- Proszę od początku streścić, dlaczego postanowił Pan zająć się sprawą byłej cegielni i dlaczego właśnie teraz, w okresie przedwyborczym?
- Jak Państwu wiadomo, od lat jestem wiceprezesem Stowarzyszenia Bezprawiu i Korupcji Stop. Stowarzyszenie nasze pomaga lokalnej społeczności i nie tylko, w rozwiązywaniu wydawałoby się tak zwanych beznadziejnych spraw, którymi nikt się nie chce zająć. Pomagając ludziom, w swoich działaniach staramy się dotrzeć się do prawdy. Czasem otwieramy „drzwi”, które dla nich najczęściej są zamknięte.
- Sołtys Sucumina twierdzi, że ujawnienie sprawy właśnie w tym momencie nie jest przypadkowe.
- Absolutnie nie jest to żaden element wyborczy. Przy mieszkańcach zaznajomiłem Sołtysa z pismem o skażeniu terenu i zapytałem, czy dla niego postępowaniem przedwyborczym jest to, że ludzie chcą dbać o swoje zdrowie i środowisko. Zapytałem również dlaczego on wcześniej z własnej inicjatywy nie zareagował? Tym bardziej, że o całym procederze wiedział od maja 2014. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że teren na którym znajduje się wysypisko jest terenem prywatnym i tam nie wolno wchodzić.
- Jak Pan ocenia fakt, że prokuratura umorzyła śledztwo?
- Miła Pani Redaktor, nie mi oceniać ten fakt. Może Prokuratura nie miała pełnych informacji oraz opinii gdańskiego WIOŚ.
- Liczył Pan na to, że prokuratura inaczej zakończy postępowanie?
- Szczerze mówiąc? Nie spodziewałem się, jakichkolwiek rewelacji.
- Jakiego więc rozwiązania Pan oczekuje?
- Konkretnych, wiążących decyzji ze strony władz Gminy. Wywiezienia i zutylizowania nielegalnego wysypiska na koszt właściciela posesji, a nie przez Gminę, gdyż są to grube tysiące złotych, które dodatkowo obciążą jej budżet.
- TVP w Sucuminie pojawiła się po naszych publikacjach. Jako pierwsi zajęliśmy się tym tematem. Dlaczego, Pana zdaniem, była taka cisza wokół tego tematu?
- Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Obdzwoniłem wiele redakcji. Może trzeba bardziej drastycznych informacji, by poruszyć serca ludzkie? Może musi dojść do najgorszego, by był to chwytliwy temat? Gdzie w tym wszystkim prewencja i profilaktyka? A takie niby proste jest stwierdzenie „zamiast leczyć nie dopuszczajmy do choroby”. Mam nadzieję, że dzięki PAŃSTWA POMOCY, chociaż ta sprawa trafi na odpowiedni tor i potoczy się w odpowiednim kierunku.
- Czy ktoś z władz pojawił się na spotkaniu z mieszkańcami?
- Na spotkaniu wiejskim był Przewodniczący Rady Gminy, Pan Wierzba .Zapewnił ludzi, ze się tą sprawą zajmie. Zapowiedział, ze zorganizuje spotkanie mieszkańców z władzami Gminy w tej konkretnej sprawie. Na obietnicach niestety się skończyło. Ludzie są zniesmaczeni takim postępowaniem.
- Ludzie byli przekonani, że tam się suszy trociny...
- Tak, gdyż taka fama poszła. Ludzie byli zadowoleni, że będą miejsca pracy. Ale okazało się, że to żaden zakład pracy, tylko pod przykrywką produkcji, wywożono śmieci, próbowano je palić, zakopywano w wyrobiskach wyniku czego zatruto środowisko. Brak słów. Na co więc czekać?!
Napisz komentarz
Komentarze