Przyczyną zwolnienia mężczyzny z pracy była kradzież tabliczki czekolady oraz puszki z rybami. Pan Mariusz uważa, że produkty podrzucił mu do szafki kolega z pracy.
- Domagałem się takich samych praw, jakie miał jeden z pracowników na tym samym stanowisku pracy tzn. porządkowo - czystościowym – przyznaje pan Mariusz. - On przychodził na poranną zmianę do pracy. Moje godziny pracy rozpoczynały się cały czas po południu, a ja chciałem mieć też czasem popołudnia wolne. Może przełożona traktowała go przychylniej, bo znali się od kilkunastu lat? Ja nie jestem pierwszą osobą, która przez niego pracę straciła.
Mężczyzna jak przyznaje próbował rozmawiać z przełożoną o zmianie grafiku. To jednak nie przyniosło zamierzonych rezultatów.
– Powiedziałem, że zadzwonię do dyrektora, jednak przełożona na to nic nie powiedziała – mówi były pracownik. – Próbowałem porozmawiać z nią jeszcze kilka razy, ale ona w ogóle nie reagowała. Jednak jestem pewny, że przekazywała to co mówiłem naszemu szefostwu. Wtedy wszystko się zaczęło. Mój kolega z pracy wiedział, że jestem niezadowolony z grafiku. Wtedy podłożył mi do szafki pracowniczej czekoladę z przeceny i puszkę ryb.
Udało nam się skontaktować z jednym ze współpracowników pana Mariusza.
Brak porozumienia
Pan Mariusz został zwolniony z pracy za kradzież dwóch produktów spożywczych.
- Żądałem dyscyplinarnego zwolnienia, ale dałem się nabrać, bo zaproponowano mi za porozumieniem stron – przyznaje były pracownik.
Skontaktowaliśmy się z firmą Anklar sp. z o.o., która zatrudniała pana Mariusza z prośbą o wyjaśnienie sytuacji.
- Podczas kontroli szafki u pracownika znaleziono niezgłoszone do ochrony przy wejściu do pracy i nieoklejone produkty z marketu tj. puszkę ryb oraz czekoladę – mówi Andrzej Noceń.
Przedstawiciel firmy uważa, że każdy pracownik ma prawo zgłosić prośbę o zmianę godzin pracy.
- Wszystkie grafiki godzin pracy ustalane są przez osobę nadzorującą w porozumieniu z podwładnymi sobie pracownikami, tj. w grafikach uwzględniane są wszelkie prośby pracowników o zmianę godziny rozpoczęcia pracy, dni wolne itp. – mówi Andrzej Noceń. - Nad osobami nadzorującymi usługę bezpośrednio na obiekcie są przełożeni menedżerowie, którzy również są do dyspozycji pracowników w razie pytań bądź problemów. W/w pracownik skorzystał z takiego spotkania z menedżerem, niestety dopiero po 3 miesiącach od zaistniałej sytuacji.
Więcej na ten temat w aktualnym wydaniu GAZETY KOCIEWSKIEJ!
Napisz komentarz
Komentarze