansę wyboru, ale w praktyce wygląda to już zupełnie inaczej.
Urzędnicy przekonują, że szkoły są przystosowane na przyjęcie dzieci 6 – letnich. W bieżącym roku szkolnym około 45% sześciolatków rozpoczęło naukę w szkołach. Przy czym zaznaczyć trzeba, że przed rozpoczęciem roku szkolnego ustalono zasady, zgodnie z którymi sześciolatki mogą uczyć się niemal za darmo wyłącznie w oddziałach 5 – godzinnych, co utrudniło życie rodzicom.
(...)
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze